Turystyka w Danii zmaga się z problemami, kraj ten zmaga się z najwilgotniejszymi 12 miesiącami w historii.
W zeszłym roku w Danii odnotowano najbardziej deszczowe warunki pogodowe w historii, co stanowiło poważne wyzwanie dla wczasowiczów i przedsiębiorstw zależnych od letnich turystów.
Według Tine Aschlund Eriksen, właścicielki HighPark Sønderjylland, deszcz ma negatywny wpływ na liczbę odwiedzających: „Oczywiste jest, że liczba odwiedzających jest większa w ładny, słoneczny dzień niż w deszczowy. Ale ci, którzy tu są, przyjmują to w całkiem dobrym nastroju”.
Odwiedzający, w tym 10-letnia Frida Buttgereit, musieli dostosować swoje plany. „Właśnie wypróbowałam kolejkę linową, a potem chciałam spróbować jeszcze raz, ale wtedy zaczął padać deszcz” – mówi Frida.
Karen Alexandersen, menedżerka IT, dzieli się podobnym doświadczeniem. „Mieliśmy dzisiaj wejść na czubki drzew, ale właśnie mamy to przełożyć na czwartek” – wyjaśniła. Ale jej 11-letni syn, Viktor, mówi, że był rozczarowany: „To było trochę denerwujące. Nie mogłem się tego doczekać”.
Średniowieczny targ również napotykał na wyzwania, jak opisuje to właściciel straganu Ole Sønderup. „Jeśli pogoda jest zła, cóż, wtedy nic się nie dzieje. Wtedy ludzie nie chcą wychodzić”.
„Wczoraj było całkowicie zalane”
W Gjerrild Nordstrand Camping kierowniczka obozu Jane Bertelsen opowiada o szczególnie trudnym dniu. „Wczoraj było całkowicie zalane. W końcu w ciągu półtorej godziny spadło 60 mm” — mówi. „Oczywiście musieliśmy wyjść i pomóc. Znaleźliśmy łopaty i musieliśmy wykopać rowy, a niektóre musieliśmy przenieść w inne miejsca. Oczywiście znaleźliśmy kilka suchych miejsc dla nowo przybyłych obozowiczów”.
Mimo niepowodzeń niektórzy obozowicze pozostają optymistami. Gert Woldum zauważa: „Na zdrowie. Trzeba to wykorzystać, prawda?” Inny obozowicz Ole Ydemann zgadza się, mówiąc: „Tak, nic nie możemy z tym zrobić. Więc to po prostu najlepsze, co możemy zrobić. Bawić się tym”.
Właścicielka straganu Ulla Sterlø ze średniowiecznego targu również jest w dobrym humorze: „Założymy po prostu kapelusz, a potem i tak weźmiemy urlop i przyjmiemy to tak, jak jest”.
W Krokodille Zoo dyrektor Rene Hedegaard podkreśla wahania liczby odwiedzających w zależności od warunków pogodowych. „Nie ma wątpliwości, że jeśli siedzisz w altanie i planujesz, i widzisz, że jest czyste słońce, to idziesz na plażę. A potem są inne dni i możemy na tym wygrać”, mówi.
Edukatorka Maria Bjerg dzieli się swoją strategią radzenia sobie z pogodą: „Śledziliśmy prognozę pogody i myśleliśmy: „Kiedy będzie pogoda na plażę?”. I tak naprawdę jechaliśmy do Jutlandii, ale pomyśleliśmy: „Pada deszcz… To będzie Crocodile Zoo”.
Ostatecznie Hedegaard podsumowuje sytuację, zauważając: „To pogoda decyduje, czy pokonamy ubiegły rok, czy też trochę się spóźnimy”.