Pożar lasu w Evros w Grecji był największym pojedynczym pożarem odnotowanym w Unii Europejskiej od czasu rozpoczęcia prowadzenia rejestrów w 2000 r. Według UE zniszczonych zostało ponad 80 000 hektarów ziemi.
To piekło szalało w niekontrolowany sposób przez 16 dni z rzędu.
Tego lata Grecję nawiedziły setki pożarów, a każdego dnia wybuchają dziesiątki nowych. Zdecydowana większość została szybko ugaszona.
Jednak partie opozycyjne ostro skrytykowały rząd, twierdząc, że nie jest on gotowy na tegoroczny sezon pożarów.
„Opuściliście kraj nieprzygotowani i bezbronni wobec tego niebezpieczeństwa” – powiedział Sokratis Famellos z głównej partii opozycyjnej SYRIZA.
Premier Kyriakos Mitsotakis bronił reakcji swojego rządu na pożary i stwierdził, że w dużej mierze winne są zmiany klimatyczne i przedłużająca się fala upałów, po której nastąpił bardzo silny wiatr.
Leśniczka Dora Skartsi powiedziała, że gdy wybuchły pożary, natychmiast nadano priorytety osadom i infrastrukturze.
„Jednocześnie pożar bardzo szybko zagroził Aleksandropolis” – dodała.
„Rozumiecie więc, że tam nadano pierwszeństwo i pożar lasu pozostawiono do spalenia wszędzie tam, gdzie napotkał zieloną roślinność”.
Widząc, że siły strażackie są wyczerpane, Grecja wezwała o pomoc inne kraje europejskie.
W walce z pożarami wzięło udział setki strażaków z Rumunii, Francji, Bułgarii, Czech, Albanii, Słowacji i Serbii, a także 12 samolotów z Niemiec, Szwecji, Chorwacji, Cypru, Czech, Francji i Hiszpanii.
Ilias Vintsis, przewodniczący wspólnoty Dadia, wspominał, jak szybko szalały płomienie.
„Mimo że mieliśmy dużo straży pożarnej, zarówno pojazdów, jak i jednostek piechoty, nagle zostało nas tylko sześć samochodów” – powiedział.
„Musiały pokonać duży dystans, duży promień i wiele kilometrów”.
Władze stwierdziły, że środki zapobiegawcze, takie jak przerwy przeciwpożarowe oraz wycinanie chwastów i roślinności, mogły zapobiec wymknięciu się pożarów spod kontroli, ale wiele z tych gmin pozostawiono w stanie dzikim.
Vintsis powiedział, że wysiłki wolontariuszy, pracowników leśnych, drwali i strażaków pójdą na marne, jeśli osady nie zostaną przygotowane na sezon pożarów.
„Te osady muszą być osłonięte strefami ogniowymi” – powiedział. „Nie można ustawiać maszyny do robót ziemnych na froncie pożaru ani buldożerów zrzucających drzewa, aby móc wyciąć front pożaru”.
Trzeba ewakuować tysiące ludzi z okolic Alexandroupolis i Evros, choć zdecydowana większość już się tam przeprowadziła.