O nas
Kontakt

Izrael przysięga ścigać przywódców Hamasu po ataku na Liban

Laura Kowalczyk

Supporters of the Iranian-backed Hezbollah group listen to a speech by Hezbollah leader Sayyed Hassan Nasrallah, Lebanon, Saturday, Nov. 11, 2023.

Strajk w południowym Bejrucie wzbudził obawy, że walki o niskiej intensywności wzdłuż granicy Libanu mogą przerodzić się w wojnę totalną.

Izrael przeprowadza śmiertelne ataki na Liban

Izraelskie wojsko twierdzi, że w środę zaatakowało infrastrukturę „terrorystyczną” w Libanie w obliczu gwałtownych wzrostów napięć w regionie.

Hezbollah poinformował, że tego wieczoru czterech jego bojowników zginęło w Libanie w pożarze na granicy z Izraelem.

Członkowie szyickiej grupy politycznej i bojowników zginęli w wyniku, według państwowych mediów Libanu, izraelskiego nalotu.

Libańska państwowa Narodowa Agencja Informacyjna oskarżyła Izrael o zbombardowanie trzypiętrowego domu i całkowite jego zniszczenie. Jak podało, w ataku rannych zostało także dziewięciu cywilów.

W środę odnotowano także ataki z Libanu na Izrael.

Izrael przysięga ścigać przywódców Hamasu

Szef izraelskiego wywiadu Mossadu David Barnea ostrzegł w środę, że agencja będzie ścigać każdego członka Hamasu zaangażowanego w atak na Izrael z 7 października – bez względu na to, gdzie się znajdują.

Barnea powiedział, że Mossad „jest zaangażowany w rozliczenie się z mordercami, którzy wdarli się do Strefy Gazy”, odnosząc się do obszaru południowego Izraela, który zaatakował Hamas.

Przyrzekł także, że będzie ścigał wszystkich zaangażowanych „bezpośrednio lub pośrednio”, w tym „planistów i wysłanników”.

Jego komentarze pojawiły się zaledwie dzień po tym, jak zastępca szefa Hamasu Salih al-Arouri zginął w podejrzanym izraelskim ataku w Bejrucie.

Jest najstarszym rangą członkiem Hamasu, który zginął od wybuchu wojny w Gazie prawie trzy miesiące temu.

Izrael odmówił komentarza w sprawie doniesień o dokonaniu zabójstwa, ale uwagi Barnei wydawały się najsilniejszą jak dotąd wskazówką, że to on stał za wybuchem.

Zwolennicy wspieranej przez Iran grupy Hezbollah słuchają przemówienia przywódcy Hezbollahu Sayyeda Hassana Nasrallaha przemawiającego podczas ceremonii na przedmieściach Bejrutu, 3 stycznia 2024 r.
Zwolennicy wspieranej przez Iran grupy Hezbollah słuchają przemówienia przywódcy Hezbollahu Sayyeda Hassana Nasrallaha przemawiającego podczas ceremonii na przedmieściach Bejrutu, 3 stycznia 2024 r.

Hezbollah gotowy do „odwetu”

Od początku wojny w Gazie Hezbollah i izraelskie wojsko niemal codziennie wymieniają ogień na granicy izraelsko-libańskiej.

Przywódca szyickiej grupy bojowników Hassan Nasrallah jak dotąd wydawał się niechętny do dalszej eskalacji konfliktu.

Jednakże w przemówieniu wygłoszonym w środę wieczorem obiecał zemstę za podejrzenie izraelskiego strajku w Bejrucie, powtarzając oświadczenie swojej grupy, że „ta niebezpieczna zbrodnia” polegająca na zabiciu al-Arouriego nie pozostanie „bez odpowiedzi i kary”.

Nasrallah uniknął szczegółów na temat ewentualnych odwetu za zabicie wyższego rangą funkcjonariusza Hamasu, choć obiecał szerzej poruszyć tę kwestię w piątkowym przemówieniu.

Zrobił jednak to, że gdyby Izrael zaatakował Liban, w interesie narodowym leżałaby walka.

„Jeśli wróg pomyśli o rozpoczęciu wojny z Libanem, wówczas będziemy walczyć bez pułapów i ograniczeń” – ostrzegł.

W uwagach podkreślono ryzyko, że strajk może przerodzić walki o niskiej intensywności wzdłuż granicy z Libanem w wojnę totalną.

Hezbollah może poszczycić się arsenałem dziesiątek tysięcy rakiet i pocisków, a także różnego rodzaju dronów.

Stany Zjednoczone starały się zapobiec rozszerzeniu konfliktu, m.in. rozmieszczając w regionie dwa lotniskowce i inne zasoby wojskowe. Sekretarz stanu Antony Blinken miał przybyć do regionu w tym tygodniu.

Izrael pragnie „wyraźnego zwycięstwa” w Gazie

Jednak główny nacisk wojny pozostaje w Strefie Gazy.

Minister obrony Izraela Yoav Gallant powiedział, że jego kraj dąży do „wyraźnego zwycięstwa” nad Hamasem, który rządzi oblężonym terytorium od 2007 roku.

Według władz palestyńskich w izraelskiej ofensywie powietrznej, lądowej i morskiej w Gazie zginęło ponad 22 300 osób, z czego dwie trzecie to kobiety i dzieci.

Liczba nie rozróżnia cywilów i kombatantów.

Wojna zmusiła około 85% Gazańczyków do opuszczenia swoich domów, spychając setki tysięcy ludzi do przepełnionych schronisk lub obozów dla uchodźców w wyznaczonych przez Izrael bezpiecznych obszarach, które jednak wojsko zbombardowało.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych jedna czwarta ludności Gazy grozi głodem, ponieważ izraelskie ograniczenia i ciężkie walki utrudniają dostarczanie pomocy.

Mimo to Izrael wydaje się daleki od osiągnięcia swoich celów, jakim jest zmiażdżenie Hamasu i zwrot szacunkowo 129 zakładników nadal przetrzymywanych przez tę grupę.

Ciężkie walki toczą się także w środkowej Gazie i w południowym mieście Khan Younis, gdzie izraelscy urzędnicy twierdzą, że struktura wojskowa Hamasu jest nadal w dużej mierze nienaruszona.