Ponieważ organizacje praw zwierząt z przerażeniem reagują na to odkrycie, jaka jest sytuacja w zakresie eksportu żywych zwierząt na całym świecie?
Na początku tygodnia w Kapsztadzie unosił się wyjątkowo nieprzyjemny zapach. Powód? W porcie tego południowoafrykańskiego miasta zacumował statek przewożący 19 000 żywego bydła.
Statek został zatrzymany w drodze z Brazylii do Iraku, a wydobywający się z niego zapach zmusił władze Kapsztadu do wszczęcia dochodzenia.
Początkowo urzędnicy podejrzewali, że mogła nastąpić nieszczelność kanalizacji, zanim odkryto źródło smrodu.
Ku uldze mieszkańców był to jedynie tymczasowy postój i w środę statek wyruszył do miejsca przeznaczenia, czyli Iraku.
Jednak podczas pobytu w Republice Południowej Afryki statek, którego pasażerowie najprawdopodobniej zostaną utuczeni lub zabici po dotarciu do końca podróży, natychmiast stał się celem poważnej krytyki ze strony wielu grup zajmujących się dobrostanem zwierząt.
Krajowa Rada Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (SPCA) stwierdziła, że udało jej się wysłać na statek konsultanta weterynaryjnego, aby ocenił dobrostan zwierząt.
SPCA stwierdziła, że zdecydowanie sprzeciwia się eksportowi żywych zwierząt drogą morską, dodając: „ten zapach wskazuje na okropne warunki, w jakich żyją zwierzęta po spędzeniu już 2 i pół tygodnia na pokładzie, z nagromadzeniem odchodów i amoniaku .”
„Smród na pokładzie jest niewyobrażalny, a mimo to zwierzęta spotykają się z nim każdego dnia” – dodali, mówiąc, że statek do przewozu zwierząt pływających pod banderą Kuwejtu zacumował w Kapsztadzie, aby załadować paszę dla bydła.
Partia polityczna Sojuszu Demokratycznego w Republice Południowej Afryki, która rządzi w Kapsztadzie, również wkroczyła, aby potępić transport żywego bydła przez Republikę Południowej Afryki i cały świat.
„Eksport żywych zwierząt, jak pokazuje ta sytuacja, naraża zwierzęta na niebezpieczne warunki, takie jak niebezpieczny poziom amoniaku, wzburzone morze, ekstremalny stres cieplny, obrażenia, brudne środowisko, wyczerpanie, a nawet śmierć” – stwierdziła partia.
To nie pierwszy raz, kiedy w tym miesiącu w mediach pojawia się informacja o transporcie zwierząt drogą morską. Na początku lutego statek przewożący ponad 16 000 bydła i owiec utknął na morzu na prawie miesiąc w wyniku ataków rebeliantów Houthi na Morzu Czerwonym.
Statek ten również został poddany kontroli pod kątem okrucieństwa wobec zwierząt, ale weterynarze nie stwierdzili żadnych poważnych problemów ze zdrowiem i dobrostanem zwierząt znajdujących się na pokładzie.
Ostatecznie statek został zmuszony do powrotu do swojej ojczyzny, Australii, kraju znanego jako jeden z największych na świecie eksporterów żywych owiec i bydła.
Jakie są inne kraje pod względem eksportu żywych zwierząt?
Czy eksport żywych zwierząt jest dozwolony w Unii Europejskiej?
Szacuje się, że co roku w UE transportuje się na duże odległości ponad osiem milionów zwierząt hodowlanych, a wiele z tych przewozów zajmuje trzy dni lub dłużej. Rejsy te reguluje Rada Europejska.
Jednak rocznie ponad trzy miliony bydła, owiec i świń eksportuje się z UE do innych krajów, a wiele z nich trafia do Turcji, na Bliski Wschód i do Afryki Północnej.
Chociaż UE zapewnia tym zwierzętom pewną ochronę prawną, kończy się ona, gdy tylko opuszczą one UE. W rezultacie pojawiły się doniesienia – takie jak Compassion in World Farming – że „mogą być zmuszeni znosić nędzne warunki mieszkaniowe, brutalne traktowanie, tortury i powolną, bolesną rzeź”.
Stanowisko krajów UE jest oczywiście zróżnicowane, ale niektóre są bardziej przeciwne tej praktyce niż inne.
