O nas
Kontakt

Lista życzeń państw członkowskich dotycząca zanieczyszczeń wody spotyka się z negatywną reakcją ekologów

Laura Kowalczyk

Christophe Ena / AP

Mandat negocjacyjny dotyczący przyjęcia ramowej dyrektywy wodnej będzie podstawą do rozpoczęcia dyskusji między współprawodawcami UE, wywołując zielone obawy, że przepisy UE chroniące wodę są likwidowane.

Lista substancji chemicznych wpływających na zanieczyszczenie wody, uzgodniona przez ambasadorów państw członkowskich jako salwa otwierająca w negocjacjach w sprawie aktualizacji dyrektywy w sprawie rolnictwa wodnego, została ostro skrytykowana przez działaczy na rzecz ochrony środowiska, którzy postrzegają ją jako dowód wycofania się z Zielonego Ładu.

Państwa członkowskie zostaną poproszone o podjęcie działań w celu spełnienia norm jakości w odniesieniu do dodatkowych substancji zanieczyszczających – w tym niektórych tak zwanych „wiecznych substancji chemicznych” (PFAS), produktów farmaceutycznych i pestycydów – oraz o częstsze udostępnianie danych z monitorowania, zgodnie z uzgodnionym tekstem niedawno przypieczętowany przez belgijską prezydencję UE.

Jednakże w tekście przedstawiono propozycje wysuwane przez Danię, Finlandię, Niemcy, Luksemburg i Holandię, aby zmienić definicję „degradacji wody”, wywołując wściekłość ekologów, którzy uważają, że taka elastyczność będzie miała „krótkoterminowy negatywny wpływ” na jednolite części wód oraz „pogorszenie jakości wody”.

Kraje te argumentowały, że jeżeli stan danego elementu lub substancji wodnej pogarsza się przez krótki okres i oczekuje się, że szybko się poprawi, to nie powinno to być kwalifikowane.

Dyplomata UE powiedział stacji TylkoGliwice, że chociaż jego kraj popiera ambitną politykę wodną, ​​obawia się, że poprzednia definicja może „utrudniać inwestycje w zieloną transformację”.

W październiku 2022 r. organ wykonawczy UE zaproponował pierwszą od prawie dziesięciu lat aktualizację listy obserwacyjnej substancji zanieczyszczających mających wpływ na wody powierzchniowe i podziemne w całej Europie zgodnie z ramową dyrektywą wodną – głównym prawem UE dotyczącym ochrony wód przybrzeżnych i słodkich, które wymaga od krajów UE wprowadzenia europejskich wody przywrócą do zdrowia do 2027 r.

Jednak porozumienie Rady – które będzie podstawą międzyinstytucjonalnych dyskusji UE z Parlamentem Europejskim i Komisją – przesunęło prawny termin osiągnięcia zgodności na rok 2039, z możliwością dalszego opóźnienia do roku 2051.

Ponadto przez następne dziesięć lat państwa członkowskie będą zobowiązane wyłącznie do monitorowania obecności nowych zanieczyszczeń w wodzie, zamiast podejmować pragmatyczne działania mające na celu przywrócenie warunków wodnych.

Ponownie wybrany poseł Ville Niinistö (Finlandia/Zieloni) wyraził oburzenie tym, co określił jako próbę osłabienia zabezpieczeń środowiskowych zamiast „jak najszybszego wycofania emisji PFAS, glifosatu i produktów farmaceutycznych”.

„Oczywiste jest, że Parlament musi nadal naciskać na dodatkową ochronę środowiska przed zanieczyszczeniem chemicznym i substancjami odżywczymi. Nie pozwolimy Radzie narażać zdrowia naszych obywateli i środowiska podczas końcowych negocjacji nad tymi ważnymi przepisami” – powiedział Niinistö w wywiadzie dla TylkoGliwice.

Oczekiwano, że Komisja opublikuje w marcu inicjatywę dotyczącą „odporności na niedobory wody” w odpowiedzi na coraz dłuższe okresy suszy związane ze zmianą klimatu, jednak postanowiła wycofać to zobowiązanie z programu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, podobno obawiając się gniewu protestów rolników i próbując złagodzić nastroje antyekologiczne, które rzuciły cień na koniec kadencji parlamentarnej.

Sara Johansson, starsza specjalistka ds. polityki w Europejskim Biurze ds. Środowiska organizacji pozarządowej, ubolewała nad wynikiem mandatu negocjacyjnego, mówiąc, że rządy chcą „przyznać sobie prawa do zanieczyszczania wody na następne dziesięciolecia”, natomiast Manon Rouby, specjalistka ds. polityki i doradca prawny w Pesticide Action Network (PAN) Europe, skrytykowała „odmowę podjęcia przez kraje UE ambitnych działań przeciwko chemicznemu zanieczyszczeniu wody w całej UE”.

Nadchodząca prezydencja węgierska w UE, która rozpocznie się 1 lipca, będzie pośredniczyć w rozmowach pomiędzy nowym parlamentem, państwami członkowskimi i władzą wykonawczą UE. Negocjacje rozpoczną się po ustaleniu składu instytucji UE.