O nas
Kontakt

Połowa ludności Górskiego Karabachu ucieka, gdy separatystyczny rząd twierdzi, że się rozpadnie

Laura Kowalczyk

Połowa ludności Górskiego Karabachu ucieka, gdy separatystyczny rząd twierdzi, że się rozpadnie

Separatystyczny rząd Górskiego Karabachu oświadczył w czwartek, że się rozwiąże, a nieuznana republika przestanie istnieć do końca roku po trzydziestu latach prób uzyskania niepodległości, podczas gdy ormiańscy urzędnicy twierdzą, że ponad połowa ludności regionu już uciekła.

Do tych posunięć doszło po tym, jak Azerbejdżan przeprowadził w zeszłym tygodniu błyskawiczną ofensywę mającą na celu odzyskanie pełnej kontroli nad separatystycznym regionem i zażądał rozbrojenia wojsk ormiańskich w Górskim Karabachu i rozwiązania separatystycznego rządu.

W dekrecie podpisanym przez separatystycznego prezydenta regionu Samvela Shakhramanyana powołano się na porozumienie z 20 września mające na celu zakończenie walk, na mocy którego Azerbejdżan zezwoli na „swobodny, dobrowolny i niezakłócony przepływ” mieszkańców Górskiego Karabachu do Armenii.

Część osób, które uciekły ze stolicy regionu, znanej Ormianom jako Stepanakert i Khankendi do Azerbejdżanu, stwierdziła, że ​​nie ma nadziei na przyszłość.

„Wyjechałam ze Stepanakert z lekką nadzieją, że może coś się zmieni i wkrótce wrócę, ale te nadzieje rozwiały się po przeczytaniu o rozwiązaniu naszego rządu” – powiedziała The Associated Press 21-letnia studentka Ani Abaghyan.

Ani Abaghyan/Ani Abaghyan
Etniczni Ormianie zbierają się w nadziei na opuszczenie regionu Górskiego Karabachu w poniedziałek 25 września 2023 r.

Prawniczka Anush Shahramanyan, lat 30, ubolewała, że ​​„nigdy nie będziemy mogli wrócić do naszych domów bez niezależnego rządu w Artaskh”, odnosząc się do Górskiego Karabachu po ormiańskiej nazwie.

W niedzielę rozpoczął się masowy exodus Ormian z górzystego regionu w Azerbejdżanie. Według ormiańskich urzędników do czwartkowego ranka 74 400 osób – ponad 60 procent 120-tysięcznej populacji Górskiego Karabachu – uciekło do Armenii, a napływ nie ustał.

W ciągu trzydziestu lat konfliktu między obydwoma krajami każdy z nich oskarżał się nawzajem o ukierunkowane ataki, masakry i inne okrucieństwa, co wzbudziło u ludzi po obu stronach głęboką podejrzliwość i strach w stosunku do drugiej strony.

Chociaż Azerbejdżan zobowiązał się do poszanowania praw etnicznych Ormian w regionie, nie ufa władzom, że będą traktować ich sprawiedliwie i humanitarnie ani że przyznają im język, religię i kulturę.

Po sześciu latach walk separatystycznych, które zakończyły się w 1994 r. po upadku Związku Radzieckiego, Górski Karabach znalazł się pod kontrolą etnicznych sił ormiańskich, wspieranych przez Armenię. Następnie podczas sześciotygodniowej wojny w 2020 r. Azerbejdżan odebrał części regionu w górach Kaukazu Południowego wraz z otaczającymi je terytoriami, które wcześniej zajęły siły ormiańskie.

Górski Karabach został uznany na arenie międzynarodowej za część suwerennego terytorium Azerbejdżanu.

W grudniu Azerbejdżan zablokował jedyną drogę łączącą Górski Karabach z Armenią, utrzymując, że rząd Armenii wykorzystuje ją do nielegalnych dostaw broni dla sił separatystów w regionie.

Armenia zarzuciła, że ​​zamknięcie uniemożliwiło podstawowe dostawy żywności i paliwa do Górskiego Karabachu. Azerbejdżan odrzucił oskarżenie, argumentując, że dostawy dla regionu mogłyby odbywać się przez azerbejdżańskie miasto Aghdam, czemu od dawna sprzeciwiały się władze Górskiego Karabachu, które nazwały je strategią Azerbejdżanu mającą na celu przejęcie kontroli nad regionem.

Osłabione blokadą i w obliczu dystansu przywódców Armenii od konfliktu etniczne siły ormiańskie w regionie zgodziły się złożyć broń niecałe 24 godziny po rozpoczęciu ofensywy Azerbejdżanu w zeszłym tygodniu. Rozpoczęły się rozmowy między urzędnikami w stolicy Azerbejdżanu, Baku, a separatystycznymi władzami Górskiego Karabachu na temat „reintegracji” regionu z Azerbejdżanem.

Wasilij Krestyaninow/Copyright 2023 AP.  Wszelkie prawa zastrzeżone
Etniczne ormiańskie dziecko z Górskiego Karabachu śpi na ziemi po przybyciu do armeńskiego Goris w regionie Syunik w Armenii, czwartek, 28 września 2023 r.

Władze Azerbejdżanu zobowiązały się do poszanowania praw etnicznych Ormian w regionie i przywrócenia dostaw, ale dziesiątki tysięcy mieszkańców Górskiego Karabachu uciekło do Armenii w obawie przed represjami. Jedyna droga do Armenii szybko zapełniła się samochodami, tworząc ogromny korek na krętej górskiej drodze.

