O nas
Kontakt

Polityka UE. Komisja rozważa strategię wodną w obliczu katalońskiej suszy i załamania klimatu

Laura Kowalczyk

Arques, northern France, in early January. Increasingly frequent extreme weather, drought as well as flooding, has forced the EU to review its water management policy.

Władza wykonawcza UE przygotowuje się do uruchomienia inicjatywy „odporności na wodę”, a nadzwyczajna susza w północno-wschodniej Hiszpanii daje wgląd w jedną z możliwych przyszłości Europy coraz bardziej narażonej na niekorzystne skutki zmian klimatycznych.

Komisja Europejska finalizuje plan zwiększenia „odporności wodnej” Europy w obliczu coraz bardziej nieregularnego załamania się klimatu pogodowego, co komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevičius porównał do niedawnego kryzysu energetycznego oraz ogłoszenia przez Katalonię stanu nadzwyczajnego spowodowanego suszą.

Ta katalońska wiadomość nadeszła zaledwie kilka dni po tym, jak zasoby wody w regionie Hiszpanii spadły poniżej 16% po 40 miesiącach opadów poniżej średniej.

W pierwszych dniach 2024 r. UE zmobilizowała swój mechanizm ochrony ludności, gdy niektóre Niemcy i północna Francja zostały dotknięte poważnymi powodziami. Tymczasem obywatele północno-wschodniej Hiszpanii stoją w obliczu rosnących ograniczeń w korzystaniu z wody po miesiącach, które kataloński minister działań klimatycznych David Mascort określił jako najgorszą suszę w historii Hiszpanii.

Komisja Europejska uznała, że ​​takie skrajności nie są już anomalią, a urzędnicy rutynowo używają terminu „załamanie klimatyczne”. Jej odpowiedzią jest nadchodząca inicjatywa dotycząca „odporności wody”, mająca na celu zmniejszenie ryzyka powodzi i zapobiegnięcie niedoborom, które już grożą, że niektóre części Europy staną się nieodpowiednie do celów rolniczych.

Od czasu ogłoszenia planu przez prezydent Ursulę von der Leyen we wrześniu Komisja jest zasypywana poradami, czyniąc go kluczowym priorytetem na ostatni rok jej sztandarowej polityki Zielonego Ładu. W październiku Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny opublikował deklarację wzywającą do nowego Niebieskiego Ładu, popartą listem otwartym międzypartyjną grupą posłów do Parlamentu Europejskiego.

Zalecenia organu doradczego UE obejmują zarówno oznakowanie produktów w celu wskazania ilości wody zużytej do ich produkcji, jak i uznanie zrównoważonego wykorzystania wody za warunek wstępny dostępu do funduszy UE. Tego samego dnia grupy ekologiczne wydały wspólne wezwanie do opracowania nowego, specjalnego prawa UE dotyczącego klimatu i odporności na wodę.

Tymczasem komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevičius nakreślił wstępne plany inicjatywy wodnej. Zwracając się do prawodawców z Komisji Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego, dokonał porównania pomiędzy potencjalnymi przyszłymi niedoborami wody a szokiem energetycznym, który nastąpił po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę. „Poważny kryzys pokazał nam, jak cenna jest nasza energia” – stwierdził litewski polityk. „Nadszedł czas, aby zmienić podejście również do wody”.

Sinkevičius wspomniał o szeregu konkretnych kwestii, którymi należy się zająć: woda pitna wycieka z rurociągów na „niedopuszczalnie wysokim” poziomie. „Należy ograniczyć nadmierny pobór i nadmierną alokację zasobów wody” – stwierdził, a główni użytkownicy w sektorach przemysłu, energetyki, transportu i rolnictwa „muszą zrobić więcej, aby włączyć efektywność wykorzystania wody i ochronę wody do swojej codziennej praktyki”.

