Rosną obawy w związku z gospodarzem COP29 i petrostatem Azerbejdżanem.
Minister ekologii Azerbejdżanu został wyznaczony na szefa corocznych rozmów klimatycznych Organizacji Narodów Zjednoczonych pod koniec tego roku.
Niektórzy działacze klimatyczni wyrazili obawy w związku z jego dawnymi powiązaniami z państwową spółką naftową w dużym kraju będącym producentem ropy.
Nominację Mukhtara Babajewa ogłosiły Zjednoczone Emiraty Arabskie, które w grudniu były gospodarzem COP28, a w piątek potwierdziła Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Urzędnicy w Azerbejdżanie nie odpowiedzieli natychmiast na wiadomości mające na celu potwierdzenie nominacji na COP29.
Ropa i gaz zapewniają 90% przychodów Azerbejdżanu z eksportu
Babajew (56 l.) jest od 2018 r. ministrem ekologii i zasobów naturalnych swojego kraju. Wcześniej przez ponad dwie dekady pracował w państwowym koncernie naftowym Azerbejdżanu.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej ropa naftowa i gaz ziemny zapewniają około 90 procent przychodów Azerbejdżanu z eksportu i finansują około 60 procent budżetu państwa.
Działacze klimatyczni twierdzą, że kraj musi zapomnieć o własnych interesach w zakresie paliw kopalnych, jeśli ma być gospodarzem udanych rozmów.
Mohamad Adow z zespołu doradców ds. klimatu Power Shift Africa twierdzi, że po zeszłorocznej konferencji COP28 w Dubaju „po raz kolejny światowe negocjacje klimatyczne będą koordynowane przez petrostaństwo, które jest bardzo zainteresowane produkcją ropy i gazu”.
Harjeet Singh, dyrektor ds. zaangażowania globalnego w Inicjatywie na rzecz Układu o Nierozprzestrzenianiu Paliw Kopalnych, dodaje, że „wraz z innym petrostatem będącym gospodarzem konferencji klimatycznej nasze obawy mnożą się”.
Babajew „musi wykraczać poza partykularne interesy potężnego przemysłu paliw kopalnych, który jest w głównej mierze odpowiedzialny za kryzys klimatyczny” – mówi Singh.
Krytycy porównują go do prezydenta COP28, sułtana al-Jabera
Podobne obawy nie dawały spokoju sułtanowi al-Jaberowi, szefowi narodowego koncernu naftowego Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdy przewodniczył rozmowom w Dubaju.
Prezydent COP jest odpowiedzialny za prowadzenie rozmów i doprowadzenie do porozumienia prawie 200 krajów w sprawie porozumienia mającego na celu ograniczenie globalnego ocieplenia, a sceptycy wątpili, czy al-Jaber byłby skłonny stawić czoła paliwam kopalnym powodującym zmiany klimatyczne.
Konferencja ostatecznie doprowadziła do ostatecznego porozumienia, w którym po raz pierwszy wspomniano o paliwach kopalnych jako przyczynie zmiany klimatu i uznano potrzebę odejścia od nich, ale nie określono w tym zakresie konkretnych wymagań.
Adow ma nadzieję, że negocjatorzy klimatyczni odniosą sukces w stolicy Azerbejdżanu, Baku, ponieważ „COP w Dubaju przyniosła wynik bardziej pozytywny, niż wielu się spodziewało”.
„(Babajew) ma ogromne zadanie do wykonania” – mówi Adow. „Musi zacząć pracować nad nakłonieniem bogatych krajów do zapewnienia poważnych, długoterminowych środków finansowych, które pozwolą uporać się z kryzysem klimatycznym”.
„Stawka będzie wysoka” w Azerbejdżanie
Nie komentując bezpośrednio Babajewa, Melanie Robinson, globalna dyrektor programu klimatycznego w Światowym Instytucie Zasobów, twierdzi, że w Azerbejdżanie „stawka będzie wysoka”. Narody zajmą się takimi kwestiami, jak finansowanie adaptacji do zmian klimatycznych i łagodzenia ich na całym świecie, szczególnie w biedniejszych krajach.
„Jak w przypadku wszystkich prezydencji, świat będzie oczekiwał, że Azerbejdżan sprawiedliwie ułatwi osiągnięcie możliwie najbardziej ambitnego wyniku” – mówi.
Organizacja Narodów Zjednoczonych przenosi rozmowy na cały świat, przy czym różne regiony na zmianę. Zazwyczaj ogłasza się je z dwuletnim wyprzedzeniem, ale decyzja o odbyciu rozmów w Azerbejdżanie w 2024 r. zapadła zaledwie 11 miesięcy przed ich planowanym rozpoczęciem.
Było to spowodowane długotrwałym konfliktem między krajami Europy Wschodniej, regionem wyznaczonym na gospodarza w 2024 r. Wymiana więźniów między Azerbejdżanem a Armenią na początku grudnia doprowadziła do tego, że Armenia poparła ofertę Azerbejdżanu na COP29.
Azerbejdżan planuje zwiększyć produkcję paliw kopalnych o jedną trzecią
Analiza udostępniona dzisiaj wyłącznie brytyjskiej gazecie Guardian ujawnia, że Azerbejdżan planuje zwiększyć produkcję paliw kopalnych o ponad jedną trzecią w ciągu następnej dekady, co będzie poważnym ciosem dla tych, którzy pokładają nadzieję w COP29.
Aby ograniczyć globalne ocieplenie, świat musi w nadchodzących latach szybko ograniczyć produkcję paliw kopalnych. Przewiduje się jednak, że roczna produkcja gazu w kraju wzrośnie z szacunkowych 37 miliardów metrów sześciennych w tym roku do 49 miliardów metrów sześciennych w roku 2023.
Dane, pozyskane przez grupę kampanii Global Witness od analityków z Rystad Energy, opierają się na analizie aktualnej produkcji gazu w Azerbejdżanie, jego rezerw zatwierdzonych do zagospodarowania oraz rezerw, które zostały ocenione przez koncerny naftowe i gazowe, ale nie zostały jeszcze otrzymane luz.
Dalsze zasoby gazu mogłyby zostać potwierdzone w drodze odwiertów w ciągu najbliższych 10 lat, co oznacza, że prognozy mogą być konserwatywne.