O nas
Kontakt

Nie zabraniajcie Rosjanom wjazdu do Europy. Zamiast tego zakazać imperializmu Putina

Laura Kowalczyk

Nie zabraniajcie Rosjanom wjazdu do Europy.  Zamiast tego zakazać imperializmu Putina

Niszczycielska i jastrzębia ideologia Władimira Putina i jego kumpli z państwa mafijnego powinna być prześladowana tak samo, jak każdy inny agresywny i niedemokratyczny system przekonań, pisze Aleksandar Đokić.

Za każdym razem, gdy zgłaszany jest przypadek słownej lub fizycznej przemocy ze strony osób rosyjskojęzycznych wobec ukraińskich uchodźców lub liberalnych i zdeklarowanych obywateli UE, pojawia się nowa fala debaty wokół zakazu wydawania wiz turystycznych dla obywateli Rosji.

Tego rodzaju reakcji można się spodziewać tak długo, jak długo w Europie będzie trwała rosyjska wojna agresywna.

Wielu Europejczyków jest słusznie oburzonych przestępczymi i pełnymi okrucieństw działaniami państwa rosyjskiego, czując się z kolei zagrożeni wszystkim, co choćby w najmniejszym stopniu rosyjskie.

Chociaż jest to reakcja ludzka, czasami może przypominać strach przed wszystkim, co muzułmańskie, arabskie, a nawet z Bliskiego Wschodu, po atakach terrorystycznych z 11 września w Stanach Zjednoczonych.

Czy ta ogólna reakcja jest naprawdę uzasadniona, czy też jest to odruchowa reakcja oparta na czarno-białym myśleniu?

W końcu co jest naprawdę „rosyjskie”?

Na początek, jak definiujemy kogoś jako „Rosjanina”? Czy „Rosjaninem” jest każda osoba posiadająca paszport państwa rosyjskiego?

Około jedna piąta ludności Rosji to osoby pochodzenia nierosyjskiego i istnieje wiele przypadków niezgłoszonych (w oficjalnych statystykach spisowych) podwójnych lub mieszanych tożsamości, które powstały historycznie z powodu obecności wielu różnych kultur i narodów w tym, co jest dziś terytorium Federacji Rosyjskiej.

Jeśli nie zaangażujemy się w wątpliwą praktykę ustalania w imieniu danej osoby faktycznej tożsamości etnicznej, bardzo trudno jest określić, kto jest „Rosjaninem”, a jeśli naszym celem będzie całkowity zakaz wszelkich podróży z samej Rosji, zaszkodzimy wielu osobom tych, którzy w ogóle nie są etnicznie Rosjanami lub nie kojarzą się z państwem rosyjskim.

Systemy polityczne mogą zakazać ideologii, która inspiruje i podsyca te niepożądane wzorce zachowań, zwłaszcza szerzenie nienawiści, podżeganie do wojny lub jakiekolwiek werbalne lub fizyczne akty poniżania ludzi ze względu na ich tożsamość i pochodzenie.

AP Photo/Aleksander Zemlianichenko
Mufti i inni muzułmanie modlą się przed moskiewskim meczetem katedralnym podczas obchodów Id al-Fitr w Moskwie, czerwiec 2019 r.

Tego rodzaju nadmierne uproszczenie tożsamości etnicznej, które skutkowałoby chowaniem urazy do postrzeganych etnicznych Rosjan lub jakiejkolwiek osoby, dla której rosyjski jest językiem ojczystym, byłoby poważnym krokiem wstecz i odejściem od ideałów przyjętych przez dzisiejsze państwa europejskie.

Demokratyczne systemy polityczne nie mogą uczestniczyć w takich praktykach, co przypomina dawno zapomnianą frenologię.

Systemy polityczne mogą zakazać ideologii, która inspiruje i podsyca te niepożądane wzorce zachowań, zwłaszcza szerzenie nienawiści, podżeganie do wojny lub jakiekolwiek werbalne lub fizyczne akty poniżania ludzi ze względu na ich tożsamość i pochodzenie.

Dlatego właśnie kraje europejskie powinny zakazać rosyjskiego imperializmu jako ideologii i prześladować go tak, jak prześladują inne formy ideologii ekstremistycznych, takie jak neonazizm czy brutalny ekstremizm.

Podróżowanie na wizie turystycznej nie musi oznaczać przyjemności

To prowadzi nas do głównego punktu: dlaczego wciąż debatujemy nad wizami turystycznymi dla Rosjan po 19 miesiącach rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę?

Dlaczego stale i wyłącznie dyskutujemy o obecności rosyjskich turystów w Europie, skoro miliony obywateli Rosji emigrowały na Zachód przez dziesięciolecia przed wojną z Ukrainą i stały się już obywatelami różnych krajów zachodnich?