Dotarcie do Armenii ze stolicy regionu oddalonej o około 80 kilometrów zajęło studentowi Abaghyanowi trzy dni.

Shahramanyan spędziła w drodze 30 godzin, a w czwartek miała jeszcze przed sobą połowę podróży.

Powiedziała, że ​​dla niej i jej rodziny życie w Górskim Karabachu pod rządami Azerbejdżanu będzie niemożliwe, ponieważ uważa, że ​​ich podstawowe prawa zostaną naruszone.

„Żadna siła na świecie nie jest gotowa powstrzymać okrucieństw Azerbejdżanu. Na co może liczyć Ormianin pod kontrolą tego ludobójczego państwa?” powiedziała.

W zeszłym tygodniu armia Azerbejdżanu oskarżyła mieszkańców Górskiego Karabachu o podpalenie swoich domów w Martakert, mieście na północy regionu, które do zeszłotygodniowej ofensywy pozostawało pod kontrolą etnicznych sił ormiańskich. Ich twierdzeń nie można było niezależnie zweryfikować. Ale to samo wydarzyło się w 2020 r., kiedy ludzie uciekli z terytoriów zajętych przez Azerbejdżan.

W poniedziałek wieczorem eksplodował zbiornik paliwa na stacji benzynowej, gdzie ludzie ustawiali się w kolejkach po benzynę, aby zatankować samochody, aby uciec do Armenii. Co najmniej 68 osób zginęło, a prawie 300 zostało rannych, a ponad 100 innych nadal uważa się za zaginionych po wybuchu, który pogłębił niedobory paliwa, które były już poważne po blokadzie.

Nie jest jasne, ilu Ormian pozostanie w regionie. Władze Górskiego Karabachu przewidywały już wcześniej, że większość ludności wyjedzie.

W Erywaniu premier Armenii Nikol Paszynian powiedział, że „w nadchodzących dniach w Górskim Karabachu nie będzie już Ormian”.

„To bezpośredni akt czystek etnicznych i pozbawienia ludzi ojczyzny, o czym powiedzieliśmy społeczności międzynarodowej” – stwierdził.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu zdecydowanie odrzuciło oskarżenia Paszyniana, zarzucając mu „próbę zakłócenia wysiłków Azerbejdżanu na rzecz zapewnienia pomocy humanitarnej i procesu reintegracji” oraz podważanie perspektyw negocjacji traktatu pokojowego między obydwoma krajami.

„Paszynyan doskonale wie, że obecny wyjazd Ormian z regionu Karabachu w Azerbejdżanie jest ich osobistą i indywidualną decyzją i nie ma nic wspólnego z przymusową relokacją” – podało ministerstwo.

Wezwał ludność ormiańską w regionie, aby „nie opuszczała swoich miejsc zamieszkania i nie stała się częścią wielonarodowego Azerbejdżanu”.

Władze Azerbejdżanu poinformowały, że na prośbę „mieszkańców Armenii” wysyłają 30 autobusów do Stepanakert/Khankendi dla tych, którzy nie mają samochodu, a chcą pojechać do Armenii.

Armenia utworzyła dwa główne ośrodki w miastach Goris i Vayk, których zadaniem jest rejestrowanie i ocena potrzeb osób uciekających z Górskiego Karabachu. Rząd oferuje zakwaterowanie każdemu, kto nie ma gdzie się zatrzymać, choć tylko około 14 000 z 70 500 osób, które przybyły do ​​kraju – mniej niż 20 procent – ​​złożyło o to wniosek.

Ani Abaghyan/Ani Abaghyan
Etniczni Ormianie zbierają się w nadziei na opuszczenie regionu Górskiego Karabachu i udanie się do Armenii, poniedziałek, 25 września 2023 r.

„Zakwaterowanie sugerowane przez rząd znajduje się głównie w przygranicznych wioskach, gdzie ludzie borykają się z poważnymi problemami bezpieczeństwa ze względu na okresowe strzelaniny w Azerbejdżanie. Poza tym znalezienie pracy jest trudne” – powiedział Tatevik Khachatrian, który przybył w czwartek. Powiedziała, że ​​ona i jej rodzina zatrzymają się u krewnych w Erewaniu, zanim spróbują wynająć mieszkanie.

W czwartek władze Azerbejdżanu postawiły zarzuty Rubenowi Wardanyanowi, byłemu szefowi separatystycznego rządu Górskiego Karabachu, o finansowanie terroryzmu, tworzenie nielegalnych formacji zbrojnych i nielegalne przekraczanie granicy państwowej. Dzień wcześniej został zatrzymany przez azerbejdżańską straż graniczną, gdy wraz z dziesiątkami tysięcy innych osób próbował opuścić Górski Karabach do Armenii.

Vardanyan, miliarder, który dorobił się fortuny w Rosji, został umieszczony w areszcie tymczasowym na co najmniej cztery miesiące, grozi mu do 14 lat więzienia. Jego aresztowanie zdawało się wskazywać na zamiar Azerbejdżanu szybkiego wzmocnienia kontroli nad regionem.

Inna czołowa postać separatystów, były minister spraw zagranicznych Górskiego Karabachu, a obecnie doradca prezydenta David Babayan, powiedział w czwartek, że podda się władzom Azerbejdżanu, które nakazały mu stanąć przed śledztwem w Baku.

„Moja niestawiennictwo lub, co gorsza, moja ucieczka wyrządzi poważną krzywdę naszemu od dawna cierpiącemu narodowi, wielu ludziom, a ja, jako osoba uczciwa, ciężko pracująca, patriotka i chrześcijanka, nie mogę na to pozwolić” – powiedział Babayan .