Pomimo ostatnich wysiłków centroprawicowych prawodawców mających na celu zablokowanie ustawy, Socjaliści, Zieloni i Lewica nie mogą się doczekać przyjęcia przywracania przyrody.
W przyszłym tygodniu Parlament Europejski będzie głosował nad przepisami mającymi odwrócić dziesięciolecia degradacji ekosystemów, ale grupy prawicowe chcą odstąpić od niedawnego porozumienia politycznego z rządami UE i od razu odrzucić ustawę, zamiast przypieczętować ją oczekiwaną pieczątką.
Ustawa o przywracaniu przyrody, wstępnie uzgodniona z Radą UE w listopadzie ubiegłego roku po miesiącach wysoce upolitycznionych negocjacji, wymaga działań mających na celu poprawę różnorodności biologicznej na 20% wszystkich lądów i mórz w UE do 2030 r. oraz stopniowej odbudowy wszystkich zdegradowanych ekosystemów do 2050 r., wraz z innymi środkami takie jak otwarcie 25 000 km swobodnie płynących rzek i posadzenie co najmniej trzech miliardów nowych drzew.
Jednak po znacznym złagodzeniu propozycji Komisji Europejskiej ogłoszonej w czerwcu 2022 r., we wtorek (21 lutego) w parlamencie grupy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR) oraz Tożsamość i Demokracja (ID) wprowadziły w ostatniej chwili poprawki do ustawy. ) wzywając parlament do odrzucenia całej ustawy.
ECR zgłosiła także zestaw sześciu poprawek, które znacznie złagodziłyby prawodawstwo, np. ograniczając jego wpływ do chronionych obszarów Natura 2000, czyli specjalnych stref ochrony UE. Przyjęcie którejkolwiek z poprawek oznaczałoby wznowienie rozmów z państwami członkowskimi, skutecznie przekładając przyjęcie ustawy na kolejną kadencję po czerwcowych wyborach do UE.
„Biorąc pod uwagę niepokoje społeczne, nierozsądne byłoby pośpiech uchwalania tej legislacji tuż przed wyborami” – czytamy w jednej z poprawek forsowanych przez ECR i ID, wzywających do całkowitego odrzucenia projektu ustawy.
Eurodeputowana Sara Cerdas (Portugalia/S&D) stwierdziła, że od początku negocjacji odbudowa przyrody była w ogromnym stopniu upolityczniona, ale jej partia polityczna zawsze opowiadała się za negocjacjami, nawet jeśli ostateczne porozumienie zachowało „pewne konserwatywne linie” i „pewną część założeń tekst został całkowicie usunięty”.
„Mimo to nie wiemy, jaki będzie wynik i dopiero we wtorek (27 lutego) będziemy mogli powiedzieć, czy mamy prawo przywracające naszą naturę”, powiedział Cerdas TylkoGliwice.
Ustawodawca Jutta Paulus (Niemcy/Zieloni) postrzega ostatnie posunięcie ECR i ID jako „próbę zatrzymania procedury legislacyjnej przez eurosceptyków”, ale miała nadzieję, że „grupy proeuropejskie” w parlamencie utrzymają stanowisko osiągnięte w poprzednim posiedzeniu -porozumienia instytucjonalne.
Pierwotnie projekt ustawy o przywróceniu przyrody spotkał się z silnym sprzeciwem centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPP), która twierdziła, że zdewastuje europejskie rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo. Po kilku niepowodzeniach na szczeblu komisji parlamentarnych wynik głosowania na posiedzeniu plenarnym w lipcu ubiegłego roku – 336 głosów za, 300 głosów przeciw – wyraźnie odzwierciedlał podziały wśród prawodawców z całego spektrum politycznego.
Poseł do Parlamentu Europejskiego Bert-Jan Ruissen (Holandia/ECR), kontrsprawozdawca ds. projektu ustawy o odtworzeniu przyrody w Komisji Rolnictwa i Rybołówstwa, wyraził niezadowolenie z lipcowego głosowania, stwierdzając, że „zarezerwowano zbyt dużo gruntów na odnowę przyrody” ze szkodą dla produkcji żywności, mieszkalnictwo, transport i transformacja energetyczna.
„Na szczęście pierwotny tekst został osłabiony przez poprawki, a państwa członkowskie otrzymały nieco większą swobodę. Jednak tekst jest nadal zbyt sztywny” – stwierdził Ruissen.
EPP wyraziła podobne obawy, twierdząc, że „nieodpowiedzialne jest ograniczanie produkcji żywności” w okresie inflacji „wywołanej wyższymi cenami żywności”.
