O nas
Kontakt

Pierwsze tego rodzaju badanie pokazuje, że ogromne pożary buszu w Australii wypędzają dziobaki z ich domów

Laura Kowalczyk

Pierwsze tego rodzaju badanie pokazuje, że ogromne pożary buszu w Australii wypędzają dziobaki z ich domów

Naukowcy wykorzystali próbki DNA środowiska, aby odkryć wpływ australijskiego „czarnego lata” na ten wyjątkowy gatunek.

Nowe badanie pokazuje, że jedno z najbardziej znanych australijskich zwierząt zostaje wypędzone ze swojego domu w wyniku napędzanego klimatem cyklu megapożarów buszu i ulewnych opadów.

Dziobak żyje wyłącznie we wschodniej Australii i był jednym z wielu gatunków, które ucierpiały podczas „czarnego lata” w latach 2019–2020, kiedy kraj nawiedziły niezwykle gwałtowne pożary buszu.

Co najmniej 33 osoby straciły w tym sezonie życie, a 3 miliardy zwierząt zostało zabitych lub wysiedlonych w wyniku tego, co Światowy Fundusz na rzecz Przyrody (WWF) określił jako jedną z „najgorszych katastrof dzikiej przyrody we współczesnej historii”.

Teraz, korzystając z nowej metody pobierania próbek DNA, naukowcy z Uniwersytetu w Melbourne są w stanie uzyskać dokładniejszy obraz długoterminowego wpływu pożarów na dziobaka.

„Po prostu nie wiemy, jak dziobak reaguje na pożary buszu. Zakładamy, że ponieważ znajdują się blisko wody, raczej nie będzie to miało na nie wpływu” – mówi główna badaczka, dr Emily McColl-Gausden z Wydziału Nauk w Melbourne.

„Chociaż jest jeszcze wiele do zrobienia, nasze badania pokazują, że silny pożar, po którym następuje intensywny deszcz, to najgorsza kombinacja dla dziobaków”.

Oto, co pierwsze tego rodzaju badanie krajobrazu mówi nam o reakcji dziobaków na oblężenie ze strony nowych ekstremalnych warunków klimatycznych.

Co „środowiskowe DNA” mówi nam o ruchach dziobaka?

Roba Griffitha/AP2008
Dziobaki, ulubione stekowce półwodne Australii, mogą opuszczać swoje domy po pożarach i powodziach.

Dziobaki są nieśmiałe, nieliczne i prowadzą głównie nocny tryb życia, dlatego pobieranie próbek DNA ze środowiska jest przydatnym sposobem śledzenia ich ruchów.

Ta najnowsza technika polega na pobraniu DNA stworzenia z wody, gleby, powietrza lub śniegu, a nie bezpośrednio od samego zwierzęcia. W przypadku dziobaka półwodnego DNA pobrano z rzek i strumieni, w których żyją.

Naukowcy wielokrotnie pobrali próbki ze 118 miejsc w Wiktorii i Nowej Południowej Walii, z których 57 zostało później dotkniętych pożarami buszu w latach 2019–2020.

Pomogło im to w porównaniu obszarów dotkniętych pożarem z obszarami, które nie uległy spaleniu. Pobieranie próbek przed, sześć miesięcy po i 12–18 miesięcy po pożarach dostarczyło danych dla trzech różnych punktów w czasie.

Analiza ich DNA w próbkach wody przed i po Czarnym Lacie sugeruje, że dziobaki porzucają obszary poważnie spalone przez pożary buszu na okres do 18 miesięcy po pożarze, zwłaszcza gdy wkrótce potem nadchodzą ulewne deszcze.

Działy wodne to obszary lądu, które odprowadzają wodę deszczową do zbiornika wodnego, podobnie jak dziobaki preferują strumienie i strumienie. Kiedy w zlewni danego obszaru występowały obfite opady deszczu, a w zlewisku tym doszło do poważnego pożaru na co najmniej jednej czwartej jego obszaru, prawdopodobieństwo, że dziobak żył w danym miejscu, spadało do mniej niż 10 procent – ​​podaje SciDaily.

Niestety, oznacza to, że dziobaki zdechły lub opuściły ten obszar.

Dlaczego opady deszczu po pożarze są „najgorsze” dla dziobaków?

„Ogień może nie zabić bezpośrednio dziobaka, ponieważ chronią go nory” – wyjaśnia dr McColl-Gausden. Kiedy jednak po pożarze spadają opady deszczu, jak to miało miejsce w latach 2019–2020, niestabilna gleba, martwe rośliny oraz popiół i gruz mogą przedostać się do rzek i potoki.

Zabija to yabbies, bezkręgowce wodne i larwy owadów, którymi dziobak się odżywia, i może zmusić je do opuszczenia terenu.

„Chociaż dziobak może w końcu powrócić, nie znamy wpływu powtarzających się pożarów buszu na ich reprodukcję i cykl życia, przetrwanie młodych, bezpieczeństwo żywnościowe lub wpływ konieczności przenoszenia norek w bardziej odpowiednie miejsca” – dodaje dr McColl-Gausden.

„Nie wiemy, czy dziobak pewnego dnia może opuścić ten obszar na dobre”.

Naukowcy twierdzą, że pobieranie próbek DNA zwierząt powinno stanowić część nadzoru sezonu pożarów buszu

Takeyuki Hitokoto/Yomiuri/REUTERS
Uratowana koala wraca do zdrowia w szpitalu Koala w Port Macquarie w Australii w grudniu 2019 r. po zranieniu w pożarze lasu.

Ogień jest w pewnym stopniu częścią życia w Australii i pomaga kształtować rozmieszczenie zwierząt i roślin. Jednak ostatnie lata noszą piętno zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka.

„Istnieją dowody na to, że wyłania się nowy wzorzec, zgodnie z którym pożary są częstsze, większe i poważniejsze ze względu na trendy ocieplenia i suszenia” – mówi dr McColl-Gausden.

Pobieranie próbek środowiskowego DNA umożliwia naukowcom szybkie monitorowanie dużych obszarów ziemi po katastrofie takiej jak pożar buszu. Można go zastosować w przypadku tysięcy innych gatunków zwierząt żyjących na obszarach zagrożonych megapożarami.

„Systematyczne badania pomogą nam zrozumieć, w jaki sposób dziobak i inne rodzime gatunki mogą zostać skrzywdzone przez wzrost liczby, skali i dotkliwości pożarów buszu oraz co rządy i społeczności mogą zrobić, aby zmniejszyć skumulowane skutki częstszych i poważniejszych pożarów buszu” – dodał. dodaje dr McColl-Gausden.

„Musimy uwzględnić ten nadzór w ramach naszej normalnej reakcji w sytuacjach kryzysowych”.