O nas
Kontakt

Odmowa płacenia wyższych cen może zadać ostateczny cios gwałtownie rosnącej inflacji w USA

Laura Kowalczyk

US shopper in food store (file photo)

Gwałtowny wzrost inflacji obserwowany w ciągu ostatnich trzech lat dobiegł końca, a ekonomiści przyznają, że amerykańscy konsumenci pomogli w jej powstrzymaniu.

Niektóre z największych amerykańskich firm, od Amazonu po Disneya, twierdzą, że ich klienci coraz częściej szukają tańszych alternatywnych produktów i usług, polują na okazje lub po prostu unikają przedmiotów, które uważają za zbyt drogie. Konsumenci nie ograniczają swoich wydatków na tyle, aby spowodować pogorszenie koniunktury gospodarczej. Zamiast tego, zdaniem ekonomistów, wydaje się, że wracają do norm sprzed pandemii, kiedy większość firm uważała, że ​​nie mogą znacząco podnieść cen bez utraty klientów.

„Chociaż inflacja spadła, ceny pozostają wysokie i myślę, że konsumenci osiągnęli punkt, w którym już tego nie akceptują” – powiedział w zeszłym tygodniu Tom Barkin, prezes Banku Rezerw Federalnych w Richmond, podczas konferencji ekonomistów biznesowych. „I tego właśnie chcemy: rozwiązaniem wysokich cen są wysokie ceny. »

Fakt, że konsumenci są bardziej wrażliwi na ceny, częściowo wyjaśnia, dlaczego inflacja wydaje się zbliżać do celu Rezerwy Federalnej na poziomie 2%, kończąc okres niezwykle wysokich cen, które nadwyrężyły budżety wielu ludzi i pociemniały ich perspektywy gospodarcze. Inflacja zajęła także centralne miejsce w wyborach prezydenckich, a inflacja sprawiła, że ​​wielu Amerykanów niechętnie odnosi się do sposobu, w jaki administracja Bidena-Harrisa podchodzi do gospodarki.

Niechęć konsumentów do płacenia więcej zmusiła firmy do spowolnienia wzrostu cen, a nawet ich ograniczenia. Skutkuje to wyhamowaniem presji inflacyjnej.

Inne czynniki również pomogły utrzymać inflację pod kontrolą, w tym gojące się łańcuchy dostaw, które zwiększyły między innymi dostępność samochodów osobowych i ciężarowych, mięsa i mebli, a także wysokie stopy procentowe nałożone przez Fed, które spowolniły sprzedaż domów, samochodów i urządzeń oraz inne zakupy wrażliwe na stopy procentowe.

Jak daleko jeszcze konsumenci będą się wycofywać?

Kluczowym pytaniem jest teraz, czy konsumenci wycofają się do poziomu, który zagrozi gospodarce. Wydatki konsumenckie stanowią ponad dwie trzecie działalności gospodarczej. W miarę nasilania się oznak spowolnienia na rynku pracy ograniczenie wydatków może potencjalnie wykoleić gospodarkę. Te obawy spowodowały gwałtowny spadek cen akcji tydzień temu, choć od tego czasu rynki odbiły się.

W tym tygodniu rząd przekaże aktualne informacje na temat inflacji i stanu zdrowia amerykańskiego konsumenta. W środę opublikuje wskaźnik cen towarów i usług konsumenckich za miesiąc lipiec. Oczekuje się, że ceny – z wyłączeniem zmiennych kosztów żywności i energii – wzrosły zaledwie o 3,2% w porównaniu z rokiem poprzednim. Liczba ta spadłaby z 3,3% w czerwcu i byłaby najniższą wartością inflacji rok do roku od kwietnia 2021 r.

W czwartek rząd opublikuje dane o sprzedaży detalicznej za ostatni miesiąc, która według oczekiwań wzrosła o 0,3% w porównaniu z czerwcem. Taki wzrost sugeruje, że nawet gdy Amerykanie stali się bardziej czujni w kwestii swoich pieniędzy, nadal są skłonni wydawać.

Wiele firm to zauważyło.

„Obecnie obserwujemy spadek średnich cen sprzedaży… ponieważ klienci nadal obniżają ceny, kiedy tylko mogą” – powiedział Andrew Jassy, ​​dyrektor generalny Amazon.

