O nas
Kontakt

Kontrowersyjne zatwierdzenie przez Norwegię górnictwa głębinowego dzieli Parlament Europejski

Laura Kowalczyk

EU agriculture commissioner Janusz Wojciechowski at the debate on Norway

Kontrowersyjna decyzja Norwegii o zatwierdzeniu komercyjnego wydobycia głębinowego na jej wodach uwypukliła rozłam w Parlamencie Europejskim między lewicą a prawicą.

Ten nordycki kraj – nie należący do 27 państw członkowskich UE – jako pierwszy na świecie zatwierdził eksploatację dna morskiego 9 stycznia, kiedy jego parlament zagłosował za zezwoleniem przedsiębiorstwom wydobywczym na przeczesywanie 281 000 km2 jego wód, czyli obszaru niemal wielkości Włoch.

Posunięcie to spotkało się z krytyką naukowców i ekologów, którzy ostrzegają przed potencjalnie nieodwracalnymi szkodami dla ekosystemów morskich.

Podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu unijni prawodawcy należący do proklimatycznych i lewicowych grup również uznali tę decyzję za nieodpowiedzialną.

„W jaki sposób zatwierdzono tę propozycję, skoro sprzeciwia się jej 800 naukowców i kiedy Norweska Agencja Środowiska wydała negatywną opinię?” César Luena, poseł do Parlamentu Europejskiego (MEP) z ramienia Socjalistów i Demokratów (S&D), zadał pytanie.

„Unia Europejska, panie komisarzu, musi działać teraz” – dodał, zwracając się do obecnego na debacie szefa rolnictwa UE Janusza Wojciechowskiego.

Członkowie centrowej, liberalnej grupy Renew Europe również potępili to posunięcie jako przedwczesne, wzywając do zachowania ostrożności do czasu uzupełnienia luk naukowych.

„Nie popełniajmy tych samych błędów, które popełniliśmy już na lądzie na morzu” – powiedziała Catherine Chabaud, eurodeputowana z ramienia Renew Europe.

Górnictwo głębinowe polega na wydobywaniu z dna oceanu kluczowych materiałów, takich jak miedź, nikiel i kobalt, znajdujących się w skałach wielkości pięści, zwanych guzkami polimetalicznymi.

Takie materiały – niezbędne w zastosowaniach czystych technologii, takich jak akumulatory do pojazdów elektrycznych, półprzewodniki i panele słoneczne – występują w dużych ilościach na dnie morskim.

W sytuacji, gdy mocarstwa światowe chcą przezwyciężyć poważne braki w obecnych łańcuchach dostaw, wydobycie z dna oceanu staje się strategicznie i komercyjnie atrakcyjną perspektywą dla państw pragnących wyprzedzić geopolityczny wyścig o surowce.

W grudniu Bruksela przyjęła ustawę o surowcach krytycznych (CRMA), aby zmniejszyć zależność od Chin w zakresie surowców i zdywersyfikować łańcuchy dostaw.

Jednak Komisja Europejska i Parlament przewodzą wezwaniom do wprowadzenia międzynarodowego moratorium na górnictwo głębinowe do czasu uzupełnienia luk naukowych, powołując się na obawy dotyczące środowiska, w tym szkody dla życia morskiego i zakłócenie zasobów rybnych.

Blok obawia się również, że wydobycie może zdestabilizować poziom węgla w oceanie, a tym samym zmniejszyć jego zdolność do łagodzenia wzrostu globalnych temperatur.

Tylko siedem państw członkowskich UE – Hiszpania, Francja, Niemcy, Szwecja, Irlandia, Finlandia i Portugalia – jak dotąd otwarcie poparło to wezwanie, a niektóre państwa członkowskie, takie jak Belgia, przygotowują przepisy, które grożą zerwaniem z szeregami ze stanowiskiem UE.

Prawica oskarża lewicę o „hipokryzję”

Jednak nie wszyscy prawodawcy w izbie w Strasburgu sprzeciwiali się posunięciu Norwegii.

Prawicowi europosłowie do Parlamentu Europejskiego oskarżyli swoich lewicowych odpowiedników o hipokryzję za sprzeciwianie się wysiłkom demokratycznego sąsiada zmierzającym do zwiększenia dostępności surowców, podczas gdy dostawy bloku nadal zależą od państw niedemokratycznych.

Demokratyczna Republika Konga (DRK), gdzie szeroko udokumentowano pracę dzieci, łamanie praw człowieka i korupcję, jest jednym z krajów afrykańskich, z którymi blok podpisał strategiczne partnerstwo.

„Prawda jest taka, że ​​wszystkie potrzebne nam minerały zaopatrujemy obecnie w Chinach, Rosji i Kongo” – powiedział Tom Berendsen, eurodeputowany z ramienia Europejskiej Partii Ludowej (EPP).

„Łańcuch dostaw jest niestabilny, a warunki pracy i wymogi środowiskowe w tych krajach nie odpowiadają naszym standardom. Krótko mówiąc, jeśli chcemy kontynuować drogę czystej energii i chcemy to robić, oznacza to również konieczność trudnych wyborów” – dodał Berendsen.

Debata uwydatniła coraz wyraźniejszy rozłam w Parlamencie Europejskim pomiędzy wizją frakcji politycznych dotyczącą przyszłej ścieżki przemysłowej Europy. Posłowie do Parlamentu Europejskiego ze skrajnie prawicowej grupy Tożsamość i Demokracja (ID) wykorzystali debatę, aby wezwać blok do większego zwiększania skali wykorzystania energii jądrowej.

Wojciechowski powiedział prawodawcom, że Komisja jest „bardzo zaniepokojona” decyzją Norwegii, ponieważ potencjalnie naruszyła ona swoje zobowiązania wynikające z Traktatu Narodów Zjednoczonych o morzu pełnym, Porozumienia paryskiego i Konwencji OSPAR w sprawie ochrony środowiska morskiego na północno-wschodnim Atlantyku.

Decyzja Norwegii rodzi także potencjalne spory terytorialne. Proponowany obszar wydobycia obejmuje archipelag Svalbard w Arktyce, obszar znajdujący się pod zwierzchnictwem Norwegii, ale na którym inne kraje, w tym UE i Wielka Brytania, w przeszłości cieszyły się równymi prawami do działalności handlowej na jego wodach.

Zgodnie z Traktatem Svalbard z 1920 r., kraje będące współsygnatariuszami powinny mieć równy dostęp na Svalbardzie w zakresie rybołówstwa, a także działalności przemysłowej, górniczej i handlowej.