O nas
Kontakt

Polityka UE. Rządy naciskają na ułatwienie ochrony środowiska wodnego

Laura Kowalczyk

Tulip fields next to surface waters in the Netherlands

Działacze na rzecz ochrony środowiska podnieśli alarm w związku z potencjalnym osłabieniem unijnych przepisów dotyczących jakości wody w związku ze zbliżającym się ostatecznym terminem spełnienia rygorystycznych limitów zanieczyszczeń przypadającym na rok 2027.

Ponieważ większość krajów UE nie dotrzymuje prawnego terminu przywrócenia dobrego stanu rzek i jezior do 2027 r., grupy zielonych obawiają się, że niektóre wykorzystują aktualizację listy obserwacyjnej substancji zanieczyszczających jako okazję do osłabienia centralnych przepisów UE dotyczących jakości wody.

W październiku 2022 r. Komisja Europejska zaproponowała aktualizację wykazu substancji zanieczyszczających, które państwa członkowskie mają obowiązek utrzymywać w ścisłych granicach we wszystkich wodach powierzchniowych i gruntowych, aby odzwierciedlić rosnące obawy dotyczące szkodliwych substancji chemicznych, takich jak PFAS, wszechobecny herbicyd glifosat i farmaceutyki.

Jednak obecna przewodnictwo w Radzie UE, Belgia, w dokumencie z dnia 27 maja, do którego dotarł TylkoGliwice, zgodziła się z wcześniejszą sugestią Hiszpanii, aby przesunąć termin zapewnienia zgodności dla nowych substancji na rok 2039 i proponuje złagodzenie przepisów w innych obszarach, takich jak wymóg zapobiegania „pogorszeniu stanu części wód”.

Poziomy wszystkich wymienionych substancji muszą utrzymywać się w określonych granicach, aby część wód kwalifikowała się do „dobrego” stanu ekologicznego – minimum, które rządy muszą osiągnąć na swoich terytoriach do 2027 r. na mocy ramowej dyrektywy wodnej. Wszystko jednak wskazuje na to, że UE nie jest jeszcze bliska osiągnięcia celu wyznaczonego na rok 2000.

Wydaje się, że na propozycję kompromisu, którą dyplomaci krajowi mają omówić na posiedzeniu w dniu 12 czerwca, wpływa wspólne oświadczenie rozesłane wśród delegacji na początku tego roku przez Holandię, przy wsparciu Danii, Finlandii, Niemiec i Luksemburga.

Kraje podkreślają swoją zgodę co do „ogólnych ambicji RDW”, ale argumentują, że zasada niepogorszenia jakości nie jest jasno zdefiniowana w ustawodawstwie, w związku z czym jej stosowanie musi być zgodne z orzeczeniami sądów, które wykazały nawet przejściowy niekorzystny wpływ na jakość wody być nielegalne.

W sprawie wniesionej przez grupę ekologiczną France Nature Environnement przeciwko krajowym rządowym planom gospodarki wodnej Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w 2022 r., że zgodność z dyrektywą musi „uwzględniać tymczasowe, krótkoterminowe skutki, które nie mają trwałych konsekwencji, chyba że jasne, że tego rodzaju oddziaływania ze swej natury mają niewielki wpływ na stan danych części wód”.

Wydaje się, że Belgia uwzględniła obawy pięciu krajów, proponując, aby zmiany stanu jakości ekologicznej (EQS) z „wysokiego” na „dobry” nie postrzegano jako pogorszenia, zauważając jednocześnie, że ścisłe stosowanie definicji Trybunału mogłoby zwiększyć biurokrację, a nawet „utrudnić” prace renowacyjne, w przypadku których „zanieczyszczenia są przenoszone w obrębie jednolitych części wód lub pomiędzy nimi, nie powodując jednak ogólnego wzrostu zanieczyszczenia”.

Grupy Zielonych były zaniepokojone widocznym kierunkiem podróży w Radzie UE. „Osłabiając przepisy UE chroniące nasze wody, państwa członkowskie dają sobie większą swobodę w zakresie zanieczyszczania i pogarszania jakości wody; co zaszkodzi naszej wodzie pitnej i kąpieliskom, a także przyrodzie” – stwierdziła Claire Baffert z biura politycznego WWF w Brukseli.

Holenderski Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska poinformował w zeszłym roku, że w pianie morskiej wzdłuż wybrzeża wykryto wysoki poziom PFAS – nazywanych „wiecznymi chemikaliami”, ponieważ nie rozkładają się w środowisku i nie gromadzą się w żywych tkankach. Podobne ustalenia poczyniono także w Belgii. Organy regulacyjne UE rozważają obecnie propozycję wprowadzenia zakazu stosowania tych substancji w całym bloku.

Sara Johansson, specjalistka ds. polityki wodnej w Europejskim Biurze Środowiska, stwierdziła, że ​​takie skażenie pogłębia niedobory czystej wody i powoduje utratę różnorodności biologicznej. „To zanieczyszczenie, narażające ludzi na działanie szkodliwych chemikaliów, jest tak poważne, że nawet dzieci bawiące się na plaży lub ludzie jedzący ryby stają się prawdziwym zagrożeniem dla zdrowia” – stwierdziła.

„Należy pilnie zająć się tym kryzysem, ale zamiast tego państwa członkowskie chcą zyskać więcej czasu, przesuwając niezbędne działania na następne dziesięciolecia, co drogo kosztuje nas, nasze zdrowie i środowisko” – powiedziała Johansson, mówiąc TylkoGliwice, że zmiany prawne wprowadzone przez Belgię wykraczają poza w zakresie pierwotnego wniosku Komisji. Przegląd ramowej dyrektywy wodnej zakończony w 2019 r. wykazał, że prawo to spełnia swoje zadanie, a głównym problemem jest słabe wdrożenie.

Europejska Agencja Środowiska, organ UE, ostrzegła w 2018 r., że nieco ponad jedna trzecia wód powierzchniowych i podziemnych w UE spełnia minimalne wymagania dotyczące „dobrego” stanu ekologicznego i chemicznego. Sprawozdanie uzupełniające oczekiwano w tym miesiącu, ale agencja UE powiedziała TylkoGliwice, że data publikacji jest po części niepewna, ponieważ Komisja Europejska nie zakończyła jeszcze przeglądu nowych „planów gospodarowania wodami w dorzeczu”, które rządy są zobowiązane przedłożyć na mocy dyrektywy .

Parlament Europejski, który we wrześniu ubiegłego roku przyjął stanowisko w sprawie rewizji dyrektywy, chce wzmocnić prawa obywateli do kwestionowania decyzji rządów, w tym tych, które mogą prowadzić do pogorszenia jakości wody. Ostateczne negocjacje w sprawie nowej listy obserwacyjnej będą mogły rozpocząć się dopiero po sfinalizowaniu stanowiska Rady UE.