O nas
Kontakt

Nauka jest jasna – UE nie powinna ponownie dopuszczać glifosatu

Laura Kowalczyk

Nauka jest jasna – UE nie powinna ponownie dopuszczać glifosatu

Należy jak najszybciej ponownie rozważyć lekkomyślną chęć Komisji Europejskiej do zatwierdzenia glifosatu na kolejną dekadę stosowania w UE w celu ochrony przyszłych pokoleń, pisze Natacha Cingotti.

W zeszłym tygodniu Komisja Europejska ogłosiła, że ​​zamierza ponownie zezwolić na glifosat na kolejne 10 lat, pomimo narastających problemów zdrowotnych i powtarzających się niepowodzeń w uzyskaniu poparcia większości kwalifikowanej wśród państw członkowskich.

W październiku tego roku wieloinstytucjonalne międzynarodowe badanie toksykologiczne wykazało, że nawet niskie dawki herbicydów na bazie glifosatu są powiązane z białaczką we wczesnym okresie życia i innymi poważnymi skutkami zdrowotnymi.

W trosce o ochronę przyszłych pokoleń należy jak najszybciej ponownie rozważyć lekkomyślną chęć Komisji Europejskiej do zatwierdzenia glifosatu do stosowania w UE na kolejną dekadę.

Liczne linki do poważnych schorzeń

Nauka na temat glifosatu jest jasna; w ciągu ostatnich lat zgromadziły się nowe dowody dotyczące potencjalnych szkód.

Powiązano ją z rakiem, chorobą nerek, rozwojem choroby Parkinsona, wpływem na układ rozwojowy i rozrodczy, a ostatnio także z wpływem na mikrobiom.

Co więcej, niektóre z tych negatywnych skutków mogą nawet zostać przeniesione na przyszłe pokolenia. Wstępne wyniki badania Global Glyphosate Study przeprowadzonego przez światowej sławy Instytut Ramazzini i inne instytucje wskazują obecnie, że nawet niskie dawki herbicydów zawierających glifosat, wcześniej uznawanych przez organy regulacyjne za bezpieczne, mogą powodować białaczkę u młodych szczurów po narażeniu w okresie prenatalnym i we wczesnym okresie życia.

Podczas gdy producenci pestycydów stale zapewniają, że glifosat jest bezpieczny, ta fala spraw prawnych i wyroków na korzyść ofiar mówi co innego.

Członkowie Greenpeace noszą udane kombinezony zawierające materiały niebezpieczne i rozpylają wodę podczas demonstracji przed siedzibą UE w Brukseli, listopad 2012 r.
Członkowie Greenpeace noszą udane kombinezony zawierające materiały niebezpieczne i rozpylają wodę podczas demonstracji przed siedzibą UE w Brukseli, listopad 2012 r.

Już w 2015 roku Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem Światowej Organizacji Zdrowia sklasyfikowała glifosat jako substancję prawdopodobnie rakotwórczą. Od tego czasu wiele recenzowanych badań doprowadziło do tego samego wniosku.

Równolegle z rozwojem nauki wzrosła także liczba spraw sądowych wnoszonych przeciwko firmie Bayer (wcześniej Monsanto) z tytułu uszczerbku na zdrowiu, w tym raka, spowodowanych przez popularny herbicyd na bazie glifosatu „Roundup”.

W wyniku trzech ostatnich wyroków wydanych w USA w tym miesiącu Bayer został zobowiązany do zapłaty setek milionów odszkodowania, co powiększyło i tak już kosztowne obciążenie prawne firmy.

Podczas gdy producenci pestycydów stale zapewniają, że glifosat jest bezpieczny, ta fala spraw prawnych i wyroków na korzyść ofiar mówi co innego.

Niezgoda wokół dowodów

Mimo to Komitet ds. Oceny Ryzyka Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA RAC) stwierdził, że klasyfikowanie glifosatu jako substancji rakotwórczej nie jest uzasadnione.

W odpowiedzi Health and Environment Alliance (HEAL) przedstawił w raporcie, w jaki sposób badania dostarczone przez same firmy wyraźnie wskazują na występowanie statystycznie istotnych nowotworów.

Powtarzający się brak poparcia większości dla tej propozycji wśród państw członkowskich podczas wstępnego głosowania w październiku i ponownie w listopadzie wskazuje, że niezależni naukowcy i grupy społeczeństwa obywatelskiego nie są jedynymi osobami, które są zdezorientowane.

Aktywista trzyma tabliczkę „ugh… glifosat #NOBAYSANTO”." podczas protestu przeciwko fuzji Bayer Monsanto w Bonn, kwiecień 2017 r
Aktywista trzyma tabliczkę „ugh… glifosat #NOBAYSANTO” podczas protestu przeciwko fuzji Bayer Monsanto w Bonn, kwiecień 2017 r.

W lipcu w procesie oceny ryzyka kluczowego dla określenia losów substancji na rynku UE Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) również stwierdziła, że ​​glifosat nie stwarza „niedopuszczalnego” ryzyka dla zdrowia, mimo że przyznaje, że dokumentacja branżowa istotne luki w danych.

W tym kontekście zaskakujący jest zatem fakt, że Komisja Europejska zdecydowała się na ponowne zezwolenie na tę substancję na 10 lat, przy minimalnych ograniczeniach i trudnych do wyegzekwowania środkach łagodzących.

Powtarzający się brak poparcia większości dla tej propozycji wśród państw członkowskich podczas wstępnego głosowania w październiku i ponownie w listopadzie wskazuje, że niezależni naukowcy i grupy społeczeństwa obywatelskiego nie są jedynymi osobami, które są zdezorientowane.

Nierozważna decyzja

Jeśli z tego procesu wynika jasno, jest nim to, że w przypadku substancji rzekomo nie stwarzającej „niedopuszczalnego ryzyka dla zdrowia ludzkiego” odnowienie nie powinno już być proste.

Być może dlatego, że ignorowanie mocnych dowodów naukowych na temat tego, jak substancja ta naraża nas wszystkich na niepotrzebne ryzyko, stało się politycznie niemożliwe.

Determinacja Komisji Europejskiej, aby przystąpić do ponownego dopuszczenia leku pomimo dowodów naukowych i braku wsparcia ze strony państw członkowskich, jest decyzją lekkomyślną.

Pozwoliłoby to na ciągłe narażenie obywateli na znaną szkodliwą substancję chemiczną przez kolejną dekadę, co doprowadziłoby do konsekwencji zdrowotnych na przestrzeni pokoleń.

Nadal można odwrócić sytuację, porzucając ten wniosek i zobowiązując się do stopniowego wycofywania glifosatu i zamiast tego przejścia na bardziej zrównoważone praktyki rolnicze.