O nas
Kontakt

Izrael w stanie pogotowia, gdy przywódca Hezbollahu przysięga zemstę za śmierć przywódcy Hamasu

Laura Kowalczyk

Hezbollah leader Sayyed Hassan Nasrallah speaks via a video link during a ceremony in Beirut, Lebanon, Wednesday, Jan. 3, 2024.

Izrael jest w stanie najwyższej gotowości na wypadek eskalacji stosunków z libańską grupą bojowników Hezbollah po tym, jak w izraelskim ataku na Bejrut zginął czołowy urzędnik Hamasu, co podsyca obawy o dalszą eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Izrael upierał się, że zabicie czołowego przywódcy Hamasu w Bejrucie nie było atakiem na Liban.

Jednak rzecznik Izraela powiedział, że atak, w wyniku którego zginął Saleh al-Arouri, był „uderzeniem chirurgicznym przeciwko przywódcom Hamasu”.

Hamas potępił zabójstwo jako „akt terrorystyczny”, podczas gdy sojusznik Hamasu, Hezbollah, powiedział, że był to atak na suwerenność Libanu.

Al-Arouri jest najwyższą rangą osobistością Hamasu zabitą od rozpoczęcia wojny między Izraelem a Hamasem w październiku, a konsekwencje jego śmierci dla wojny pozostają niejasne.

Izrael zabił na przestrzeni lat kilku czołowych przywódców Hamasu, ale szybko ich zastąpiono. Jednak strajk w południowej twierdzy Hezbollahu w Bejrucie może zaognić walki o niskiej intensywności, które już toczą się wzdłuż granicy z Libanem, które teoretycznie mogą przerodzić się w wojnę totalną.

Hezbollah powiedział, że jego bojownicy zaatakowali w środę dwa izraelskie posterunki graniczne, używając „odpowiedniej broni” i zadając „bezpośrednie trafienia”. Obie strony również wymieniły ogień w nocy, ale Hezbollah nie powiązał bezpośrednio swoich działań z zabójstwem Arouriego. Nie było bezpośredniego komentarza ze strony Hezbollahu. izraelskie wojsko.

Arouri był zastępcą najwyższego przywódcy politycznego Hamasu, Ismaila Haniyeha, i stał na czele obecności grupy na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu. Był także kluczowym łącznikiem z Hezbollahem. Departament Stanu USA uznał go za terrorystę i za informacje na jego temat zaoferował nagrodę w wysokości 5 milionów dolarów (4,53 miliona euro).

Dym unosi się nad zniszczonym mieszkaniem, gdy pracownicy obrony cywilnej szukają ocalałych po potężnej eksplozji na południowych przedmieściach Bejrutu, Dahiyeh.
Dym unosi się nad zniszczonym mieszkaniem, gdy pracownicy obrony cywilnej szukają ocalałych po potężnej eksplozji na południowych przedmieściach Bejrutu, Dahiyeh.

Haniyeh powiedział, że Hamas był „potężniejszy i bardziej zdeterminowany” po ataku, w wyniku którego zginęło sześciu innych członków grupy, w tym dwóch dowódców wojskowych. „Pozostawili za sobą silnych mężów, którzy będą nieść za sobą sztandar” – powiedział o zabitych.

Izraelscy urzędnicy nie skomentowali ataku, w wyniku którego zginął Arouri, ale kontradmirał Daniel Hagari, rzecznik izraelskiej armii, powiedział, że „jesteśmy w wysokiej gotowości na każdy scenariusz”.

Hezbollah nazwał strajk „poważnym atakiem na Liban, jego lud, jego bezpieczeństwo, suwerenność i opór”.

„Oświadczamy, że ta zbrodnia nigdy nie pozostanie bez reakcji i kary” – napisano.

Jednak wiele zależy od reakcji Hassana Nasrallaha, który przewodzi Hezbollahowi od czasu, gdy izraelski atak zabił jego poprzednika w 1992 r. Wcześniej obiecał on zemstę za wszelkie izraelskie ataki na sojuszniczych przywódców bojowników w Libanie i oczekiwano, że wygłosi przemówienie w tym dniu wieczór.

Od początku wojny w Gazie Hezbollah i izraelskie wojsko niemal codziennie wymieniają ogień na granicy izraelsko-libańskiej, ale Nasrallah wydaje się niechętny dalszej eskalacji konfliktu, być może w obawie przed powtórką trwającej miesiąc wojny z 2006 r., podczas której Izrael mocno zbombardował Bejrut i południowy Liban.

Premier Benjamin Netanjahu i inni izraelscy urzędnicy wielokrotnie grozili, że zabiją przywódców Hamasu, gdziekolwiek się znajdą. W ataku grupy przeprowadzonym 7 października ze Strefy Gazy na południowy Izrael zginęło około 1200 osób, a około 240 innych zostało wziętych jako zakładników.

Izrael twierdzi, że zabił wielu przywódców Hamasu średniego szczebla w Gazie, ale byłby to pierwszy raz od wojny, kiedy dotarł do innego kraju, aby obrać za cel czołowych przywódców tej grupy, z których wielu żyje na wygnaniu w całym regionie.

Na razie uwaga wojny pozostaje w samej Strefie Gazy. Minister obrony Izraela Yoav Gallant upiera się, że Izrael dąży do „wyraźnego zwycięstwa” nad Hamasem, który rządzi tym terytorium od 2007 roku.

Według Ministerstwa Zdrowia na terytorium rządzonym przez Hamas, w izraelskim ataku powietrznym, lądowym i morskim na Gazę zginęło ponad 22 300 osób, z czego dwie trzecie to kobiety i dzieci. Liczba nie rozróżnia cywilów i kombatantów.