We wrześniu 2020 r. była minister rolnictwa Holandii Carola Schouten zwróciła się do Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE o dostosowanie przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt i ograniczenie transportu żywca przeznaczonego do uboju.
W tym samym roku niemiecki sąd regionalny zakazał wywozu żywych 132 jałówek hodowlanych, stwierdzając, że warunki, w jakich miałyby zostać poddane ubojowi w Maroku, byłyby „nieludzkie”.
Australii i Nowej Zelandii
Szacuje się, że Australia eksportuje rocznie około 3 milionów owiec i bydła, głównie do Azji i na Bliski Wschód.
Całkowity eksport do Indonezji znacznie spadł w ostatnich latach, częściowo z powodu znalezienia przez australijski program ESCAS (Exporter Supply Chain Assurance Scheme) dowodów na okrucieństwo wobec australijskiego bydła w tym kraju Azji Południowo-Wschodniej.
Obecnie żywe zwierzęta wysyłają głównie do Izraela, Malezji, Japonii, Meksyku i Chin.
Od 2003 r. australijski przemysł eksportu żywca podlega szczegółowej kontroli ze strony grup zajmujących się dobrostanem zwierząt. Australijska RSPCA, sprzeciwiająca się eksportowi żywych zwierząt w jakiejkolwiek formie, podała, że w latach 2000–2012 podczas eksportu żywych zwierząt zginęło na trasie ponad 550 000 zwierząt.
W 2006 r. na podstawie wniosku o wolność informacji odkryto, że owce, które padły w drodze, najczęściej traciły życie z powodu takich czynników, jak stres cieplny, posocznica i ostre zapalenie płuc.
Jednak praktyka ta może wkrótce odejść do przeszłości w Australii. W marcu ubiegłego roku rząd Australii ogłosił plany stopniowego wycofywania eksportu żywych owiec drogą morską.
W kwietniu 2023 r. Nowa Zelandia wprowadziła zakaz wszelkiego wywozu drogą morską żywego bydła, owiec, jeleni i kóz przeznaczonych do uboju, tuczu i hodowli. Działacze okrzyknęli to ogromnym krokiem naprzód na rzecz praw zwierząt.
Eksport żywych zwierząt w Wielkiej Brytanii (z wyłączeniem Irlandii)
W połowie lat 90. Wielka Brytania wyeksportowała miliony zwierząt przeznaczonych do uboju lub tuczu w Europie i poza nią.
Do 2020 roku liczba ta znacznie spadła – do kilkudziesięciu tysięcy rocznie.
Po brexicie brak wymaganych punktów kontrolnych w Calais skutecznie zablokował jedyną trasę, którą eksportowano żywe zwierzęta bezpośrednio z Wielkiej Brytanii na kontynent europejski.
Mimo to eksport żywych zwierząt pozostaje legalny i może zostać wznowiony w dowolnym momencie inną trasą lub przez Calais, jeśli zostaną wprowadzone zmiany.
W czerwcu 2021 r. rząd Wielkiej Brytanii wprowadził ustawę o dobrostanie zwierząt, która zakazałaby wywozu żywych zwierząt w celu uboju lub tuczu z Wielkiej Brytanii lub przez nią, ale wkrótce utknęła w martwym punkcie i w maju 2023 r. prawodawcy ogłosili, że ustawa została wycofana.
Pod naciskiem obrońców praw zwierząt rząd ogłosił, że wprowadzi nową ustawę całkowicie zakazującą eksportu żywych zwierząt.
Republika Irlandii i Irlandia Północna
Irlandia Północna wysyła rocznie na kontynent europejski około 20 000 żywych cieląt.
Choć Irlandia Północna jest częścią szerzej rozumianej Wielkiej Brytanii, umowy handlowe obowiązujące po brexicie zobowiązały Irlandię Północną do przestrzegania wewnątrzunijnych zasad wolnego handlu. Oznacza to, że zakaz eksportu żywca z Irlandii Północnej nie zostanie wprowadzony w najbliższej przyszłości.
Republika Irlandii, będąca częścią UE, eksportuje co roku kilkaset tysięcy bydła do Europy kontynentalnej i na Bliski Wschód.
Działacze na rzecz praw zwierząt wyrazili obawy, że kolejne zwierzęta są reeksportowane do krajów spoza UE, takich jak Liban, Turcja i Algieria.
Istnieją obawy, że ubój w tych regionach może stanowić naruszenie międzynarodowych standardów Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt.