Kraj ten jest 10 godzin przed Premier League i 14 000 km od Europy.
Stadiony piłkarskie w całej Europie są co tydzień wypełnione tysiącami kibiców. Często tym fanom przypisuje się różnicę między zwycięstwami i porażkami zespołu.
Rośnie jednak trend wspierania nielokalnych drużyn sportowych. Często zdarza się, że kluby mają kibiców spoza swojego regionu, często z innych krajów.
Nawet odległość od siebie o tysiące kilometrów nie jest przeszkodą. Nowoczesne transmisje i media społecznościowe umożliwiają fanom interakcję i łączenie się z tożsamością klubu.
W tym tygodniu w odcinku Football Now rozmawialiśmy z australijskimi fanami, aby dowiedzieć się, co motywuje ich do wspierania swoich drużyn na odległość. Australia jest oddalona od Europy o około 14 000 km. A jednak kibice w tej części świata są tak samo oddani stadionom w Madrycie, Manchesterze czy Monachium, jak ci mieszkający lokalnie.
Matt Coleman ma rozległe doświadczenie w europejskiej piłce nożnej dla Fox Sports Australia i widział na własne oczy, jak oddani potrafią być ci kibice.
„Nie tylko kibice chodzący na mecze są ważni dla klubów. Teraz, gdy mają tak duży zasięg na całym świecie, czy to w obu Amerykach, Australii czy Azji, kluby podobają się ludziom na całym świecie”. wyjaśnił Mat. „Duże marki mają kluby, którym ludzie mogą kibicować, niezależnie od tego, czy są związani z ojczyzną, czy nie, co ma ogromne znaczenie dla tych drużyn w całej Europie”.
Sezon Premier League 2023/24 został wznowiony w sierpniu, a dla fanów ligi w Australii oznacza to, że nie powinni spać typowo do późna w nocy. W samym sercu Sydney Cheers Bar jest siedzibą największego australijskiego klubu kibiców Liverpoolu. W wieczór, w którym ich zespół zagrał pierwszy w sezonie mecz z Bournemouth u siebie, Joey Harb opowiedział Football Now, jak to jest być fanem z daleka.
Premier League i inne ligi europejskie cieszą się popularnością od dziesięcioleci. W wyniku zorganizowania tam po raz pierwszy Pucharu Świata Kobiet, zainteresowanie opinii publicznej sportem znacznie wzrosło. Rekordowa oglądalność i frekwencja pokazały, że liczba fanów oglądających była wyższa niż kiedykolwiek.
Były kapitan Socceroos, Craig Foster, uważa, że Football Australia powinna wykorzystać dynamikę wydarzeń i odwrócić uwagę od lokalnych drużyn australijskich.
„Problem krajów takich jak nasz polega na tym, co widzimy w całej Azji w wielu obszarach, że wsparcie jest tak duże, że może przyćmić lokalną, krajową konkurencję. Krajowej konkurencji może być trudno konkurować z taką rzeszą fanów, ponieważ jeśli Oglądanie Liverpoolu co tydzień jest czymś zupełnie innym od oglądania krajowych rozgrywek.
„A ponieważ nie mamy 50–100-letniej historii w naszych krajowych klubach, wciąż staramy się ją zbudować. Zatem wyzwaniem, jakie stawia ta gra w Australii, jest przełożenie fandomu i wsparcia dla piłki nożnej, Socceroos, Matildas, Champions League, EPL, La Liga na ludzi na stadionach i członkostwo w naszych krajowych rozgrywkach.” zakończył Craig.
Wielu australijskich piłkarzy przez lata grało w najwyższej klasie rozgrywkowej w Europie. Menedżer Tottenhamu Hotspur, Ange Postecoglu, znakomicie rozpoczął karierę w Spurs, wygrywając pięć z pierwszych siedmiu meczów w Premier League.
Tymczasem były pomocnik Evertonu Tim Cahil jest obecnie dyrektorem sportowym katarskiej Akademii Aspire w Doha. W ciągu ośmiu lat spędzonych w Goodison Park rozegrał 226 występów. W innym miejscu na Merseyside Harry Kewell został jedynym Australijczykiem, który wygrał Ligę Mistrzów z Liverpoolem w 2005 roku. Opinia publiczna wybrała go także najlepszym australijskim piłkarzem w historii w 2012 roku.
Z europejskiego punktu widzenia fantastycznie jest, że te kluby mają bazę fanów na całym świecie. Jest oczywiste, że ci kibice odgrywają rolę w rozwoju klubu tak samo dużego jak miejscowi. Po sukcesie Mistrzostw Świata Kobiet 2023 popularność ta może przenieść się na krajowe drużyny australijskie.