Wiele wydarzeń Igrzysk Olimpijskich nie odbywa się w Paryżu, ale na przedmieściach stolicy. Te przedmieścia wyrażają mieszane emocje na temat tego, jak Igrzyska na nie wpływają.
Mieszkańcy przedmieść Paryża wyrażają mieszane uczucia w związku z Igrzyskami Olimpijskimi, opisując rozdźwięk między ich życiem a samym wydarzeniem.
Wiele wydarzeń olimpijskich odbywa się na przedmieściach stolicy Francji.
Zawody sportowe odbywają się w pięciu podmiejskich lokalizacjach, w tym na Stade de France w Saint-Denis.
Jedenaście dodatkowych ośrodków treningowych znajduje się na przedmieściach Paryża, a także w siedzibie i wiosce olimpijskiej.
Niektórzy paryżanie mieszkają w pobliżu obiektów, w których odbywają się zawody, ale rzadko mają możliwość uczestniczenia w nich.
„Wielu mieszkańców nie stać na bilety na mecze. Chcemy zapobiec frustracjom z tego powodu. Tutaj mogą naprawdę doświadczyć meczów” – powiedział radny miejski Tremblay-en-France Michel Bodard, którego gmina zbudowała strefę kibica.
W strefach dla kibiców organizowane są zajęcia sportowe, a mieszkańcy przedmieść mogą za darmo oglądać rozgrywki na żywo na dużych ekranach.
Jednak są też protesty. W Saint-Denis specjalny komitet obywatelski protestował kilkakrotnie przeciwko pracom budowlanym na potrzeby Igrzysk Olimpijskich.
Na przykład w mieście zbudowano nową drogę, która służy również jako wjazd na autostradę A86. Autobusy do wioski olimpijskiej jeżdżą tam i z powrotem. Po igrzyskach drogą będzie się również poruszać zwykły ruch.
Nowa droga znajduje się tuż obok dwóch szkół. Szkoły te uczą dzieci w wieku od 3 do 12 lat i są teraz całkowicie wciśnięte między drogi i autostrady.
Hamid Ouidir mieszka w Saint-Denis i jest członkiem lokalnego komitetu obywatelskiego.
„Różne organizacje obliczyły, że spaliny stanowią zagrożenie dla zdrowia dzieci” – mówi Ouidir.
Krytycznie wypowiada się także o Wiosce Olimpijskiej, która znajduje się zaledwie kilkaset metrów dalej.
Kilka tysięcy mieszkań, w których obecnie mieszkają sportowcy, wkrótce zostanie udostępnionych na lokalnym rynku nieruchomości.
Pierwotnie miało to być „dziedzictwo” Igrzysk: nowe domy dla mieszkańców. Jednak może się tak nie stać.
„Obiecano, że 40% w Saint-Denis stanie się mieszkaniami socjalnymi” – mówi Ouidir. „Zostało to zredukowane do 20%. 80% będzie zajmowane przez właścicieli, a ceny będą niezwykle wysokie. Dla mieszkańców tutaj jest to nieosiągalne”.