O nas
Kontakt

Kardynał i 9 innych osób poznają swój los w watykańskim procesie finansowym

Laura Kowalczyk

Cardinal Angelo Becciu attends a consistory inside St. Peter

Wyniki szeroko zakrojonego procesu o defraudację zostaną poznane po dwóch latach przesłuchań.

Niegdyś wpływowy kardynał i dziewięć innych osób poznają swój los w sobotę, kiedy trybunał watykański wyda wyroki w skomplikowanym procesie finansowym, który wyeksponował brudy małego państwa i poddał jego system wymiaru sprawiedliwości.

Sędzia Giuseppe Pignatone odczyta wyroki złożonego z trzech sędziów panelu w przebudowanej sali sądowej Muzeów Watykańskich, gdzie prokuratorzy i obrońcy toczą od 2,5 roku dyskusje na temat szczegółów przynoszącej straty finansowe inwestycji w luksusową londyńską nieruchomość.

Kardynał Angelo Becciu, pierwszy w historii kardynał ścigany przez watykański sąd karny, jest oskarżony o zarzuty defraudacji w dwóch aspektach porozumienia londyńskiego i w przypadku skazania grozi mu do siedmiu lat więzienia. Zaprzeczył jakiemukolwiek niewłaściwemu postępowaniu.

W przeciwieństwie do większości oskarżonych Becciu był obecny na prawie wszystkich 86 przesłuchaniach, twierdząc, że papież Franciszek wyraźnie chciał, aby stanął przed sądem po tym, jak Franciszek sam wymusił na nim rezygnację i odebrał mu przywileje kardynalskie, zanim w ogóle postawiono mu zarzuty.

Proces wzbudził wątpliwości dotyczące praworządności w państwie-miastu oraz władzy Franciszka jako monarchy absolutnego, biorąc pod uwagę, że sprawuje on najwyższą władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą oraz sprawuje ją w sposób, zdaniem obrony, zagrażający uczciwemu procesowi.

Adwokaci, chwaląc bezstronność Pignatone i twierdząc, że potrafią przedstawić swoje argumenty, ubolewali nad przestarzałymi normami proceduralnymi Watykanu, które dają prokuratorom ogromną swobodę w zakresie zatajania dowodów i prowadzenia śledztwa niemal bez przeszkód.

Oprócz Becciu prokuratorzy oskarżyli dziewięć innych osób o szereg rzekomych przestępstw finansowych wynikających z inwestycji Sekretariatu Stanu o wartości 350 milionów euro w przekształcenie dawnego magazynu Harrodsa w luksusowe apartamenty.

Prokuratorzy zarzucają, że watykańscy prałaci i pośrednicy oszukali Stolicę Apostolską na dziesiątki milionów euro w postaci opłat i prowizji, a następnie wyłudzili od Stolicy Apostolskiej 15 milionów euro w celu scedowania kontroli nad budynkiem.

Prokuratorzy starają się o skazanie za prawie 50 różnych zarzutów oszustw, defraudacji, prania pieniędzy, korupcji, nadużycia stanowiska i wymuszenia. Domagają się kar więzienia od trzech do 13 lat i odszkodowania w wysokości ponad 400 milionów euro, aby odzyskać szacunkowe 200 milionów euro, które według nich Stolica Apostolska straciła w wyniku złych umów.

Proces był początkowo postrzegany jako przejaw reform finansowych Franciszka i chęci rozprawienia się z rzekomymi niegodziwościami finansowymi w Watykanie, ale wywołał dla Stolicy Apostolskiej coś w rodzaju bumerangu reputacyjnego, wraz z ujawnieniem wendet, szpiegostwa, a nawet płacenia okupu Islamscy bojownicy.

Kardynał Angelo Becciu rozmawia z dziennikarzami podczas konferencji prasowej w Rzymie w 2020 r
Kardynał Angelo Becciu rozmawia z dziennikarzami podczas konferencji prasowej w Rzymie w 2020 r

Na przykład Sekretariat Stanu domaga się odszkodowania za kampanię marketingową mającą na celu naprawienie szkody dla reputacji, którą – jak twierdzi – poniosła. Nawet Departament Komunikacji Watykanu stwierdził, że sam proces był „testem warunków skrajnych” dla systemu prawnego.

Duża część londyńskiej sprawy dotyczyła przekazania nieruchomości od jednego londyńskiego brokera do drugiego pod koniec 2018 r. Prokuratorzy zarzucają, że drugi pośrednik, Gianluigi Torzi, oszukał Watykan manewrami mającymi na celu zapewnienie pełnej kontroli nad budynkiem, z którego zrzekł się dopiero wtedy, gdy Watykan zapłacił mu 15 milionów euro.

Dla prokuratorów watykańskich oznaczało to wymuszenie. Dla obrony – i brytyjskiego sędziego, który odrzucił wnioski Watykanu o przejęcie majątku Torziego – było to wynegocjowane wyjście z prawnie wiążącej umowy.

Pierwotne śledztwo londyńskie doprowadziło do dwóch innych wątków, w których brał udział główny oskarżony, Becciu, niegdyś jeden z najważniejszych doradców Franciszka i on sam uważany za przyszłego kandydata na papieża.

Prokuratorzy oskarżyli Becciu o defraudację w związku z wysłaniem 125 000 euro watykańskich pieniędzy na rzecz sardyńskiej organizacji charytatywnej prowadzonej przez jego brata. Becciu argumentował, że miejscowy biskup zażądał pieniędzy dla piekarni, w której mogłaby zatrudniać młodzież z grup ryzyka, i że pieniądze te pozostały w kasie diecezji.

Becciu został także oskarżony o płacenie Sardynii, Cecilii Marogna, za jej usługi wywiadowcze. Prokuratorzy wyśledzili przelewy bankowe o wartości około 575 000 euro z Watykanu na rzecz słoweńskiej firmy-przykrywki należącej do Marogny.

Becciu powiedział, że jego zdaniem pieniądze zostaną przeznaczone na opłacenie brytyjskiej firmy ochroniarskiej za negocjacje w sprawie uwolnienia Glorii Narvaez, kolumbijskiej zakonnicy wziętej jako zakładniczka przez islamskich bojowników w Mali w 2017 r.

Powiedział, że Franciszek zatwierdził kwotę do 1 miliona euro, co jest zdumiewającym przyznaniem, że Watykan był skłonny zapłacić okup za uwolnienie zakonnicy.