Niestabilne rynki obligacji i zbliżające się wybory oznaczają, że zegar tyka dla nowych kontrowersyjnych przepisów UE dotyczących deficytu.
Po tym, jak dziś (17 stycznia) eurodeputowani głosowali za ograniczeniem deficytu budżetowego, które odbiega od porozumienia osiągniętego przez rządy w grudniu, prawodawcy i rządy UE będą przez kilka tygodni wdawać się w wściekłe targi w sprawie reguł fiskalnych.
Ministrowie finansów zebrani w Radzie UE spędzili już miesiące na spieraniu się na temat nowych ram zarządzania gospodarczego, a teraz będą musieli zrobić to wszystko od nowa z eurodeputowanymi.
Cykle wyborcze i presja rynków finansowych oznaczają, że trwa wyścig z czasem.
Twarde zasady fiskalne, które ograniczają krajowe podatki i wydatki w UE, od dawna budzą kontrowersje, po tym jak ponad dziesięć lat temu zadłużona Grecja szukała ratunku.
Podczas pandemii ramy fiskalne zostały mniej więcej całkowicie porzucone, a obecnie decydenci próbują określić, co będzie dalej, w obliczu zbliżających się czerwcowych wyborów.
Esther de Lange, holenderska chrześcijańska demokratka, która kształtowała poglądy parlamentu, powiedziała swoim kolegom prawodawcom, że nowe zasady „chronią wiarygodność Unii i stabilność strefy euro”.
Propozycja eurodeputowanych umożliwia elastyczność w zakresie inwestycji w obszarach priorytetowych, takich jak środowisko, dodała – dodała, że „stabilność oznacza poszanowanie naszej planety… nieobciążanie następnych pokoleń niezrównoważonym poziomem zadłużenia”.
W porównaniu z grudniowym porozumieniem, tekst de Lange nie wyznacza dokładnie takich samych celów liczbowych w zakresie redukcji długu, a posłowie chcą także silniejszych niezależnych organów nadzoru fiskalnego.
Ustawodawcy mają równy głos w sprawie planów planowania budżetowego i muszą szybko osiągnąć kompromis.
Porozumienie „musi zostać osiągnięte do pierwszej połowy lutego, jeśli chcemy zakończyć proces legislacyjny w tym cyklu politycznym” – powiedział dziś reporterom Paolo Gentiloni z Komisji Europejskiej.
„Parlament i Rada wykazują duże zaangażowanie, aby osiągnąć ten cel” – stwierdził Gentiloni, ale dodał, że istnieją „różnice w istotnych aspektach” między obydwoma ramionami ustawodawcy.
’Samobójstwo’
Krytycy obawiają się powrotu do polityki oszczędnościowej, która ograniczy zdolność bloku do zapewnienia zielonej transformacji i zwycięstwa na Ukrainie.
„Głosowanie za tymi przepisami oznacza dla UE powolne samobójstwo gospodarcze, środowiskowe, geopolityczne i demokratyczne” – powiedział prawodawcom Philippe Lamberts z Partii Zielonych. „Ma to na celu podcięcie nam skrzydeł w momencie, gdy powinniśmy wznosić się do lotu”.
Nie udało mu się przekonać eurodeputowanych, którzy następnie głosowali 431 do 172 za stanowiskiem de Lange.
Rozmowy mające na celu wypracowanie ostatecznego stanowiska między Radą, parlamentem i Komisją rozpoczęły się niemal natychmiast po głosowaniu, co świadczy o presji czasu, jaką odczuwają urzędnicy.
Lamberts przyrzekł jednak, że spróbuje udaremnić każde porozumienie, ale nadal otwartym pytaniem jest, czy i jak rozmowy się zakończą.
Transakcja w zasięgu wzroku
Według Sandera Tordoira z Centrum Reform Europejskich jest mało prawdopodobne, że jastrzębi rząd niemiecki zrezygnuje z celów liczbowych tak boleśnie wypracowanych w grudniu – ale może być skłonny ustąpić w niektórych kwestiach pobocznych.
Tordoir, starszy ekonomista w think tanku, jest optymistą, że uda się osiągnąć porozumienie, ponieważ między parlamentem a radą nie ma przepaści filozoficznej nie do pokonania.
Jeśli nie, ostrzega przed poważnymi konsekwencjami – w tym powrotem starych zasad, które są zarówno „absolutnie okropne”, jak i niewiarygodne, biorąc pod uwagę dodatkowe długi zaciągnięte podczas Covid-19.
„Jeśli transakcja się nie powiedzie, znajdziesz się w absolutnej otchłani” – powiedział Tordoir, dodając, że brak jasności prawa może również wywołać drgawki na rynkach obligacji. „Nie sądzę, że jest to naprawdę wykonalny wynik”.