David Gibbs, dyrektor generalny Yum Brands, do którego należy Taco Bell, KFC i Pizza Hut, powiedział inwestorom, że bardziej świadomy kosztów konsument spowolnił sprzedaż, która w kwartale kwiecień-czerwiec spadła o 1% w sklepach otwartych co najmniej przez jeden rok.

„Zapewnienie konsumentom niedrogich opcji” – powiedział Gibbs – „to obszar, na którym kładliśmy większy nacisk w ciągu ostatniego roku. »

Firmy obniżają ceny, żeby zatrzymać klientów

Inne firmy całkowicie obniżają ceny. Dormify, internetowy sprzedawca artykułów do pokoju w akademiku, oferuje kołdry o około 40 dolarów taniej niż rok temu.

Według „Beżowej Księgi” Fed – zbioru anegdotycznych raportów biznesowych z całego kraju, publikowanego osiem razy w roku, firmy z niemal wszystkich 12 okręgów Fed opisywały podobne doświadczenia.

„Prawie każda dzielnica wspomniała o sprzedawcach detalicznych udzielających rabatów na niektóre produkty lub konsumentów wrażliwych na cenę, którzy kupują tylko niezbędne produkty, obniżają jakość, kupują mniej artykułów lub rozglądają się za najlepszymi okazjami” – donosił w zeszłym miesiącu „Beige Book”.

Większość ekonomistów uważa, że ​​konsumenci nadal wydają wystarczająco dużo, aby utrzymać gospodarkę. Barkin powiedział, że większość firm w jego okręgu – obejmującym Wirginię, Wirginię Zachodnią, Maryland oraz Karolinę Północną i Południową – twierdzi, że popyt pozostaje duży, przynajmniej po odpowiedniej cenie.

„Ujmując to inaczej, konsumenci nadal wydają pieniądze, ale dokonują wyborów” – stwierdził Barkin.

W przemówieniu sprzed kilku tygodni Jared Bernstein, który stoi na czele Rady Doradców Ekonomicznych administracji Bidena, jako jeden z powodów zbliżania się inflacji do docelowego poziomu Fed wynoszącego 2%, podał ostrożność konsumentów.

Bernstein zauważył, że po zakończeniu pandemii konsumenci zostali pozbawieni gotówki po kilku rundach kontroli stymulacyjnych i cięciu wydatków na usługi osobiste. Poprawa finansów „dała niektórym firmom możliwość wykorzystania siły cenowej, która przed pandemią była znacznie mniej powszechna”. Po pandemii Covid-19 konsumenci „mniej reagowali na podwyżki cen” – stwierdził Bernstein.

W rezultacie „stare powiedzenie, że lekarstwem na wysokie ceny są wysokie ceny, zostało tymczasowo porzucone” – stwierdził Bernstein.

W związku z tym niektóre przedsiębiorstwa podniosły ceny bardziej niż było to konieczne, aby pokryć wyższe koszty produkcji, zwiększając w ten sposób swoje zyski. Według Bernsteina ograniczona konkurencja w niektórych sektorach ułatwiła firmom pobieranie opłat.

Barkin zwrócił uwagę, że przed pandemią inflacja utrzymywała się na niskim poziomie, gdyż coraz powszechniejsze stały się zakupy w Internecie, które ułatwiają porównywanie cen. Dużym detalistom udało się również obniżyć koszty, a zwiększona produkcja ropy w USA spowodowała spadek cen benzyny.

„Podwyżki cen były tak rzadkie” – powiedział Barkin – „że jeśli ktoś przyszedł do ciebie z 5–10-procentową podwyżką, w zasadzie go wyrzucałeś i pytałeś: „Jak mogłeś to zrobić?”. » »

Zmieniło się to w 2021 roku.

„Występuje niedobór siły roboczej” – stwierdził Barkin. W łańcuchu dostaw występują niedobory. A podwyżki cen docierają do Was zewsząd. Twój ogrodnik podnosi Twoje ceny, a Ty nie możesz zrobić nic innego, jak tylko to zaakceptować. »

Ekonomistka Isabella Weber z Uniwersytetu Massachusetts Amherst nazwała to zjawisko „inflacją sprzedawców” w 2023 r. W wpływowym artykule pisze, że „publicznie zgłaszane wąskie gardła w łańcuchu dostaw” mogą „legitymizować podwyżki cen” i „zachęcać konsumentów do wyrażenia zgody na płacenie wyższych cen ”.

Konsumenci nie są już tak otwarci, powiedział Barkin.