Najnowsze wydarzenia z wojny w Izraelu z Hamasem.
Doświadczony dziennikarz traci piątego członka rodziny w wyniku izraelskiego strajku
W niedzielę w południowym Gazie w wyniku izraelskiego nalotu zginęło dwóch palestyńskich dziennikarzy, w tym syn weterana korespondenta Al Jazeery, Waela Dahdouha.
Stracił już żonę, dwójkę innych dzieci i wnuka – a sam omal nie zginął – na początku wojny.
Dahdouh w dalszym ciągu donosi o walkach między Izraelem a Hamasem, mimo że pochłonęły one niszczycielskie żniwo w jego rodzinie.
Doświadczony dziennikarz stał się symbolem wielu niebezpieczeństw, na jakie narażeni są dziennikarze palestyńscy; dziesiątki z nich zginęło podczas relacjonowania konfliktu.
Według Al Jazeera Hamza Dahdouh, który również pracował dla Al Jazeera, i Mustafa Tharaya, niezależny dziennikarz, zginęli, gdy w ich samochód uderzył uderzony atak, gdy jechali na zadanie – podaje Al Jazeera. Podała, że trzeci dziennikarz, Hazem Rajab, został ciężko ranny.
Wael Dahdouh (53 l.) był twarzą 24-godzinnych relacji Al Jazeery z wojny i poprzednich rund walk dla milionów arabskojęzycznych widzów w całym regionie, prawie zawsze występując na antenie w niebieskim hełmie i kamizelce kuloodpornej noszonej do identyfikacji dziennikarzy na terytoriach palestyńskich.
W rozmowie z Al Jazeerą po pochówku syna Dahdouh obiecał, że będzie nadal relacjonował wojnę.
Al Jazeera zdecydowanie potępiła zabójstwa i inne „brutalne ataki na dziennikarzy i ich rodziny” dokonywane przez siły izraelskie. Wezwała Międzynarodowy Trybunał Karny, rządy i organizacje praw człowieka do pociągnięcia Izraela do odpowiedzialności.
Strzelanina samochodowa na Zachodnim Brzegu
Izraelczyk został śmiertelnie postrzelony w niedzielę na ruchliwym skrzyżowaniu na Zachodnim Brzegu, kilka godzin po gwałtownej konfrontacji w innym miejscu na okupowanym przez Izrael terytorium, w wyniku której zginęło siedmiu Palestyńczyków i członek izraelskiej paramilitarnej policji granicznej.
Służby ratownicze podały, że podczas niedzielnej strzelaniny samochodowej na środkowym Zachodnim Brzegu napastnicy strzelali w przednią szybę ofiary.
Izraelskie siły bezpieczeństwa przeszukiwały okolicę w poszukiwaniu strzelca. Izraelskie media podały, że znalazły porzucony samochód, który prawdopodobnie posłużył do ataku, a podejrzany uciekł pieszo.
Kilka godzin wcześniej doszło do śmiertelnej konfrontacji, gdy izraelskie siły bezpieczeństwa patrolowały Dżenin, miasto i oddzielny obóz dla uchodźców na północnym Zachodnim Brzegu.
Przydrożna bomba eksplodowała w pobliżu pojazdu paramilitarnej policji granicznej, zabijając policjantkę i raniąc trzy inne osoby – podają funkcjonariusze.
Izraelski helikopter wojskowy wycelował w Palestyńczyków znajdujących się w okolicy, którzy według wojska rzucali materiały wybuchowe w izraelskie pojazdy.
Według palestyńskiego Ministerstwa Zdrowia w nalocie zginęło siedmiu Palestyńczyków.
Wydarzenia te nastąpiły po dramatycznym wzroście śmiertelnych nalotów wojskowych i zaostrzeniu ograniczeń nałożonych na mieszkańców Palestyny na Zachodnim Brzegu.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych przemoc wobec Palestyńczyków ze strony izraelskich osadników na tym terytorium również osiągnęła rekordowy poziom.
Izrael kończy ofensywę na północy
W niedzielę izraelska armia zasygnalizowała, że zakończyła główne walki w północnej Strefie Gazy, twierdząc, że zakończyła demontaż tamtejszej infrastruktury wojskowej Hamasu.
Te komentarze Izraelskich Sił Obronnych (IDF) pojawiły się w niedzielę, gdy wojna wkroczyła w czwarty miesiąc.
Wojsko nie odniosło się w przyszłości do kwestii rozmieszczenia wojsk w północnej Strefie Gazy.
Rzecznik IDF, admirał Daniel Hagari, powiedział późnym wieczorem w sobotę, że siły będą „w dalszym ciągu pogłębiać osiągnięcia” w północnej Gazie i wzmacniać obronę wzdłuż płotu granicznego między Izraelem a Gazą.
Wyszczególnił, że armia izraelska skoncentruje się teraz na środkowej i południowej części terytorium.
W ostatnich tygodniach Izrael ograniczył już swój atak militarny w północnej Gazie, kontynuując ofensywę na południu terytorium.
Większość z 2,3 miliona Palestyńczyków w Gazie jest wciśnięta na coraz mniejszy obszar na południu, dotknięty katastrofą humanitarną, podczas gdy są bombardowani izraelskimi nalotami.
Netanjahu postanowił kontynuować konflikt
Wojny między Izraelem a Hamasem „nie można przerywać” do czasu, aż Izrael „wyeliminuje” Hamas, zwróci jego zakładników i upewni się, że Gaza „nie stanowi już zagrożenia” – powiedział w sobotę izraelski premier.
Benjamin Netanjahu odniósł się także do sytuacji na północnej granicy Izraela, gdzie siły izraelskie w coraz większym stopniu walczą z bojownikami Hezbollahu w Libanie.
„Walczymy o przywrócenie bezpieczeństwa zarówno na południu, jak i na północy” – powiedział. „Do tego czasu i w tym celu musimy odłożyć wszystko na bok i kontynuować wspólne siły, aż do osiągnięcia całkowitego zwycięstwa”.
Większość z 2,3 miliona Palestyńczyków w Gazie jest wciśnięta na mniejsze obszary na południu, podczas gdy w dalszym ciągu są bombardowani izraelskimi nalotami.
Według Ministerstwa Zdrowia Gazy liczba ofiar śmiertelnych w walkach wzrosła do 22 722, a 58 166 zostało rannych.
To średnio 247 osób dziennie, a konflikt trwa obecnie 92. dzień.
Ministerstwo stwierdziło, że dwie trzecie zabitych to kobiety i dzieci, dodając, że w ciągu ostatnich 24 godzin zginęło 122 Palestyńczyków.
Nasilają się walki Izraela i Hezbollahu
Tymczasem Hezbollah z siedzibą w Izraelu i Libanie wymienił ogień w sobotę podczas jednego z najcięższych dni walk transgranicznych w ostatnich tygodniach.
Dziesiątki ciał osób zabitych w wyniku izraelskich bombardowań przybyło do Szpitala Męczenników Al-Aksa w palestyńskim mieście Deir al-Balah w środkowej Strefie Gazy, gdzie żałobnicy gromadzili się na modlitwach pogrzebowych przed zabraniem zmarłych do pochówku.
Po izraelskich nalotach kontynuowano poszukiwania ofiar w obozie dla uchodźców Al-Maghazi.
Palestyńska Obrona Cywilna stwierdziła, że karetki pogotowia nie były w stanie dotrzeć do docelowych obszarów ze względu na intensywność bombardowań i rozległe zniszczenia.