Podczas protestów w całej Francji wypływa na powierzchnię gniew z powodu stagnacji płac, regulacji i innych problemów.
Nasilające się demonstracje francuskich rolników przeciwko niskim płacom i innym skargom zostały dotknięte we wtorek tragedią, kiedy zginęła kobieta, a jej mąż i córka zostali ranni w kolizji drogowej na barykadzie protestacyjnej.
Jak poinformował w oświadczeniu prokurator Olivier Mouysset, samochód wjechał w bele słomy ułożone przez demonstrantów, uderzając w trzy osoby, po czym zatrzymał się pod naczepą traktora.
Śmiertelna katastrofa w regionie Ariège w południowo-zachodniej Francji stanowiła dramatyczny zwrot w narastającym ruchu protestacyjnym wśród francuskich rolników, którzy są oburzeni tym, co uważają za nadmierne regulacje, rosnące koszty i inne problemy.
Premier Gabriel Attal, nowo mianowany przez Macrona w wyniku rekonstrukcji rządu w tym miesiącu, zamieścił we wtorek w mediach społecznościowych, że „bycie rolnikiem oznacza pracę bez wytchnienia. To działa dla nas, dla Francuzów. Jesteśmy i pozostaniemy po ich stronie”.
Attal powiedział, że kobietą potrąconą i zabitą przez samochód była rolniczka.
„Wszyscy nasi rolnicy pogrążyli się w żałobie. Nasz naród jest zszokowany” – dodał.
Prokurator podał w swoim oświadczeniu, że samochód wiózł trzy osoby, gdy uderzył w barykadę bel słomy w mieście Pamiers w Ariège.
W oświadczeniu podano, że kobieta, która zginęła w kolizji przed świtem, miała około trzydziestu lat. Jej czterdziestoletni mąż został poważnie ranny i trafił do szpitala, a stan ich 14-letniej córki jest „niepokojący” i wymagał przewiezienia jej helikopterem na leczenie do szpitala – stwierdził prokurator, nie podając więcej szczegółów na temat odniesionych obrażeń.
W oświadczeniu napisano, że kolizja nie była zamierzona. Policja zatrzymała trzech pasażerów samochodu do przesłuchania.
W ostatnich tygodniach miesiące demonstracji przybrały na sile. Protestujący ustawili barykady drogowe i wyrzucali śmierdzące odpady rolnicze przed biurami rządowymi, a rolnicy przewracali także znaki drogowe do góry nogami.
Francja to jedna z europejskich potęg rolniczych, posiadająca potężne lobby rolnicze, ale także głębokie niezadowolenie rolników, którzy twierdzą, że z trudem wiążą koniec z końcem, mimo że pracują długie godziny, aby wyżywić kraj i zwiększyć eksport swoimi produktami.
Rząd francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona stara się uspokoić obawy rolników, zanim ich gniew przerodzi się w szerszy ruch, jak protesty żółtych kamizelek przeciwko niesprawiedliwości gospodarczej w 2019 r., które nadszarpnęły popularność Macrona i były świadkami częstej przemocy między protestującymi a policją.