Komisarz nawiązał także do centralnego prawodawstwa UE dotyczącego zasobów wodnych, Ramowej Dyrektywy Wodnej, wzywając prawodawców do poparcia proponowanego rozszerzenia listy substancji zanieczyszczających, pod kątem których należy rutynowo monitorować. To samo prawo wymaga również wliczenia kosztów środowiskowych i zasobów w koszty zaopatrzenia w wodę: podejście to „nie zostało zastosowane w wystarczającym stopniu, aby promować bardziej efektywne wykorzystanie – wręcz przeciwnie” – stwierdził Sinkevičius.

Te sygnały z Brukseli wywołały niepokój w niektórych kręgach – zwłaszcza wśród rolników, których negatywna reakcja na proponowane ograniczenia stosowania pestycydów i plany przywracania przyrody już przyprawia przywódców UE o poważny ból głowy. Podczas dyskusji na temat polityki klimatycznej i środowiskowej zorganizowanej przez Komisję w listopadzie lobbyści sektora rolnictwa wyrazili obawy dotyczące potencjalnych ograniczeń w poborze wody, zauważając, że nawadnianie wykorzystuje się w dwóch trzecich hiszpańskiej produkcji rolnej.

„Jeśli chodzi o załamanie klimatyczne, najgorsze jest niewątpliwie przed nami” – powiedział komisarz reporterom na początku stycznia po wzięciu udziału w spotkaniu europejskich ministrów środowiska w Brukseli. Jednak teraz był bardziej powściągliwy, jeśli chodzi o możliwe reakcje na niedobory wody na poziomie UE. „Nie rozważamy priorytetowego traktowania sektorów wykorzystania wody” – podkreślił Sinkevičius. „Mam nadzieję, że nigdy nie dojdziemy do tego punktu i że jest to zasób, którym będziemy zarządzać i który zabezpieczymy dla przyszłych pokoleń”.

Urzędnicy Komisji potwierdzili, że kiedy władza wykonawcza przedstawi swój plan dotyczący gospodarki wodnej, którego publikacja planowana jest na 12 marca wraz z powiązanym dokumentem na temat adaptacji do zmian klimatycznych, nie będzie żadnych wniosków ustawodawczych. Grupy zielonych nie spodziewają się też bomby w ostatniej chwili ze strony ustępującej Komisji przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

„Nie sądzę, że będzie to rewolucja, ale mamy nadzieję zobaczyć jasne zalecenia komisji von der Leyen dla następnej kadencji” – powiedziała Claire Baffert, starszy doradca ds. polityki wodnej w biurze polityki europejskiej WWF w Brukseli.

„Mamy nadzieję, że Komisja ustali jasne priorytety w zakresie modernizacji rozwiązań opartych na przyrodzie, takich jak przywracanie terenów zalewowych i ponowne podłączanie do nich rzek, aby mogły zatrzymywać i magazynować wodę, lub ponowne meandrowanie rzek, aby je spowolnić” – Baffert powiedział TylkoGliwice . „Ale także na temat oszczędzania wody, być może z konkretnymi celami, aby podkreślić potrzebę dostosowania się do zmniejszającej się dostępności wody” – dodała.

Baffert odniosła się także do „ogromnego problemu z wdrażaniem” istniejącego prawodawstwa UE, który w dużej mierze przypisuje brakowi woli politycznej do egzekwowania Ramowej Dyrektywy Wodnej. Około połowa badanych wód powierzchniowych podlega zwolnieniom z obowiązku osiągnięcia dobrego stanu ekologicznego i chemicznego, który zgodnie z prawem powinien zostać osiągnięty do 2027 r., co w pewnym stopniu wyjaśnia, dlaczego zaledwie jedna trzecia jezior i rzek spełnia obecnie podstawowe kryteria jakości.

W rzeczywistości Baffert uważa, że ​​większość obecnych problemów związanych z odpornością na wodę można rozwiązać poprzez skuteczne stosowanie istniejących przepisów, co jest stanowiskiem podzielanym przez Europejskie Biuro ds. Środowiska, grupę patronacką organizacji pozarządowych, która w październiku ubiegłego roku opisała dyrektywę wodną jako „zapomniane narzędzie do naprawy Kryzys wodny w Europie”, wzywając jednocześnie władzę wykonawczą UE do zwiększenia egzekwowania prawa.

