Ponad 70 posłów do Parlamentu Europejskiego poprosiło o rezygnację Olivéra Várhelyi, komisarza, który w zeszłym tygodniu w mylący sposób ogłosił zawieszenie „wszystkich płatności” na rzecz władz palestyńskich.
Zaskakujące posunięcie Várhelyi miało miejsce na początku wojny między Izraelem a Hamasem i trafiło na pierwsze strony gazet na całym świecie, a media przekazały wiadomość tak, jakby Unia Europejska wstrzymała wszelką pomoc zagraniczną, w tym fundusze humanitarne, w czasie rosnących cierpień ludzkich w Strefie Gazy Rozebrać się.
„Nie może być normalnie” – napisał Várhelyi na X, dawniej Twitterze.
Komisji Europejskiej zajęło kilka godzin wyjaśnienie, że fundusze humanitarne będą nadal napływać, podczas gdy ma miejsce „pilny przegląd” pomocy rozwojowej, która została przeznaczona, ale jeszcze nie została wypłacona.
Komisja przyznała później, że Várhelyi działał z własnej inicjatywy i nie zapewnił błogosławieństwa prezydent Ursuli von der Leyen przed opublikowaniem wiadomości w Internecie.
„Ogłoszenie komisarza Várhelyi nie zostało poprzedzone konsultacjami z żadnym członkiem Kolegium, OK? To musi być absolutnie jasne” – powiedział Eric Mamer, główny rzecznik Komisji.
Dyrektor powiedział, że pomimo ostrej reakcji wywołanej fiaskiem PR Várhelyi nie otrzyma oficjalnej reprymendy ani nie będzie miał ograniczonego dostępu do mediów społecznościowych.
Część legislatorów jest odmiennego zdania.
Międzypartyjna koalicja złożona z 73 posłów do Parlamentu Europejskiego wywodzących się z ugrupowań socjalistycznych, liberalnych, zielonych i lewicowych przesłała we wtorek po południu list do prezydent von der Leyen, w którym potępia działania Várhelyi’ego i prosi o jego natychmiastowe usunięcie.
„Komisarz Várhelyi nie miał uprawnień, aby jednostronnie podjąć tę decyzję (zawieszenie) ani oficjalnie poinformować o tym na swoich kontach w mediach społecznościowych bez podjęcia tej decyzji w należyty sposób” – napisali.
Aby podkreślić swoje niezadowolenie, posłowie do PE przywołali kontrowersyjny epizod z połowy lutego, podczas którego Várhelyi pytał: „Ilu idiotów zostało jeszcze?”. podczas sesji pytań i odpowiedzi z prawodawcami na temat Bałkanów Zachodnich.
„Nie tolerujemy już wykroczeń pana Várhelyi wobec instytucji UE i ich demokratycznego funkcjonowania. Dlatego zwracamy się do komisarza Várhelyi o rezygnację lub zwolnienie go z obowiązków” – napisali posłowie w swoim piśmie.
„Szanowny Panie Przewodniczący, Komisja musi dawać przykład w swoim demokratycznym funkcjonowaniu. Działania komisarza Várhelyi podważają nie tylko wizerunek naszych instytucji, ale także zaufanie, jakie obywatele UE pokładają w Komisji”.
Nathalie Loiseau, prominentna członkini Partii Renesansu, która podpisała list, stwierdziła, że posty Várhelyi’ego w mediach społecznościowych wywołały zamieszanie co do stanowiska bloku „w najgorszym możliwym momencie”.
„Od dłuższego czasu mieliśmy obawy co do sposobu, w jaki komisarz Várhelyi rozumie swoją misję i swój mandat” – Loiseau powiedziała TylkoGliwice. „Często mam wrażenie, że realizuje on politykę premiera Węgier (Viktora Orbána), a nie politykę Unii Europejskiej”.
Jej irlandzki kolega, Barry Andrews, powiedział, że Várhelyi „wykroczył daleko poza” swoje kompetencje prawne, a jego pozycja w Brukseli „nie jest już do utrzymania”, ponieważ „wciągnął w błoto reputację UE”.
„Każdy musi uczyć się na swoich lub swoich błędach. Wszyscy popełniamy błędy. Dobrze, że o tym mówimy. Ale przykro mi, to było złe posunięcie, to nie był dobry pomysł” – powiedział socjalista Juan do Parlamentu Europejskiego Juan Fernando López Aguilar, kolejny sygnatariusz.
Warto zauważyć, że tylko jedna przedstawicielka centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPP), największej formacji w parlamencie, dodała swoje nazwisko do tekstu: Maria Walsh.
Rzecznik EPP odrzucił ten list jako inicjatywę „kilku posłów do Parlamentu Europejskiego” i stwierdził, że zamiast tego prace powinny skupiać się na zapewnieniu „żadnego przekazywania środków w ręce organizacji odpowiedzialnej za masakrę setek izraelskich cywilów”, odnosząc się do Hamasu, którą UE i USA uważają za organizację terrorystyczną.
„Byłaby to najlepsza rzecz, jaką Komisja powinna zrobić, aby zdobyć zaufanie obywateli Europy” – stwierdził rzecznik w oświadczeniu.
Zapytana o list, który został wysłany przed nadzwyczajnym spotkaniem przywódców UE, Komisja upierała się, że przewodnicząca von der Leyen „ma zaufanie do Kolegium i jest skupiona na poważnej sytuacji w terenie”.