Najmłodszy syn Brytyjczyka Karola III stwierdził, że orzeczenie jest „usprawiedliwiające i potwierdzające” i powinno służyć jako ostrzeżenie dla innych mediów informacyjnych, które stosowały podobne praktyki.
Książę Harry wygrał swój historyczny proces o włamanie do telefonu przeciwko wydawcy „Daily Mirror” w pierwszym z kilku procesów przeciwko brytyjskiej prasie tabloidowej.
„Dzisiaj jest wielki dzień na prawdę, a także na odpowiedzialność” – oznajmił Harry w oświadczeniu odczytanym przez jego prawnika przed sądem. „Powiedziano mi, że zabicie smoków spowoduje oparzenia. Jednak w świetle dzisiejszego zwycięstwa i znaczenia zrobienia tego, co konieczne dla wolnej i uczciwej prasy, jest to cena, którą warto zapłacić. Misja trwa.”
Przesłanie księcia Sussex było jawnym nawiązaniem do dwóch wydawców tabloidów, przed którymi stoją zbliżające się procesy sądowe przedstawiające niemal identyczne zarzuty.
Sędzia Sądu Najwyższego Timothy Fancourt stwierdził, że włamania do telefonów komórkowych są w Mirror Group Newspapers „powszechne i nawykowe” od wielu lat, a prywatni detektywi „byli integralną częścią systemu” służącego do nielegalnego gromadzenia informacji o Harrym i jego współpracownikach.
Powiedział, że dyrektorzy gazet byli świadomi tej praktyki i ukrywali ją.
Fancourt stwierdził, że gazety naruszyły prywatność księcia Sussex, wykorzystując nielegalne gromadzenie informacji do stworzenia 15 z 33 artykułów prasowych zbadanych podczas procesu jako reprezentatywna próbka spośród prawie 150 cytowanych przez Harry’ego.
Fancourt przyznał księciu odszkodowanie w wysokości ponad 165 000 euro za cierpienie, którego doznał, oraz zadośćuczynienie zaostrzone, aby „odzwierciedlić szczególny ból i poczucie oburzenia” w związku z faktem, że dwóch dyrektorów Trinity Mirror wiedziało o tej działalności i jej nie powstrzymało.
„Zamiast to przymknąć oko na to, co się dzieje i zdecydowanie to ukryli” – powiedział Fancourt. „Gdyby zaprzestano nielegalnego postępowania, niewłaściwe wykorzystanie prywatnych informacji księcia zakończyłoby się znacznie wcześniej”.
Harry, młodszy syn króla Karola III, z którym żył w separacji, domagał się 403 000 euro w ramach krucjaty przeciwko brytyjskim mediom.
Było to posunięcie, które przełamało wieloletnią niechęć jego rodziny do procesów sądowych i uczyniło go pierwszym od ponad wieku członkiem rodziny królewskiej wyższego szczebla, który złożył zeznania w sądzie.
Jego pojawienie się na przesłuchaniu świadka przez dwa dni w czerwcu stworzyło spektakl, ponieważ wysuwał zarzuty, że Mirror Group Newspapers zatrudniała dziennikarzy do podsłuchiwania poczty głosowej oraz wynajmowała prywatnych detektywów, aby wykorzystując podstęp i nielegalne środki, zdobywali wiedzę o nim i innych członkach rodziny.
„Uważam, że w co najmniej trzech gazetach w tamtym czasie doszło do włamań do telefonów na skalę przemysłową” – stwierdził Harry w Sądzie Najwyższym. „To nie ulega wątpliwości”.
Harry w swoich zeznaniach miał tendencję do „zakładania, że wszystko, co zostało opublikowane, było wynikiem przechwytywania poczty głosowej”, co nie było prawdą, stwierdził sędzia.
Powiedział, że Mirror Group „nie ponosi odpowiedzialności za całą bezprawną działalność skierowaną przeciwko księciu”.
Mirror Group z zadowoleniem przyjęła wyrok za zapewnienie „niezbędnej jasności, aby móc pójść dalej w stosunku do wydarzeń, które miały miejsce wiele lat temu”.
