O nas
Kontakt

Masowy zabójca ponownie stanął przed sądem i próbował pozwać Norwegię za rzekome łamanie praw człowieka

Laura Kowalczyk

Anders Behring Breivik and attorney Marte Lindholm sits, as the Oslo district court conducts his case in a gymnasium at Ringerike prison, in Ringerike, Norway, Monday, Jan. 8,

Anders Behring Breivik twierdzi, że jego życie w izolatce jest nielegalne.

Skazany za masowego mordercę Andersa Breivika stawił się w poniedziałek w sądzie w ramach drugiej próby pozwania państwa norweskiego za rzekome naruszenie jego praw człowieka.

Breivik, prawicowy ekstremista, który zabił 77 osób w wyniku zamachu bombowego i z użyciem broni palnej, stanął przed sędzią w Oslo, twierdząc, że przebywanie w izolatce od czasu uwięzienia w 2012 r. jest równoznaczne z nieludzkim traktowaniem w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Norwegia woli rehabilitację od kary, a Breivik przetrzymywany jest w dwupiętrowym kompleksie z kuchnią, jadalnią i salą telewizyjną z konsolą Xbox, kilkoma fotelami i czarno-białymi zdjęciami Wieży Eiffla na ścianie.

Ma także salę fitness z ciężarkami, bieżnią i wioślarzem, a po kompleksie latają trzy papugi.

Żałobnicy pchają trumnę 18-letniego Bano Abobakara Rashida, pierwszej ofiary strzelaniny w Utoeya, która ma zostać pochowana w kościele w Nesodden niedaleko Oslo w Norwegii w 2011 r.
Żałobnicy pchają trumnę 18-letniego Bano Abobakara Rashida, pierwszej ofiary strzelaniny w Utoeya, która ma zostać pochowana w kościele w Nesodden niedaleko Oslo w Norwegii w 2011 r.

Mimo to jego prawnik Øystein Storrvik twierdzi, że Breivik – obecnie występujący pod pseudonimem Fjotolf Hansen – nie może utrzymywać żadnych znaczących relacji z kimkolwiek ze świata zewnętrznego.

Dodaje, że uniemożliwianie klientowi wysyłania listów jest kolejnym naruszeniem jego praw człowieka.

Podobny wniosek Breivika z 2016 roku został uwzględniony, ale sprawa została później unieważniona przez sąd wyższej instancji. Został on następnie odrzucony przez Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC).

Zabójca starał się o zwolnienie warunkowe w 2022 r., ale uznano, że nie wykazuje oznak resocjalizacji.

W dniu 22 lipca 2011 r. Breivik zabił osiem osób w ataku bombowym w Oslo, po czym udał się do obozu młodzieżowego centrolewicowej grupy politycznej na wyspie Utøya. Przebrany za funkcjonariusza policji, prześladował i zastrzelił 69 osób, głównie nastolatków.

W następnym roku Breivik został skazany na maksymalny wymiar 21 lat więzienia z klauzulą ​​– rzadko stosowaną w norweskim wymiarze sprawiedliwości – mówiącą, że może być przetrzymywany na czas nieokreślony, jeśli nadal będzie uważany za zagrożenie dla społeczeństwa.

Od tego czasu nie okazał skruchy za swoje ataki, które przedstawiał jako krucjatę przeciwko wielokulturowości w Norwegii.

Wielu uważa flirty Breivika z sądami za próbę zwrócenia uwagi na swoją sprawę, a nawet ponownego wygrzania się w międzynarodowym świetle reflektorów. Został o to oskarżony w toku procesu karnego.

Lisbeth Kristine Røyneland, która prowadzi grupę wsparcia dla ocalałych z ataków i rodzin pogrążonych w żałobie, twierdzi, że jest „zadowolona z decyzji”, aby nie zezwalać na transmisję na żywo jego komentarzy z tej sprawy sądowej.

Państwo odrzuca twierdzenia Breivika dotyczące naruszeń praw człowieka.

W piśmie do sądu adwokat rządowy Andreas Hjetland napisał, że Breivik jak dotąd okazał się niechętny pracy resocjalizacyjnej.

„Dlatego trudno było sobie wyobrazić, jakie większe ulgi w zakresie wymiaru kary są możliwe i uzasadnione”.

Proces odbędzie się w poniedziałek w sali gimnastycznej więzienia Ringerike, rzut beretem od Utøya.

Każda osoba, która uważa, że ​​jej prawa zostały naruszone przez państwo, może skierować swoją sprawę do ETPC.

Jeżeli sąd uzna, że ​​tak jest, może wydać orzeczenie przeciwko państwu i nakazać mu wypłatę odszkodowania.

Jednakże sąd nie jest uprawniony do uchylania decyzji krajowych ani unieważniania przepisów krajowych.