O nas
Kontakt

Państwa członkowskie odrzucają plan Pedro Sáncheza dotyczący zamiany katalońskiego, galicyjskiego i baskijskiego na języki UE

Laura Kowalczyk

Państwa członkowskie odrzucają plan Pedro Sáncheza dotyczący zamiany katalońskiego, galicyjskiego i baskijskiego na języki UE

Państwa członkowskie Unii Europejskiej wylały zimną wodę na ambitną prośbę premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza.

Sánchez zwrócił się o to, aby trzy języki regionalne kraju – kataloński, galicyjski i baskijski – zostały uznane za języki urzędowe UE. Jednak podczas spotkania ministerialnego w Brukseli apelacja znacznie odbiegała od wymaganego jednomyślnego poparcia i nie jest jasne, kiedy kwestię można ponownie poddać dyskusji.

Oznaczenie jako języka UE oznaczałoby tłumaczenie każdego aktu prawnego zatwierdzonego przez blok oraz tłumaczenie ustne w czasie rzeczywistym podczas spotkań ministerialnych i debat w Parlamencie Europejskim. Ponadto obywatele będą mogli używać dowolnego z trzech języków w pytaniach i odpowiedziach otrzymywanych od instytucji UE.

Hiszpański wniosek jest bezpośrednio powiązany z zawiłymi staraniami Sáncheza o zapewnienie głosów niezbędnych do pomyślnej inwestytury po niejednoznacznych wynikach wyborów powszechnych, które odbyły się 23 lipca.

Ani partia socjalistyczna Sáncheza, ani konserwatywna opozycja nie zdobyły wystarczającej liczby mandatów, aby samodzielnie stworzyć większość parlamentarną i są obecnie zdani na wsparcie mniejszych partii, które w zamian za poparcie wysuwają różnorodne żądania.

Dwie z nich to Junts i Esquerra Republicana, które opowiadają się za oderwaniem się od państwa hiszpańskiego i niepodległością Katalonii. Uznanie języka katalońskiego za język UE jest postrzegane jako krok naprzód w ich strategiach.

W miarę upływu czasu do potencjalnej inwestytury rząd Sáncheza dodał ten wniosek jako pierwszy punkt porządku obrad wtorkowego posiedzenia Rady do Spraw Ogólnych. Hiszpania, która obecnie sprawuje rotacyjną prezydencję w Radzie UE, początkowo chciała, aby petycja została omówiona i ewentualnie przyjęta tego samego dnia.

Jednak państwa członkowskie nie zgodziły się na pośpieszny harmonogram i poprosiły o więcej czasu na głębsze zapoznanie się z konsekwencjami podniesienia katalońskiego, galicyjskiego i baskijskiego do kategorii języków urzędowych UE. Na dzień dzisiejszy w bloku obowiązują 24 języki urzędowe.

Hiszpania zaproponowała, że ​​pokryje dodatkowe koszty administracyjne z własnej kieszeni, nawet jeśli na tym etapie całkowity rachunek pozostaje niejasny.

„Musimy dokładniej zbadać tę propozycję, zarówno jeśli chodzi o kwestie prawne, jak i finansowe. Jest za wcześnie, aby to stwierdzić” – powiedziała Jessika Roswall, szwedzka minister do spraw europejskich, która stwierdziła, że ​​to posunięcie może otworzyć drzwi dla innych „mniejszości językach”, aby zapytać o to samo.

„To naprawdę ważne, abyśmy wzmacniali różnorodność kulturową i językową języków europejskich, ale uważamy, że dzisiaj jest trochę za wcześnie na podjęcie decyzji” – powiedział jej fiński odpowiednik, Anders Adlercreutz, który powiedział kilka słów po katalońsku.

Hiszpania ma system językowy, który jest unikalny w Europie.

Zgodnie z Konstytucją te trzy języki są uważane za języki współoficjalne w regionach, w których się nimi mówi, i mają tę samą pozycję prawną co język hiszpański.

Językiem katalońskim posługuje się ponad 9 milionów ludzi w Katalonii, Walencji i na Balearach. Galicyjski jest na drugim miejscu, z około 2,5 milionami osób mówiących w Galicji, północno-zachodnim krańcu Hiszpanii. Językiem baskijskim, czyli euskara, który nie pochodzi z łaciny, posługuje się 750 000 mieszkańców Kraju Basków i Nawarry, a także na obszarach przygranicznych południowej Francji.

„Wielojęzyczność jest jednym z celów i wartości Unii Europejskiej” – powiedział José Manuel Albares, minister spraw zagranicznych Hiszpanii, który wziął udział we wtorkowym spotkaniu, aby osobiście przedstawić prezentację. „Nie mówimy o językach mniejszości. To języki, którymi posługują się miliony ludzi”.

Po 45-minutowej debacie, która nie obejmowała formalnego głosowania, Albares opuścił spotkanie i stwierdził, że „żadne państwo członkowskie” nie wyraziło kategorycznego sprzeciwu wobec propozycji. Dodał jednak, że pomysł oficjalnej oficjalnej oficjalnej wersji trzech języków na raz okazał się zbyt „trudny” dla niektórych rządów, których nie wymienił.

Następnie Albares ogłosił nowy plan skupienia się najpierw na tej ścieżce na języku katalońskim, a później omówienia przyszłości języka galicyjskiego i baskijskiego. „Zrobiliśmy istotny krok na tej ścieżce” – powiedział dziennikarzom Albares. „Wolą Hiszpanii jest możliwie najszybszy postęp”.