O nas
Kontakt

Mbappé ostrzega przed „katastrofalną” sytuacją we Francji, ponieważ polityka zajmuje centralne miejsce na Euro 2024

Laura Kowalczyk

French President Emmanuel Macron, right, shakes hands with Kylian Mbappe next to head coach Didier Deschamps in Paris, June 3 2024

Piłkarze Francji byli głośni na Euro 2024, wzywając do wyjścia na wybory parlamentarne. Reprezentacja Anglii nie za bardzo.

Francja i Anglia przygotowują się do ćwierćfinałowego starcia na Euro 2024. W piątek Francja zagra z Portugalią, a w niedzielę Trzej Lwy zmierzą się ze Szwajcarią.

Obie drużyny grają w samym środku kluczowych wyborów parlamentarnych. Głosowanie już trwa w Wielkiej Brytanii, podczas gdy Francuzi zmierzają do urn w niedzielę w drugiej turze wyborów parlamentarnych.

Jednakże oba zespoły miały radykalnie odmienne podejście do swoich sytuacji politycznych, przy czym Francuzi byli o wiele bardziej wylewni niż angielscy gracze.

Kapitan reprezentacji Francji Kylian Mbappé ostrzegł w czwartek, że jego kraj znalazł się w „katastrofalnej” sytuacji politycznej, zbliżając się do pierwszego skrajnie prawicowego rządu od czasów II wojny światowej.

Zgromadzenie Narodowe odnotowało znaczny wzrost poparcia – około 33% głosów w całym kraju – w pierwszej turze pośpiesznych wyborów, co potencjalnie otwiera drogę partii Marine Le Pen do przejęcia władzy.

„Myślę, że teraz bardziej niż kiedykolwiek trzeba iść i głosować” – powiedział Mbappé, który przemawiał w Hamburgu przed meczem.

„To pilny moment. Nie możemy pozwolić, aby nasz kraj wpadł w ręce tych ludzi. To pilne – widzieliśmy rezultaty, to katastrofalne”.

Podobną wypowiedź wygłosił wcześniej, na Euro 2024, mówiąc, że „skrajności pukają do drzwi władzy”.

Obrońca Jules Koundé to kolejny zawodnik, który zabrał głos i w komentarzach w poniedziałek stwierdził, że jest „rozczarowany kierunkiem, w jakim zmierza nasz kraj”.

Prezydent Emmanuel Macron ogłosił przedterminowe wybory po porażce, jaką poniósł w wyborach do Parlamentu Europejskiego z rąk Zjednoczonego Zgromadzenia Narodowego, stawiając na to, że skrajna prawica nie powtórzy swojego sukcesu w wyborach krajowych.

Podczas konferencji prasowych przed Euro 2024 piłkarze Francji byli regularnie pytani o sytuację polityczną w kraju.

Francuski skrzydłowy Ousmane Dembele powiedział, że „zabrzmiał sygnał alarmowy”, a jego kolega napastnik Marcus Thuram posunął się jeszcze dalej, mówiąc, że Francuzi „muszą codziennie walczyć, aby… Zgromadzenie Narodowe nie odniosło sukcesu”.

Napastnik Olivier Giroud również zaapelował do ludzi o wyjście na ulicę i zagłosowanie.

Anglik John Stones gra w rzutki z dziennikarzem przed konferencją prasową w Blankenhain w Niemczech, czwartek, 4 lipca 2024 r.

Angielscy gracze „trzymają swoje intencje głosowania blisko serca”

„Strefa wolna od polityki” – tak obrońca John Stones ocenił w czwartek obóz Anglii, gdy Brytyjczycy udali się do urn przed wyborami powszechnymi.

Powszechnie uważa się, że konserwatyści premiera Rishi Sunaka przegrają z opozycyjną Partią Pracy.

Stones chętnie rozmawiał o ćwierćfinałowym meczu Anglii ze Szwajcarią, ale przyznał, że nie miał pojęcia o zamiarach głosowania jego kolegów z drużyny.

„Nie mogłem ci powiedzieć o innych chłopakach. Jestem pewien, że to będzie coś, co zostanie poruszone dziś wieczorem, później, ale nie mogłem ci powiedzieć, na kogo głosują. Trzymają to głęboko w sobie” – powiedział.

W sobotę o godzinie 18:00 w Düsseldorfie Anglia zmierzy się ze Szwajcarią.

Erdoğan spodziewany na meczu z Turcją po kłótni z „Szarymi Wilkami”

Chociaż w Turcji nie trwają żadne wybory, drużyna jest uwikłana w spór dyplomatyczny z gospodarzem, Niemcami.

W sobotę o 21:00 Turcja zagra z Holandią w drugim ćwierćfinale.

Prezydent Recep Tayyip Erdoğan odwołał podróż do Azerbejdżanu, którą miał odbyć w Berlinie, aby wesprzeć piłkarzy, po kłótni wywołanej kontrowersyjnym gestem politycznym jednego z piłkarzy podczas wtorkowego meczu z Austrią.

Po strzeleniu drugiego gola reprezentant Turcji Merih Demiral wykonał obiema rękami znak, który jest uznawany za symbol tureckiego nacjonalizmu, ponieważ jest związany z ultranacjonalistyczną organizacją Ulku Ocaklari, szerzej znaną jako Szare Wilki.

Merih Demiral z Turcji świętuje zdobycie drugiego gola dla swojej drużyny w meczu 1/8 finału pomiędzy Austrią i Turcją

UEFA wszczęła dochodzenie w sprawie „rzekomo niewłaściwego zachowania” zawodnika.

Decyzja o podjęciu działań dyscyplinarnych zapadła po tym, jak minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser zażądała nałożenia sankcji. W wywiadzie dla kanału X stwierdziła ona, że ​​„symbole tureckich prawicowych ekstremistów nie mają miejsca” na stadionie tego kraju.

Tego samego dnia wieczorem Turcja, w ramach serii działań odwetowych, wezwała niemieckiego ambasadora. Niemcy odpowiedziały w czwartek taką samą odpowiedzią.

Demiral opisał swój gest jako coś związanego z jego „turecką tożsamością, ponieważ jestem bardzo dumny z tego, że jestem Turkiem”.

Grupa Szare Wilki powstała jako młodzieżówka skrajnie prawicowej Partii Ruchu Nacjonalistycznego w Turcji, która obecnie jest w sojuszu z rządzącą partią Erdogana.

Działalność grupy została zakazana we Francji, Austria zakazała używania salutu Szarego Wilka, a Niemcy wciąż monitorują ich działania.

Nacjonalistyczne gesty i przejawy postawy zarówno piłkarzy, jak i kibiców kilkakrotnie gościły na pierwszych stronach gazet podczas Euro 2024, a UEFA nałożyła na kilka krajów, w tym na Chorwację, Albanię i Serbię, kary pieniężne w wysokości dziesiątków tysięcy euro.