Ustępujący premier Bułgarii Nikołaj Denkow spędził swój mandat na próbach wypędzenia Rosjan i nie ma wątpliwości, że Moskwa podwoi wysiłki, aby odzyskać swoje wpływy po upadku jego administracji.
Denkow, który we wtorek ustąpił ze stanowiska, powiedział TylkoGliwice, że jego prozachodniemu i proukraińskiemu rządowi udało się zmniejszyć zależność energetyczną kraju od Rosji; deportował ponad 80 tajnych agentów udających dyplomatów; oraz wprowadziła program sprawdzania faktów dla mediów krajowych w celu przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji.
Jednak jego administracja koalicyjna padła ofiarą konfliktów wewnętrznych, a wynikająca z tego niestabilność prawdopodobnie wyjdzie na korzyść kadry bułgarskich polityków i urzędników, którzy od dawna okazują się podatni na Kreml.
„Przez te wszystkie lata widzieliśmy wpływy Rosji. Nigdy nie zniknęło” – powiedział Denkov. „Oczywiście (stało się) bardzo intensywne w ciągu ostatnich dwóch lat po rozpoczęciu wojny. Rosja zrobi wszystko, co w jej mocy, aby odzyskać swoje silne wpływy w Bułgarii”.
Denkov, który przewodził krajowi w ramach reformistycznego sojuszu antykorupcyjnego Kontynuuj zmiany i Demokratyczną Bułgarię (PP-DB), powiedział TylkoGliwice, że jest „rozczarowany” niepowodzeniem przekazania władzy.
Była unijna komisarz ds. innowacji i wicepremier Mariya Gabriel, która reprezentuje centroprawicową partię GERB, była typowana na zamianę ról z Denkowem na dziewięć miesięcy na najwyższym stanowisku. Jednak nieporozumienia co do składu ministrów doprowadziły do zerwania rozmów.
Kraj zmierza w stronę szóstych wyborów w ciągu trzech lat, które odbędą się 9 czerwca, mniej więcej w tym samym czasie co wybory do UE.
Reformistyczne rządy Bułgarii zaobserwowały znaczącą zmianę kursu w stosunku do premiera GERB Bojko Borysowa, który zdominował politykę kraju w latach 2009–2021.
Borisow był mistrzem chodzenia po linie między lojalnością wobec UE i NATO z jednej strony, a jednocześnie utrzymywania przyjaznych stosunków z rosyjskim Władimirem Putinem, szczególnie w sektorze energetycznym.
Na początku tego miesiąca hakerzy ujawnili dokumenty pokazujące, jak Kreml obchodził przepisy dotyczące zamówień publicznych w Bułgarii, aby rozbudować gazociąg Turkstream omijający Ukrainę i dostarczający rosyjski gaz do Serbii i Węgier. Włamanie i wyciek pokazało, że budowa rurociągu została wcześniej uzgodniona przez rząd Borysowa, a wszystkie późniejsze procedury były jedynie pro forma, a oficjalny plan działania projektu znaleziono w e-mailach rosyjskiego polityka Aleksandra Babakowa.
„Istnieje wiele wątpliwych punktów w sposobie prowadzenia negocjacji” – powiedział Denkov.
Naciskany przez bułgarskich reporterów w sprawie planu działania Borysow twierdził, że nie ma o nim wiedzy.
W każdym razie pod przywództwem PP-DB Bułgaria przeszła od niemal całkowitego uzależnienia od rosyjskiej energii do względnej niezależności. Przywódcy wybrali amerykańską firmę jako dostawcę paliwa dla swojej elektrowni jądrowej w Kozłoduju i sześć miesięcy wcześniej znieśli zwolnienie z unijnych sankcji za import rosyjskiej ropy do kraju.
Kraj nie zmieni swojego proukraińskiego stanowiska – podkreślił Denkow.
Bułgaria wspiera Ukrainę od czasu inwazji Rosji w lutym 2022 r., zapewniając pomoc techniczną i amunicję radzieckiego standardu, pomimo prób zablokowania tego działania przez prorosyjskie siły w rządzie, w tym prezydenta Rumena Radewa. W rzeczywistości przystąpienie do UE i NATO było najbardziej pozytywnym wydarzeniem w najnowszej historii Bułgarii, argumentował Denkov.
„Dla nas niezwykle ważne było bycie częścią tych dwóch związków, dlatego mamy jasny program polityczny” – powiedział. „Nie wahamy się, gdzie jest nasze miejsce”.
Mimo to Denkow stwierdził, że spodziewa się, że rosyjska dezinformacja będzie silnie widoczna podczas czerwcowych wyborów, podobnie jak miało to miejsce w przeszłości. Aby temu przeciwdziałać, w zeszłym miesiącu rząd uruchomił program mający na celu wywarcie nacisku na media krajowe, aby wdrożyły programy sprawdzania faktów, zwłaszcza w odniesieniu do twierdzeń prorosyjskich polityków.
„Sposobem walki z tym jest podawanie faktów i interpretowanie ich w oparciu o logiczne argumenty, a nie manipulację i dezinformację” – stwierdził.