„W ustawie o przywracaniu przyrody komisja proponuje zmniejszenie obszarów produktywnych, leśnych i morskich aż o zawrotne 10%. Nawet Komisja przyznała, że zmniejszy to produkcję żywności. Nie zgadzamy się na to” – czytamy w oświadczeniu prasowym EPP.
Proponowane prawo zakłada szereg konkretnych celów — należy przywrócić różnorodność biologiczną poprzez rozszerzanie siedlisk przyrodniczych na dużą skalę i przywracanie gatunków, w tym przeciwdziałanie spadkowi populacji zapylaczy i ożywienie przepływów rzecznych. Istnieją również konkretne cele dotyczące ekosystemów leśnych, morskich, miejskich i rolniczych.
Przed głosowaniem plenarnym w przyszłym tygodniu niemiecki prawodawca Terry Reintke, współprzewodniczący Zielonych, powiedział, że przywracanie przyrody to „kluczowy plik” pakietu Zielonego Ładu i „moment prawdy” dla EPP.
„Jeśli jej partia (przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen) sprzeciwi się temu dokumentowi (ustawie o przywracaniu przyrody), nie tylko w dalszym ciągu szkodzi to własnemu wiodącemu kandydatowi, ale także dowodzi, że przywódca Manfred Weber nie panuje nad swoją dyscypliną grupy EPL” – powiedział Reintke TylkoGliwice.
Eurodeputowana Manon Aubry (Francja/Lewica) stwierdziła, że sojusz EPP ze skrajną prawicą mający na celu zniszczenie przepisów dotyczących ochrony środowiska to „prawdziwa katastrofa”.
„Dopóki planeta płonie, wolą chronić interesy lobby i korporacji międzynarodowych. Lewica będzie nadal walczyć, aby temu zapobiec, tak jak zrobiliśmy to w listopadzie ubiegłego roku, kiedy udało nam się ocalić tekst, mimo że został poważnie osłabiony przez prawicę” – Aubry powiedział TylkoGliwice.
Jednakże irlandzkie stowarzyszenie rolników Natura & Hill (INHFA) stwierdziło, że ma „poważne obawy” w związku z niektórymi szczegółami przedstawionymi w projekcie ustawy o przywracaniu przyrody, w szczególności tym, że jej wpływ odczują głównie rolnicy uprawiający gleby torfowe zarówno na obszarach nizinnych, jak i na wzgórza.
„Ustawa może również osłabić wsparcie w ramach wspólnej polityki rolnej (WPR) i produkty rolne pochodzące z gruntów objętych tą ustawą” – powiedział TylkoGliwice Vincent Roddy, prezes INHFA.
Uznając zmiany klimatyczne za realne zagrożenie, poseł do Parlamentu Europejskiego Luke Ming Flanagan (Irlandia/niezależny) otwarcie sprzeciwia się ustawie o przywróceniu przyrody, twierdząc, że uderzy ona w twardych rolników prowadzących działalność gospodarczą w biedniejszych regionach.
„Nie będzie żadnej transformacji, chyba że będzie to sprawiedliwa transformacja (…) Intensywnym rolnikom w dalszym ciągu będzie uchodziło na sucho zatruwanie naszych zasobów wody, podczas gdy rolnicy zrównoważeni w zachodniej Irlandii będą musieli wykonywać ciężkie prace, co będzie miało długoterminowe konsekwencje dla wartości ich aktywów” – powiedział Flanagan.
Sabien Leemans, starszy specjalista ds. polityki różnorodności biologicznej w organizacji pozarządowej WWF, stwierdziła, że potencjalne odrzucenie ustawy o przywróceniu przyrody nie rozwiąże problemów, przed którymi stają rolnicy, i zauważyła, że nawet propozycja zdegradowana miałaby wpływ na przywrócenie przyrody na morzu i na lądzie.
Sergiy Moroz, kierownik ds. polityki ds. wody i różnorodności biologicznej w Europejskim Biurze Ochrony Środowiska (EEB) również wyraził rozczarowanie w związku z obniżonym poziomem ambicji ostatecznej ustawy, ale wezwał współprawodawców, aby „kontynuowali przyjęcie” i „nie opóźniali przyjęcia bardzo potrzebne prace renowacyjne, które pomogą UE w walce z kryzysem klimatycznym i przyrodniczym”.
Głosowanie nad ustawą odbędzie się w najbliższy wtorek (27 lutego) podczas głosowania plenarnego w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.