O nas
Kontakt

Polityka UE. Posłowie wzywają Komisję do uzupełnienia braków Agencji Leków wynikających z Brexitu

Laura Kowalczyk

In 2014, the European Medicines Agency (EMA) signed a 25-year lease for its premises in London’s plush Canary Wharf district, with no exit clause.

Wymuszona relokacja i upadek WeWork, firmy zajmującej się hotdeskowaniem, mogą pozostawić londyńskiemu organowi regulacyjnemu dziurę budżetową w wysokości 30 mln euro na rok 2024.

Brexit i dramatyczny upadek firmy WeWork zajmującej się hot-deskowaniem przyczyniły się do powstania toksycznego problemu budżetowego dla unijnych organów regulacyjnych ds. leków, a prawodawcy chcą, aby wkroczyła Komisja Europejska, powiedziano TylkoGliwice.

W 2017 r. Europejska Agencja Leków (EMA) została zmuszona do przeniesienia siedziby z luksusowej londyńskiej dzielnicy Canary Wharf, a nowi najemcy, którzy nie płacą czynszu, mogą zostawić ją z rocznym rachunkiem w wysokości 30 mln euro, za co podatnicy mogą wpaść w pułapkę.

W czwartek (11 stycznia) eurodeputowani z Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego przepytali przedstawicieli Komisji i EMA podczas przesłuchania za zamkniętymi drzwiami, którego głównym tematem była ta kwestia.

Ustawodawcy reprezentujący całą różnicę polityczną stanęli po stronie agencji i wezwali władzę wykonawczą UE do znalezienia zrównoważonego sposobu działania EMA bez rozpraszania się problemami związanymi z nieruchomościami, podało TylkoGliwice wiele źródeł obecnych na spotkaniu.

Chociaż przesłuchanie miało jedynie charakter informacyjny, po którym nie nastąpiło żadne głosowanie ani wiążąca decyzja, kontrowersje mogą przeciągnąć się przez kilka kolejnych tygodni, „przynajmniej do lutego”, powiedziało TylkoGliwice źródło parlamentarne.

Przeprowadzka

Po Brexicie członkowie UE zdecydowali się przenieść EMA z Wielkiej Brytanii, gdzie mieści się od otwarcia w 1995 r., do Amsterdamu – mimo że w 2014 r. agencja podpisała umowę najmu londyńskich biur na 25 lat, bez klauzuli wyjścia.

Rywalizacja między członkami UE o przyjęcie agencji, do której zgłosiło się 19 miast, była tak zacięta, że ​​według źródeł dyplomatycznych o wyborze lokalizacji zadecydowano w drodze losowania.

Chociaż umowa najmu w Londynie była początkowo omawiana w ramach umowy o brexicie między UE a rządem Wielkiej Brytanii, rozmowy te stawały się coraz bardziej burzliwe, a kwestia najmu „nagle została usunięta” z negocjacji, podała EMA w dokumencie przesłanym do prawodawców.

W związku z tym EMA musiała wziąć sprawę w swoje ręce, w tym na drodze postępowania sądowego. Po tym, jak angielski sąd orzekł, że brexit nie jest uzasadnionym powodem do odstąpienia od umowy, agencja musiała znaleźć innego najemcę, aby uniknąć konieczności płacenia za pusty lokal – choć rozwiązanie to nie trwało długo.

W tle po prawej stronie dawny budynek siedziby Europejskiej Agencji Leków (EMA) w Londynie.
W tle po prawej stronie dawny budynek siedziby Europejskiej Agencji Leków (EMA) w Londynie.

Rozbiliśmy się

Po półtora roku poszukiwań EMA w 2019 r. podnajmowała swoją londyńską siedzibę firmie WeWork zajmującej się hot-deskingiem – niegdyś ulubienicą z Wall Street, która obiecała wywrócić do góry nogami kulturę biurową, zanim w 2023 r. sama radykalnie upadnie.

Od tego czasu firma kontaktowała się z właścicielami – w tym z agencją UE – w celu renegocjacji umów najmu, powiedział TylkoGliwice rzecznik EMA.

