Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przemówił do zgromadzonych w Berlinie, wyrażając pragnienie, aby świeca chanukowa promieniowała swoim znaczeniem poza plac i przetrwała „znacznie dłużej niż osiem dni” festiwalu.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zademonstrował swoje niezachwiane wsparcie dla narodu żydowskiego, zapalając pierwszą świecę chanukową przed słynną Bramą Brandenburską w Berlinie.
Gest ten był szczególnie wzruszający, gdy krewni Żyda uprowadzonego przez Hamas podczas ataku na Izrael 7 października przekazali kanclerzowi światło w celu uroczystego zapalenia.
Ubrany w jarmułkę z czarnego aksamitu Scholz przemawiał do zgromadzonych w sercu Berlina, wyrażając pragnienie, aby świeca chanukowa promieniowała swoim znaczeniem poza plac i przetrwała „znacznie dłużej niż osiem dni” festiwalu.
Tegoroczne święto przypada w chwili, gdy wielu Żydów odczuwa traumę po ataku Hamasu, w którym zamordowano 1200 osób, a ponad 200 wzięto jako zakładników.
„Chanuka oznacza nadzieję i pewność siebie. Obydwa są obecnie szczególnie potrzebne” – powiedziała kanclerz Niemiec. „Atak terrorystyczny Hamasu na Izrael głęboko nami wszystkimi wstrząsnął”.
Podkreślił, że Chanuka symbolizuje nadzieję i pewność siebie, czyli cechy kluczowe w obliczu ostatnich wydarzeń.
Tymczasem w czwartek w Jerozolimie zapalono ponad 130 świec pod Ścianą Płaczu, aby upamiętnić Izraelczyków przetrzymywanych jako zakładników przez Hamas. Uroczystość obejmowała zapalenie pierwszej świecy chanukowej.
W Tel Awiwie zwolennicy i krewni zakładników z Gazy czuwali w wigilię Chanuki, chodząc solidarnie ze świecami. Wcześniej tego dnia uczniowie w Tel Awiwie zebrali się, aby uczcić pierwszy dzień Festiwalu Świateł, świętując triumf światła nad ciemnością.