„Jeżeli doszło do historycznego wykroczenia, przepraszamy bez zastrzeżeń, wzięliśmy na siebie pełną odpowiedzialność i zapłaciliśmy odpowiednie odszkodowanie” – stwierdziła firma w oświadczeniu.
Sprawa jest pierwszym z trzech pozwów, jakie Harry wniósł do sądu przeciwko tabloidom w związku z zarzutami o włamanie do telefonu lub jakąkolwiek formę nielegalnego gromadzenia informacji.
Stanowią oni pierwszą linię ataku w jego życiowej misji zreformowania mediów, cytowanej w jego pamiętnikach „Spare”.
Obwinia paparazzi o spowodowanie wypadku samochodowego, w którym zginęła jego matka, księżna Diana, i powiedział, że wtargnięcia dziennikarzy zmusiły go i jego żonę Meghan do opuszczenia życia królewskiego w USA w 2020 roku.
Harry zarzucił, że gazeta Mirror Group Newspapers wykorzystała nielegalne środki do napisania prawie 150 artykułów na temat jego wczesnych lat życia w latach 1996–2010, w tym jego romansów, obrażeń i rzekomego zażywania narkotyków. Doniesienia wywołały ogromny niepokój emocjonalny, dodał, ale trudno je udowodnić, ponieważ gazety niszczyły dokumentację.
Spośród 33 artykułów będących przedmiotem procesu „The Mirror” w przypadku 28 zaprzeczył stosowaniu niezgodnych z prawem metod raportowania i nie przyznał się do pozostałych pięciu.
Fancourt wcześniej odrzucił roszczenia Harry’ego dotyczące hackowania przeciwko wydawcy The Sun. Pozwala Harry’emu i aktorowi Hugh Grantowi, który ma podobne roszczenia, przystąpić do procesu w związku z zarzutami, że dziennikarze News Group Newspapers stosowali inne nielegalne metody w celu szpiegowania ich.
Inny sędzia udzielił niedawno Harry’emu zgody na wniesienie podobnej sprawy przeciwko wydawcy „Daily Mail”, odrzucając wysiłki gazety zmierzające do odrzucenia pozwu.
Historia włamań do telefonów przez brytyjskie gazety sięga ponad dwudziestu lat wstecz, kiedy nieetyczni dziennikarze stosowali nieskomplikowaną metodę dzwonienia pod numery członków rodziny królewskiej, celebrytów, polityków i gwiazd sportu, a gdy zostali poproszeni o pozostawienie wiadomości, wbijali domyślne kody dostępu, aby podsłuchiwać. wiadomości głosowe.
Praktyka ta przerodziła się w skandal na wielką skalę w 2011 r., kiedy ujawniono, że dziennik „News of the World” Ruperta Murdocha przechwycił wiadomości zamordowanej dziewczyny, krewnych zmarłych brytyjskich żołnierzy i ofiar zamachu bombowego. Murdoch zamknął gazetę.
Później odkryto, że gazety stosowały bardziej inwazyjne środki, takie jak podsłuchiwanie telefonu, podsłuchiwanie w domu oraz uzyskiwanie informacji o lotach i dokumentacji medycznej.
Mirror Group Newspapers podała, że na przestrzeni lat zapłaciła ponad 100 milionów euro w ramach innych procesów sądowych dotyczących włamań do telefonów, ale zaprzeczyła, jakoby w sprawie Harry’ego dopuściła się nieprawidłowości. Stwierdziła, że w celu uzyskania informacji o księciu korzystała z legalnych metod raportowania.
W jednym przypadku Mirror Group przeprosiła „bez zastrzeżeń” za zatrudnienie prywatnego detektywa do opublikowania historii o Harrym bawiącym się w nocnym klubie w lutym 2004 r. Chociaż artykuł zatytułowany „Seks na plaży z Harrym” nie znalazł się wśród artykułów omawianych w procesie Mirror Group stwierdziła, że powinien otrzymać odszkodowanie w wysokości 581 euro.