O nas
Kontakt

Jak ekspansja BRICS może wstrząsnąć światową gospodarką

Laura Kowalczyk

Jak ekspansja BRICS może wstrząsnąć światową gospodarką

Oczekuje się, że sześć nowych krajów dołączy do BRICS, aby zaznaczyć swoją obecność na światowej scenie gospodarczej. Jednak cele zrównoważonego rozwoju świata zachodniego mogą ponieść konsekwencje.

Dość zaskakująca mieszanka krajów ma dołączyć do BRICS, ugrupowania gospodarczego składającego się z Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Republiki Południowej Afryki – decyzja podjęta na 15. szczycie BRICS, którego gospodarzem jest Republika Południowej Afryki. W styczniu 2024 r. do bloku należeć będzie kraj rozwijający się: Argentyna, Egipt – druga co do wielkości gospodarka Afryki; Etiopia, jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek w regionie, oraz giganci naftowi Iran, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Co oni mają ze sobą wspólnego? Jedyną pewną odpowiedzią jest to, że cała szóstka złożyła wniosek o członkostwo.

Od „leniwego akronimu” do niezbędnego partnera biznesowego

BRICS, które nie miały jasnego celu i napotykały wiele trudności we wzajemnej współpracy, rozpoczęły obecnie rekrutację. A one nie są skończone. Według przewodniczącego szczytu w 2023 r., Republiki Południowej Afryki, łącznie z nowo rekrutowanymi członkami do bloku chce przystąpić ponad 40 krajów.

„Sankcje nałożone na Rosję i Chiny nałożone na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy zadziałały jak katalizator” – powiedział Christopher Weafer, dyrektor generalny firmy doradztwa biznesowego Macro-Advisory Ltd. Moskwa i Pekin próbują zmniejszyć swoją nadmierną zależność od gospodarek zachodnich, w zasadzie narażając się na to, co by się stało, gdyby zostały ukarane.

Utworzenie BRICS w 2001 roku przez jakiś czas nie sprawiło Zachodowi większych kłopotów. „Grupa istnieje od wielu lat, ale tak naprawdę nie poczyniła postępów w kierunku czegoś skutecznego i skoordynowanego” – powiedział Weafer.

„To zawsze był pomysł, prawie jak leniwy akronim, myślę, że można to opisać”.

Od tego czasu grupa nie miała większego wpływu na światowy handel, ale stworzyła wspólny bank rozwoju: Nowy Bank Rozwoju. Brak widocznego celu i koordynacji, ale wymierne różnice w interesach politycznych i standardach produkcji, nie mówiąc już o walutach, nie pozwoliły im stać się silnym czempionem na światowej scenie gospodarczej.

Można postawić tezę, że kraje G7 (siedem największych gospodarek rozwiniętych pod względem PKB, w tym Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania) patrzyły z góry na pewne żądania i interesy grupy. Jednak w ostatnim czasie geopolityka zaczęła mieć coraz większy wpływ na powiązania gospodarcze.

Myślę, że można powiedzieć, że BRICS zaczynają się teraz wyłaniać.

Krzysztof Weafer

Dyrektor generalny Macro-Advisory Ltd., firmy doradztwa biznesowego w regionie Eurazji

Ciągła ekspansja oferuje BRICS możliwość posiadania potężnego głosu w kwestiach takich jak zarządzanie klimatem i kontrola globalnych systemów finansowych.

Nowi gracze mogą postrzegać to jako sposób na dywersyfikację swoich możliwości biznesowych (i zmniejszenie zależności od krajów zachodnich i ich zasad) wraz z obietnicą preferencyjnych warunków handlowych między członkami i innymi zachętami do zwiększenia handlu i inwestycji transgranicznych.

Obecni członkowie bloku reprezentują około 42% światowej populacji i ponad 27 bilionów dolarów skumulowanego produktu krajowego brutto. Większa grupa będzie reprezentować 46,5% światowej populacji i korzystając z danych MFW dotyczących PKB za 2022 r., możemy obliczyć, że będzie ona reprezentować 30,8 biliona dolarów ze 100 bilionów dolarów światowego PKB.

wiadomości o euro
Powiększone BRICS i ich oczekiwany PKB

Natomiast PKB oparty na parytecie siły nabywczej, czyli PPP (procentowy udział w światowym PKB oparty na wspólnym koszyku towarów, który reprezentuje rzeczywistą siłę nabywczą), wykazuje zupełnie inną równowagę sił. W sumie rozszerzone BRICS zwiększają obecnie swój udział w światowym PKB do ponad 36% w oparciu o PPP, przewyższając udział G7.

wiadomości o euro
Kraje G7 zgromadziły swój PKB

Co dalej z Celami Zrównoważonego Rozwoju?

Z pewnością nową grupę trudno zignorować, gdyż jej członkowie reprezentują 45% światowej produkcji ropy naftowej i posiadają duże sektory rudy żelaza, węgla i boksytów, nie mówiąc już o kluczowej roli, jaką odgrywają w światowym rolnictwie.