Część z tych osób pozostaje zwolennikami rosyjskiego imperializmu i rozpowszechnia go w Internecie lub poprzez aktywizm polityczny bez żadnych konsekwencji ani kar prawnych. Jednak nadal wydaje się, że jesteśmy bardziej wściekli na posiadaczy wiz turystycznych.

Ale turystyka to luksus, a nie prawo, prawda? Tak i nie.

Postrzegane wyłącznie jako akt czerpania przyjemności z przełamania przyzwyczajeń doczesnego życia i udania się do innego, ekscytującego miejsca – z pewnością jest luksusem.

To, czego nie zrobiły jeszcze Europa i inne państwa zachodnie, to opracowanie jasnej polityki dotyczącej tego, czego chcieliby widzieć od posiadaczy rosyjskich paszportów, których wpuszczają.

YURI CORTEZ/AFP lub licencjodawcy
Rosyjscy turyści lubią plażę La Pared, odwiedzając różne miejsca podczas wycieczki z przewodnikiem po Isla Margarita, stan Nueva Esparta, Wenezuela, listopad 2022 r.

Postrzegana jako droga ucieczki przed represyjnym, autokratycznym systemem panującym w putinowskiej Rosji, przestaje być luksusem, a zaczyna być koniecznością.

Dla niektórych opuszczenie Rosji z pieczątką turystyczną w paszporcie było jedynym sposobem, aby nie trafić do przerażającego i celowo surowego systemu więziennictwa lub czegoś gorszego. Dla innych oznaczało to brak konieczności chwytania za broń i uczestniczenia w agresji w sąsiednim kraju.

Niektórzy mogą słusznie zapytać, ale czy nie istnieją procedury umożliwiające takim osobom uzyskanie azylu politycznego, poza korzystaniem z wiz turystycznych? Są, ale okazały się bardzo nieskuteczne, bo przez ostatnie półtora roku nie przyniosły wymiernych rezultatów.

To, czego nie zrobiły jeszcze Europa i inne państwa zachodnie, to opracowanie jasnej polityki dotyczącej tego, czego chcieliby widzieć od posiadaczy rosyjskich paszportów, których wpuszczają.

Zamiast tego przyciągnijmy najlepszych i najzdolniejszych

Wielką korzyścią dla Europy i Zachodu byłoby skupienie się na przyciąganiu dwóch grup osób posiadających rosyjskie paszporty: wysoko wykwalifikowanych specjalistów (wraz z rodzinami) oraz członków wykształconych środowisk postępowych, w tym młodzieży.

Zamiast dyskutować o wizach turystycznych, które w każdej chwili mogą zostać odebrane dekretem politycznym, państwa zachodnie powinny przyjąć jednolitą polityczną strategię demograficzną wobec Federacji Rosyjskiej.

ALESSANDRO RAMPAZZO/AFP
Rosyjscy turyści sprawdzają paszport na przejściu granicznym Nuijamaa, Finlandia, 28 lipca 2023 r

Jeżeli zostaną wprowadzone szybkie procedury administracyjne, które umożliwią zapewnienie dostępnej drogi ucieczki posiadaczom rosyjskich paszportów, którzy pragną wyemigrować na Zachód, a jednocześnie posiadają wysoko cenione umiejętności lub postępowy światopogląd, kwestia wiz turystycznych nawet by nie przyszedł.

Tego rodzaju strategia zadałaby polityczny i demograficzny cios Rosji Putina, wzmacniając jednocześnie demokratyczny świat, zarówno ekonomicznie, jak i moralnie.

Podczas gdy Rosja, już uwięziona we własnym bagnie, uległaby dalszemu pogorszeniu, Zachód ponownie stałby się oazą wolności, a rosyjska młodzież zawzięcie walczyłaby, aby być jej częścią.

Chodzi o prześladowanie imperializmu Putina

W ferworze chwili łatwo zapomnieć, że wolny świat nie toczy walki ze wszystkim i wszystkimi Rosjanami.

Toczy się walka pomiędzy ideałem wolnego, demokratycznego porządku a rosyjskim państwem odwetowym, którego oficjalna propaganda opiera się częściowo na wojowniczej ideologii rosyjskiego imperializmu.

Niszczycielska i jastrzębia ideologia Władimira Putina i jego kumpli powinna być prześladowana tak samo, jak każdy inny agresywny i niedemokratyczny system przekonań, niezależnie od tego, czy jego zwolennikami są rosyjscy turyści, czy już naturalizowani imigranci z ZSRR lub Rosji.

Pilnie potrzebna jest strategia, która przyciągnęłaby postępowych posiadaczy rosyjskich paszportów i dałaby Zachodowi przewagę w politycznych zmaganiach z najniebezpieczniejszym dziś pretendentem do pokoju w Europie.

Tymczasem pamiętajmy, że europejska wiza turystyczna jest często jedyną szansą dla Rosjan, którzy odmawiają udziału w mafijnym państwie Putina, na uniknięcie konsekwencji powiedzenia „nie” jego toksycznej, morderczej twarzy.