Organizacje zajmujące się ochroną środowiska obwiniają lobbowanie branży motoryzacyjnej za zamrożenie limitów emisji spalin, ale samochody elektryczne są obecnie celem ograniczeń dotyczących cząstek stałych pochodzących z hamulców i opon.
Limity zanieczyszczenia rur wydechowych dla samochodów osobowych i dostawczych pozostały niezmienione, ponieważ prawodawcy uzgodnili najnowszy zestaw norm UE, ale uwzględnienie szkodliwych cząstek stałych pochodzących z hamulców i ścierania opon odzwierciedla fakt, że pojazdy elektryczne w żadnym wypadku nie są wolne od zanieczyszczeń.
W poniedziałkowy wieczór (18 grudnia) delegaci rządowi i posłowie do Parlamentu Europejskiego osiągnęli kompromis w sprawie rozporządzenia Euro 7 podczas rozmów na zapleczu, finalizując najnowszą i prawdopodobnie ostatnią wersję serii coraz bardziej rygorystycznych limitów substancji zanieczyszczających, takich jak tlenki azotu (NOx) i siarka dwutlenku (SO2), który rozpoczął się w 1992 r.
Norma Euro 7 reguluje poziomy emisji pojazdów i silników, mając na celu zmniejszenie emisji zanieczyszczeń powietrza z transportu drogowego i obejmuje samochody osobowe, dostawcze i pojazdy ciężkie.
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) stanowczo lobbowało przeciwko bardziej rygorystycznym normom, które jego zdaniem byłyby kosztowne, a w każdym razie nieistotne do roku 2035, kiedy odrębne przepisy wymagające zerowej emisji gazów cieplarnianych skutecznie sprawiłyby, że silnik spalinowy, a tym samym limity zanieczyszczeń w rurze wydechowej , przestarzały.
Dyrektor generalna ACEA Sigrid de Vries z zadowoleniem przyjęła decyzję o utrzymaniu limitów na obecnym poziomie, wyraziła jednak zaniepokojenie nowymi przepisami dotyczącymi zanieczyszczenia powietrza związanego ze zużyciem klocków hamulcowych i opon na drodze. „Należy zauważyć, że wiele nowych przepisów wiąże się z poważnymi wyzwaniami technicznymi i inwestycyjnymi w kluczowym momencie transformacji mobilności o zerowej emisji” – stwierdził de Vries.
Lucien Mathieu z zielonej grupy Transport & Environment w Brukseli uznał zamrożenie dopuszczalnych norm Euro 6 jako wskazówkę, że lobby samochodowe „wróciło kontrolę po kilku latach spędzonych na pustyni po Dieselgate”, co było odniesieniem do skandalu związanego z oszukiwaniem w testach emisji spalin, który wybuchł w 2015 r. i spowodował skazanie dyrektorów po obu stronach Atlantyku.
Uzgodnione przepisy Euro 7 utrzymują limit emisji NOx na poziomie 60 miligramów na kilometr w przypadku samochodów benzynowych i 80 mg w przypadku oleju napędowego, zgodnie z obowiązującymi przepisami z 2014 r. Komisja Europejska zaproponowała obniżenie limitu dla oleju napędowego do poziomu benzyny .
Jednak jedną znaczącą zmianą w prawie, o której wspomniał de Vries, było wprowadzenie do normy Euro 7 limitów emisji cząstek stałych wytwarzanych przez hamulce: 7 mg na kilometr w standardowych warunkach testowych oraz bardziej rygorystyczne 3 mg dla samochodów elektrycznych, które mogą również wykorzystywać energię regeneracyjną. hamowanie w celu zmniejszenia prędkości.
Rozporządzenie dopuszcza także wprowadzenie od 2026 r. unijnych limitów zanieczyszczeń powstałych na skutek ścierania się opon, chyba że wcześniej zostanie zawarte porozumienie międzynarodowe. Oprócz tego, że opony są głównym źródłem zanieczyszczeń drobnymi cząstkami stałymi, które powiązano z licznymi problemami układu oddechowego i innymi problemami zdrowotnymi, opony są także jednym z głównych źródeł mikrodrobin plastiku uwalnianych do środowiska, czyli formy zanieczyszczenia, do ograniczenia której UE zobowiązała się o co najmniej 30% do roku 2030.
Mathias Falkenberg z organizacji pozarządowej Environmental Coalition on Standards (ECOS) stwierdził, że normy Euro 7 mogą pomóc w osiągnięciu tego celu, ale ostrzegł, że samo rozporządzenie nie wystarczy. „Jednak bez uzupełniających polityk mających na celu rozwiązanie problemu coraz większych, cięższych i liczniejszych pojazdów ulepszone opony nie będą wystarczające, a ogólne tempo wypadania opon będzie nadal rosło” – stwierdził.
W ramach równoległego porozumienia politycznego w sprawie norm „Euro VII” mających zastosowanie do pojazdów ciężarowych zaostrzono dopuszczalne poziomy zanieczyszczeń w autobusach i ciężarówkach.