Dlatego też kraje rozwinięte, zazwyczaj należące do grupy G7, w dużej mierze zależą od handlu z nimi, a także od koordynacji w takich kwestiach, jak zmiany klimatyczne i kwestie środowiskowe. Dlatego „najsilniejsze gospodarki nie mogą już ignorować potrzeb nowego bloku” – mówi Weafer.

Ekspert uważa, że ​​chociaż technologia, inwestycje i handel będą ważnymi kwestiami na stole, jednym z głównych punktów dyskusji między silniejszymi gospodarkami a krajami BRICS może być wypełnienie luki między ich interesami w kwestiach środowiskowych a ustalaniem priorytetów. priorytety.

„Kraje rozwijające się nie uważają środowiska za tak ważny priorytet jak ludzie w krajach rozwiniętych” – mówi Weafer.

Chociaż kraje takie jak Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie w dalszym ciągu uznają zrównoważony wzrost za priorytet, potrzebują czasu na przystosowanie się. „Ich priorytetem jest rozwój gospodarczy i społeczny w celu stworzenia bardziej stabilnej bazy gospodarczej, tak jak uczyniły to już G7 i UE” – wyjaśnia Weafer. „A argument brzmi: «daj nam czas», ale nie ma czasu”.

Rozwiązanie kwestii środowiskowych będzie prawdopodobnie największym wyzwaniem pomiędzy G7 a BRICS.

Krzysztof Weafer

Dyrektor generalny Macro-Advisory Ltd., firmy doradztwa biznesowego w regionie Eurazji

„Myślę, że ważne jest, aby dojść do wspólnej płaszczyzny porozumienia w sprawie radzenia sobie z kwestiami środowiskowymi, ponieważ obecnie istnieje ogromna przepaść” – dodaje Weafer. „To znaczy ogromny, bo kiedy podróżuję do Chin i na Bliski Wschód, stwierdzam, że po prostu tego nie widzą. Uważają, że to problem wyolbrzymiony przez Europę i sposób, w jaki G7 tłumi potencjalną ewolucję i wzrost Europy. rozwijający się świat. Widziałem nawet artykuł napisany przez kogoś, kto twierdził, że jest to nowoczesna forma kolonializmu.

Na ile realistyczna jest wspólna waluta dla BRICS?

Jednym z powracających pytań dotyczących BRICS jest to, czy pracują nad systemem pozwalającym na używanie wspólnej waluty. „Wyzwanie jest jak przecięcie węzła gordyjskiego” – mówi Weafer. Tworzenie euro trwało dziesięciolecia i był to blok złożony z krajów znacznie mniej zróżnicowanych fizycznie i odległych.

Znacznie bardziej prawdopodobne jest zwiększenie handlu dwustronnego i znalezienie sposobów jego rozliczania w walutach dwustronnych. Na razie działa to tylko w przypadku Rosji i Chin, gdyż bankom centralnym tych krajów stworzenie systemu, który to umożliwia, zajęło lata. Niedawno prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że 80% handlu między Rosją a Chinami rozliczane jest albo w rublach rosyjskich, albo w chińskich juanach.

Z drugiej strony wiąże się to z ryzykiem. Na przykład Rosja sprzedaje do Indii duże ilości ropy, ale płatności w rupiach są blokowane w indyjskich bankach ze względu na kontrolę kapitału i brak wymienialności rupii.

Tak naprawdę w ciągu najbliższych dziesięciu lat członkowie będą mieli wystarczająco dużo czasu, aby spróbować uregulować niektóre z dwustronnych umów handlowych.

Dokąd zmierza dalsza ekspansja bloku?

Do i tak już szczególnego wyboru krajów mogliby dołączyć nowi członkowie, tacy jak Kazachstan i Tajlandia, które już się zgłosiły. Kryteria są niejasne, mówi Weafer. „Myślę, że kryterium przyjęcia jest przede wszystkim gotowość danego kraju do przyłączenia się. Powodem tego jest to, że po prostu szukają dywersyfikacji, patrząc na kraje o rozsądnej wielkości. Na przykład Indonezja jest zdecydowanie celem”.

Ponadto można zaprosić do przyłączenia się już istniejące grupy, takie jak Euroazjatycka Unia Gospodarcza i Szanghajska Organizacja Współpracy.

Ekspert uważa, że ​​wydarzenia geopolityczne, takie jak obecny konflikt na Ukrainie i potencjalny konflikt z Tajwanem, w dalszym ciągu będą dominować na światowej scenie gospodarczej.

Następne 12 miesięcy powie więcej na temat wyzwań i potencjałów, jakie BRICS są gotowe wnieść na następny szczyt.

Ponieważ rosyjskiemu prezydentowi nie udało się dotrzeć na szczyt w tym roku po wydaniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) nakazu aresztowania, Władimir Putin ogłosił plany zorganizowania kolejnego szczytu BRICS w Kazaniu w październiku 2024 roku.

Być może do tego czasu poznamy już nawet nazwę nowego bloku, co wydaje się wyzwaniem dla grupy, która do tej pory dodawała do swojej nazwy pierwszą literę każdego nowego członka.