Sergiy Moroz, szef grupy ds. wody i różnorodności biologicznej, powiedział TylkoGliwice, że nie widzi potrzeby wprowadzania nowych przepisów dotyczących wody. „Ramowa dyrektywa wodna to dobry, elastyczny akt prawny, który należy odpowiednio wdrożyć i finansować” – stwierdził, argumentując, że rok 2027 jest „tuż za rogiem” i jego osiągnięcie powinno pozostać głównym celem. „Ostatecznie czerpiemy wodę z natury, więc zapewnienie zdrowia naszych ekosystemów wodnych powinno pozostać kluczowym priorytetem, jeśli UE chce być odporna na wodę”.

Zapytany, czy komisja planuje zintensyfikować egzekwowanie istniejących przepisów, rzecznik odpowiedział jedynie, że państwa członkowskie mają obowiązek je wdrożyć „niezależnie od nadchodzącej inicjatywy na rzecz odporności na wodę”. Władza wykonawcza UE ocenia obecnie zaktualizowane plany gospodarowania wodami w dorzeczu, które wszystkie kraje UE miały obowiązek przedłożyć do marca 2022 r., określając, w jaki sposób zamierzają dotrzymać terminu wyznaczonego na 2027 r., powiedział urzędnik, po czym wyda „zalecenia dotyczące dalszych działań”. . Pod koniec ubiegłego roku sześć krajów, w tym Hiszpania, nie sfinalizowało jeszcze swoich planów.

Mimo to rośnie presja na władzę wykonawczą UE, aby zajęła się wyzwaniami wynikającymi ze zmieniającego się obiegu wody, a nie tylko ostrego niedoboru wody. W rozmowie z reporterami na marginesie nieformalnego szczytu Rady w zeszłym miesiącu bułgarski minister środowiska Julian Popow powiedział TylkoGliwice, że wzywał do opracowania pełnowymiarowej europejskiej strategii wodnej. „Nie sądzę, że dyrektywy w zasadzie są wystarczające. Musimy mieć odpowiednią, poważną strategię, a nie tylko wymogi administracyjne” – powiedział Popow.

Bułgarski minister wspomniał o czasami bardzo lokalnym wpływie zmieniających się warunków pogodowych. „To, co widzimy w Bułgarii, to bardzo ulewne deszcze trwające bardzo, bardzo krótko na bardzo małym obszarze, które dotknęły jedną wioskę” – powiedział Popow. „Wiemy, że zmiany klimatyczne mogą objawiać się w niezwykły sposób, dlatego musimy być na to przygotowani”.

W zeszłym tygodniu na szczycie ministrów rolnictwa Rady UE Portugalia wezwała do opracowania konkretnego planu „zmniejszającego podatność Unii Europejskiej na skutki zmian klimatycznych dla zasobów wodnych”, w ramach którego fundusze publiczne zostaną przeznaczone na zwiększenie bezpieczeństwa wodnego. W nocie zatwierdzonej przez Cypr, Węgry, Włochy i Rumunię Lizbona zasugerowała, że ​​plan można nazwać „RewaterEU”.

Kraje znajdujące się na pierwszej linii frontu załamania klimatu będą z niecierpliwością obserwować, jak Komisja przewiduje reakcję Europy. „Będzie to miało ogromne znaczenie dla przyszłości Hiszpanii” – powiedział Sinkevičius 24 stycznia po spotkaniu z ministrem środowiska kraju dotkniętego suszą Teresą Riberą. „Chętnie przyczynimy się do tej inicjatywy dotyczącej wody i susz oraz odporności na skutki zmian klimatycznych dla polityki wodnej” – odpowiedział Ribero w mediach społecznościowych. „Mamy wiele do stracenia”.