Rada UE odrzuciła hiszpańską propozycję ustalenia wspólnego stanowiska w sprawie proponowanej deregulacji upraw genetycznie zmodyfikowanych (GM) produkowanych przy użyciu nowych technik genomicznych (NGT), przy czym rządy wyrażały obawy dotyczące bezpieczeństwa, etykietowania i akceptacji społecznej.
Rada UE odrzuciła ostatnią próbę Hiszpanii dotyczącą ustalenia wspólnego stanowiska w sprawie proponowanej deregulacji upraw genetycznie zmodyfikowanych produkowanych przy użyciu zaawansowanych technik edycji genów, przy czym rządy wyrażały obawy dotyczące bezpieczeństwa, etykietowania i akceptacji społecznej.
Komisja Europejska zaproponowała w lipcu reformę rozporządzeń, które w następstwie orzeczenia sądów UE z 2018 r. nakładają obecnie te same rygorystyczne wymogi dotyczące oceny ryzyka i identyfikowalności produktów nowatorskich technik genomicznych (NGT), co w przypadku GMO powstałych w wyniku splotu obcego DNA w genom rośliny.
Jednak podczas poniedziałkowego szczytu w Brukseli kilku ministrów rządów wyraziło ciągłe obawy co do zakresu planowanej deregulacji, która stworzyłaby w dużej mierze nieuregulowaną „kategorię 1” upraw GMO, które mają jedynie ograniczone poprawki w genomie i których zwolennicy mogą powstać w naturze lub w wyniku tradycyjnej hodowli.
Francja z radością przyjęła wsparcie Hiszpanii na rzecz wykluczenia wszystkich upraw GMO z rolnictwa ekologicznego oraz roślin opracowanych pod kątem odporności na herbicydy z kategorii 1, stwierdzając, że propozycja jest „bardzo bliska” zaakceptowania.
Niemcy wskazały jednak, że wstrzymają się od głosu w nieformalnym głosowaniu, które odbyło się po debacie, a minister rolnictwa Cem Özdemir wspomniał o potrzebie „szerokiego konsensusu społecznego” i prawie konsumentów do wiedzy, czy środek spożywczy jest produktem jakiejkolwiek formy manipulacji genetycznej .
Inni, w tym Polska i wschodni sąsiedzi UE, zasygnalizowali swój sprzeciw wobec legislacji w jej obecnym kształcie. Rumuński minister Florin Ionut Barbu wymienił szereg „niepodlegających negocjacjom” żądań, w tym całkowite oddzielenie GMO od upraw konwencjonalnych, etykietowanie aż do końca łańcucha żywnościowego oraz pełną analizę ryzyka dla każdego pojedynczego produktu GMO, w tym kategorii 1 rośliny.
Źródło dyplomatyczne, wypowiadające się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedziało TylkoGliwice, że już podczas spotkania stałych przedstawicieli UE w zeszłym tygodniu stało się jasne, że hiszpański kompromis jest nie do przyjęcia dla większości rządów, ale Hiszpania – jedyna UE kraju o znaczącym poziomie upraw roślin GMO – nalegał na umieszczenie tego w porządku obrad.
Astrid Österreicher, doradczyni ds. polityki w niemieckiej organizacji pozarządowej TestBiotech, z radością przyjęła impas w Radzie. „Uważamy, że to dobrze, że nie uzgodniono żadnego wspólnego podejścia, biorąc pod uwagę, że złożony kompromis nie przewiduje oceny ryzyka dla wszystkich NGT i dlatego lekceważy zasadę ostrożności” – powiedziała TylkoGliwice.
Proponowana reforma stworzyłaby dwie nowe kategorie upraw GMO, z których pierwszą uznanoby za równoważną z konwencjonalną hodowlą do celów regulacyjnych, a drugą podlegającą mniej rygorystycznym regulacjom niż obecnie mające zastosowanie do upraw GMO pierwszej generacji, których uprawa komercyjna jest ograniczona w większości krajów UE na mocy klauzulę opt-out, która nie miałaby zastosowania do nowych kategorii.
Najwyraźniej do osiągnięcia międzyrządowego porozumienia w sprawie nowych zasad jeszcze daleko. „Biorąc pod uwagę atmosferę na sali, pozostaje jeszcze wiele do zrobienia” – podało źródło. Urzędnik Rady Europejskiej powiedział, że Hiszpania może podjąć ostatnią próbę osiągnięcia kompromisu na szczeblu dyplomatycznym, zanim pod koniec miesiąca przekaże przewodnictwo Belgii. Rzecznik hiszpańskiej prezydencji odmówił komentarza, poza potwierdzeniem odrzucenia kompromisowej propozycji.