O nas
Kontakt

Naukowcy ujawniają, w jaki sposób trałowanie dna oceanu może uwolnić miliony ton CO2

Laura Kowalczyk

A new study has shown how much carbon trawling releases from the ocean floor.

Szkody wyrządzone przez przeciąganie ogromnych sieci po dnie morza obejmują uwalnianie chmur dwutlenku węgla.

Nowe badanie ujawniło, ile dwutlenku węgla uwalnianego do atmosfery włokiem dennym.

Wiele szkód wyrządzonych przez przeciąganie po dnie morza ogromnych sieci – niektórych liczących nawet 10 samolotów pasażerskich w celu połowu ryb – było jasne już od dawna. Jednak nowe badania pokazują, że praktyka ta jest również niezliczonym źródłem emisji gazów cieplarnianych, które jest „zbyt duże, aby je zignorować”.

„Dopiero niedawno odkryliśmy, że trałowanie denne uwalnia również smugi węgla, który w przeciwnym razie byłby bezpiecznie składowany przez tysiąclecia na dnie oceanu” – mówi dr Trisha Atwood, ekolog morski z Uniwersytetu Stanowego Utah i National Geographic Pristine Seas.

Badanie wykazało, że dwutlenek węgla emitowany do atmosfery w wyniku połowów włokiem dennym jest dwukrotnie większy od rocznych emisji całej światowej floty rybackiej – około 4 milionów statków. Łącznie szacuje się, że każdego roku emitowane jest 370 milionów ton dwutlenku węgla.

„Nasze badanie jako pierwsze pokazuje, że ponad połowa węgla uwalnianego podczas połowów włokiem dennym ostatecznie ucieka do atmosfery w postaci dwutlenku węgla w ciągu około 10 lat, przyczyniając się do globalnego ocieplenia” – dodaje dr Atwood.

Mówi, że podobnie jak niszczenie lasów, zeskrobywanie dna morskiego powoduje nieodwracalne szkody dla klimatu i dzikiej przyrody.

Z kosmosu widać smugi powstałe podczas trałowania dennego

Osad powstający podczas trałowania dennego unosi się w postaci ogromnych chmur widocznych z kosmosu. Zespół wykorzystał bazę danych dotyczącą śledzenia statków z Global Fishing Watch, wskazując, gdzie w latach 1996–2020 miały miejsce trałowanie.

Korzystając z uznanych na całym świecie modeli obiegu węgla w oceanie, obliczyli, ile węgla uwolnionego podczas trałowania zostało wyemitowanych do atmosfery. Szacują, że w latach 1996–2020 całkowita emisja dwutlenku węgla wyniesie od 8,5 do 9,2 miliarda ton.

Opiera się ono na wcześniejszych badaniach przeprowadzonych w 2021 r., z których wynika, że ​​połowy włokiem dennym uwalniają co roku do oceanu tyle węgla, ile wynosi całkowita emisja całego przemysłu lotniczego. Ale teraz naukowcy wiedzą, ile tego węgla trafia do atmosfery.

Gdzie na świecie występuje najwyższa emisja z połowów włokiem dennym?

Regiony o najwyższych emisjach to hotspoty połowów włokiem na Morzu Wschodniochińskim, Morzu Bałtyckim i Północnym oraz na Morzu Grenlandzkim. Azja Południowo-Wschodnia, Zatoka Bengalska, Morze Arabskie, Zatoka Meksykańska i części Europy również będą prawdopodobnie głównymi źródłami węgla, jednak naukowcy twierdzą, że brakuje nam wystarczających danych na temat zasięgu i intensywności połowów włokiem dennym na tych obszarach.

„Obecnie kraje nie uwzględniają w swoich planach działań klimatycznych znacznych emisji gazów cieplarnianych powodowanych przez trałowanie denne” – mówi dr Enric Sala, krajowy badacz-rezydent i dyrektor wykonawczy Pristine Seas.

Z kosmosu widoczne są smugi powstałe podczas trałowania dennego.
Z kosmosu widoczne są smugi powstałe podczas trałowania dennego.

„Nasze badania jasno pokazują, że rozwiązanie problemu tych i innych emisji oceanicznych ma kluczowe znaczenie dla spowolnienia ocieplenia planety, a także przywrócenia życia morskiego”.

Dobra wiadomość – dodaje dr Sala – jest taka, że ​​ograniczenie emisji pochodzących z połowów włokiem dennym przyniesie natychmiastowe korzyści. Zła wiadomość jest taka, że ​​opóźnienie działań gwarantuje, że emisje z połowów włokiem będą nadal uwalniane do atmosfery za dziesięć lat.

A co z resztą węgla uwolnionego w wyniku trałowania dennego?

Naukowcy sprawdzili także, co dzieje się z węglem pozostającym w oceanie po trałowaniu dennym. Od 40 do 45 procent substancji, które pozostają uwięzione w wodzie, prowadzi do większego zakwaszenia oceanów na lokalnych obszarach.

Zwiększona kwasowość szkodzi roślinom i zwierzętom na obszarach, na których odbywa się ten rodzaj połowów.

„Z trałowaniem dennym wiąże się więcej problemów niż tylko wpływ węgla – na przykład różnorodność biologiczna i zrównoważony rozwój” – mówi Gavin Schmidt, dyrektor Instytutu Studiów Kosmicznych im. Goddarda w NASA.

„Ale to „wylesianie mórz” jest na tyle duże, że można je zauważyć i ocenić. Miejmy nadzieję, że może to doprowadzić do podjęcia wysiłków politycznych, które będą próbowały zmaksymalizować korzyści we wszystkich aspektach oddziaływania”.