„WeWork w dalszym ciągu prowadzi działalność w swojej siedzibie w Londynie i nie narusza swoich zobowiązań finansowych” – stwierdził rzecznik, dodając, że wskaźnik obłożenia dawnej siedziby EMA jest jednym z najwyższych w Londynie.

Jednak EMA zgodziła się zezwolić WeWork UK na zawieszenie opłat leasingowych za pierwsze trzy miesiące 2024 r., co będzie kosztować 5,3 mln euro – podała agencja w poufnym dokumencie przesłanym posłom do Parlamentu Europejskiego i uzyskanym przez TylkoGliwice.

Konsultant EMA ds. nieruchomości spodziewa się, że WeWork odda całą siedzibę przed końcem marca – kontynuuje dokument, co pozostawi agencji łączną ekspozycję netto na rok 2024 w wysokości 30 mln euro, włączając koszty wynajmu, obsługi prawnej i zarządzania nieruchomością.

W dokumencie EMA stwierdza, że ​​będzie w dalszym ciągu szukać innych najemców, starając się zmniejszyć przyszłe skutki finansowe. „Nierealistyczne” jest jednak oczekiwanie, że WeWork UK lub inni potencjalni najemcy będą nadal płacić pełną kwotę.

„Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że budżet Unii będzie musiał partycypować w czynszu lokalu przy Churchill Place 30” – dodał dokument EMA.

Wsparcie parlamentu

Być może będzie teraz zmuszona wkroczyć Komisja Europejska, aby pokryć straty finansowe EMA za rok 2024 i zapewnić, aby budżet agencji mógł wypełnić zobowiązania prawne wobec osób trzecich.

Oznaczałoby to wykorzystanie własnego budżetu UE – finansowanego przez rządy krajowe, a zatem podatników – do pokrycia kosztów, ale niektórzy uważają, że to posunięcie nadal nie byłoby wystarczające.

Zdaniem agencji nakłonienie Komisji do uzupełnienia luk finansowych w czasie, gdy EMA jest zajęta poszukiwaniem innych podzleceń, nie może być rozwiązaniem długoterminowym.

„Bez względu na rozwiązania taktyczne, które mogą zostać zaproponowane”, sprawa wymaga „rozwiązania politycznego na najwyższym szczeblu” – stwierdzono w poufnym dokumencie EMA, sugerując potrzebę dalszych rozmów między Komisją a rządem Wielkiej Brytanii.

We własnej odpowiedzi skierowanej do posłów do Parlamentu Europejskiego, do której dotarł także TylkoGliwice, Komisja zasugerowała, że ​​nie chce posuwać się tak daleko, twierdząc, że zadaniem EMA jest „podjęcie decyzji w sprawie najlepszego sposobu zminimalizowania strat wynikających z zawartej umowy .”

Prawodawcy nie zgadzają się z tym i obawiają się, że kwestia ta będzie oznaczać odwrócenie przez EMA ograniczonych zasobów finansowych i ludzkich od jej podstawowej misji, jaką jest ocena terapii medycznych, w ramach której w ostatnich latach odgrywała kluczową rolę w przypadku szczepionek przeciw Covidowi.

„To niezręczne, że agencja zajmująca się sprawami zdrowotnymi zajmuje się teraz kwestiami związanymi z nieruchomościami” – powiedziała TylkoGliwice obecna na spotkaniu niemiecka centroprawicowa eurodeputowana Monika Hohlmeier po tym, jak EMA ujawniła, że ​​spędzała czas na monitorowaniu rynków nieruchomości i opracowywanie modeli obłożenia budynków.

Dla Hohlmeiera jest to dowód, że wszystkie przyszłe kontrakty budowlane w UE wymagają obowiązkowej klauzuli wyjścia.

„Nikt nie był w stanie przewidzieć, czy długoterminowe kontrakty przetrwają tak długo, jak się spodziewano” – stwierdziła. „Zawsze mogą zdarzyć się nieprzewidziane zdarzenia”.