22-letni francuski pływak zdobył cztery złote medale i brązowy medal w zawodach drużynowych na Igrzyskach Olimpijskich. Rekord nie do pobicia we Francji.
Kiedy Léon Marchand nurkuje, Francja wstrzymuje oddech.
22-letni francuski pływak zdobył cztery złote medale i brązowy medal w konkurencjach drużynowych na Igrzyskach Olimpijskich. Rekord nie do pobicia we Francji.
„Jeszcze nie zdałem sobie sprawy, ile zrobiłem. Wiem, co zrobiłem w wodzie, wiem, co zrobiłem pod względem wyników. Mam też wiele statystyk. Nie ma Francuza, który kiedykolwiek tego dokonał” – powiedział pływak w wywiadzie dla dziennikarki Anne-Sophie Lapix.
Na trybunach, w strefach kibiców i za ekranami niezwykłe występy czterokrotnego mistrza olimpijskiego wywołały sceny radości.
W Club France, gdzie zgromadziło się aż 20 000 kibiców, aby być świadkami historii, gdy Marchand zdobył swój czwarty złoty medal, wybuch radości był nie do opisania.
Ryk tłumu był tak potężny, że nawet ochroniarze na chwilę opuścili swoje stanowiska, zafascynowani transmisją na żywo na gigantycznym ekranie.
„On jest rybą! Nie, on jest lepszy niż ryba!” – krzyknął Moussa Keita, jeden ze strażników, do kolegi, który dołączył do tłumu, nagrywając moment swoim telefonem.
Inne wydarzenia w trakcie wyścigów zostały przerwane, gdy publiczność dopingowała go z daleka, wpatrując się w ekrany.
Pływak ze swej strony twierdzi, że pozostał w swojej bańce i nie zraziła go nowo zdobyta sława.
„Miałem do rozegrania wiele wyścigów, więc mogłem skupić się na regeneracji, wysypianiu się i po prostu byciu gotowym na następny dzień” – powiedział Marchand.
„W sumie wziąłem udział w czternastu wyścigach, więc byłem naprawdę skoncentrowany. Byłem w swojej bańce i nie boję się z niej wyjść” – mówi francuska sensacja.
Czy rodzi się kolejna legenda pływania?
Po igrzyskach olimpijskich w Tokio Leon dołączył do trenera Boba Bowmana i byłego mentora Michaela Phelpsa w Arizonie. Od tego czasu jego legendarne uderzenia i wyjątkowe zdolności do regeneracji uległy poprawie i teraz są chwalone.
„Chcę powiedzieć dziękuję tato mamo. To niesamowite, ale moje ciało regeneruje się bardzo szybko. Więc to również dlatego, że naprawdę ciężko pracowałem i kiedy regeneruję się, nie pływam wolno. Pływam bardzo szybko w dość szybkim tempie, aby zmniejszyć poziom mleczanu”, wyjaśnia Leon.
Osiągnięcia Marchanda odbiły się echem na najwyższych szczeblach francuskiego społeczeństwa. Po wyścigu w piątek powitał go prezydent Emmanuel Macron, który później pochwalił go na X.
„Niemożliwe nie jest francuskie!” – napisał Macron po francusku. „Cztery złote medale domowe i nowy rekord olimpijski – to historyczne. To Léon Marchand”.
Olimpijska podróż Marchanda w Paryżu zakończyła się w niedzielę, gdzie przepłynął styl klasyczny dla Francji w sztafecie 4×100 stylem zmiennym. Drużyna zajęła trzecie miejsce, dodając brązowy medal do czterech indywidualnych złotych medali.
Po emocjach związanych z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu francuski cudotwórca pływania mówi, że planuje wyjechać na wakacje. Niedługo potem wróci na basen, mając na oku igrzyska w Los Angeles w 2028 r.