Rosyjski polityk wzywający do pokoju na Ukrainie przedstawił w środę dokumenty umożliwiające rejestrację jako kandydat w wyborach prezydenckich w Rosji w 2024 roku.
Kandydat propokojowy złożył wniosek o kandydowanie w przyszłorocznych wyborach przeciwko prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.
Jekaterina Duncowa, która wzywa do pokoju na Ukrainie, przedstawiła w środę Centralnej Komisji Wyborczej Rosji dokumenty umożliwiające zarejestrowanie się jako kandydatka w wyborach prezydenckich w 2024 roku.
Regionalny ustawodawca ma nadzieję rzucić wyzwanie Putinowi, promując jego wizję „humanitarnej „Rosji”, która jest pokojowa, przyjazna i gotowa do współpracy ze wszystkimi na zasadzie szacunku”.
W środę rozmawiając z dziennikarzami w Moskwie, Duntsova wyraziła nadzieję, że to wydarzenie zainspiruje jej zwolenników.
Jeśli zostanie zaakceptowany jako kandydat niezależny, były dziennikarz będzie musiał następnie zebrać 300 tys. podpisów poparcia z co najmniej 40 regionów Rosji.
„Mam poczucie spełnienia: zrobiliśmy wszystko, co musieliśmy zrobić. Dokonaliśmy tego kroku i myślę, że powinien on zainspirować ludzi, którzy nas wspierają” – powiedziała.
„Mam nadzieję, że przynajmniej zostanę zarejestrowany jako kandydat. Ale oczywiście zbieranie podpisów to ogromna praca i mam nadzieję, że ludzie będą aktywnie w niej uczestniczyć”.
Na początku tego miesiąca parlament państwowy Rosji ustalił 17 marca jako datę wyborów prezydenckich w kraju w 2024 r., co przybliżyło Putina do piątej kadencji.
Ścisła kontrola, jaką Putin sprawował nad systemem politycznym Rosji w ciągu 24 lat sprawowania władzy, sprawia, że jego reelekcja w marcu jest prawie pewna. Wybitni krytycy, którzy mogliby mu rzucić wyzwanie, przebywają w więzieniu lub mieszkają za granicą, a większość niezależnych mediów została zakazana.
W poprzednim wywiadzie dla Associated Press Duntsova powiedziała, że obawia się wcześniejszych ataków Kremla na działaczy opozycji i protestujących.
Upierała się jednak, że konieczne jest „przedstawienie alternatywy” dla Putina i jego polityki.
Powiedziała, że jeśli zostanie wybrana, jej pierwszy dekret prezydencki będzie nakazywał uwolnienie rosyjskich „więźniów politycznych”, bez podawania nazwisk. We wcześniejszych wypowiedziach mówiła o swojej gotowości do uwolnienia arcy-wroga Putina, działacza antykorupcyjnego Aleksieja Nawalnego.
Duntsova zrobiła pierwsze kroki w kierunku uzyskania statusu kandydatki w niedzielę, kiedy jej kandydaturę poparło 500 zwolenników, zgodnie z wymogami rosyjskiego prawa wyborczego.
Według aktualizacji Telegramu Soty, rosyjskiej gazety zajmującej się opozycją, protestami i kwestiami praw człowieka, w Moskwie zebrało się ponad 500 osób, aby poprzeć tę kandydaturę.
Ostatecznie spotkanie przebiegło bez zakłóceń, mimo że w obiekcie na chwilę wyłączono prąd, a ochroniarze początkowo nie wpuścili niektórych osób do budynku.