Calviño i Vestager są zdecydowanymi faworytami, ale Francja i Niemcy wiedzą, że muszą poprzeć tego samego kandydata, aby uniknąć impasu.
BRUKSELA – Stolice UE nadal są podzielone co do tego, kto od przyszłego roku powinien kierować Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, co skłania czarne konie do rozważenia spóźnionych ofert, w tym wiceprzewodniczącego wykonawczego Komisji Europejskiej Valdisa Dombrovskisa.
Po tym, jak decyzja podjęta na zgromadzeniu ministrów finansów UE w ostatni weekend została przełożona, ponieważ żaden z pięciu wnioskodawców nie uzyskał poparcia wystarczającej liczby krajów, według osób zaznajomionych z dyskusjami, w przypadku impasu może wystąpić kandydat kompromisowy.
Chociaż głównymi pretendentami pozostają hiszpańska minister finansów Nadia Calviño i duńska Margrethe Vestager, przebywająca obecnie na urlopie ze stanowiska wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej odpowiedzialnej za konkurencję, Dombrovskis nie wykluczył rzucenia kapelusza na ring, jeśli nie zostanie osiągnięty jasny wynik.
Wyraził już zainteresowanie pozostaniem w Brukseli po czerwcowych wyborach europejskich, ale na szczeblu krajowym może stanąć przed wyzwaniem dotyczącym pełnienia trzeciej kadencji w kierownictwie UE ze strony byłego premiera Łotwy Krišjānisa Kariņša.
Jeśli wyścig o EBI nie zakończy się sam, a Dombrovskis uzna, że ma większe szanse na zdobycie najwyższego stanowiska w UE jako przyszły szef EBI, można go przekonać do kandydowania, twierdzą osoby bliskie dyskusji. Jego biuro odmówiło komentarza.
Takiemu posunięciu sprzeciwiłyby się stolice, które dały jasno do zrozumienia Belgii, która przewodzi procesowi, że wybór powinien paść na jednego z pięciu istniejących pretendentów.
Zwycięski kandydat na miejsce prezesa Wernera Hoyera, który ma odejść pod koniec roku, musi zapewnić sobie wsparcie największych akcjonariuszy EBI – Francji, Niemiec i Włoch – każdy z nich posiada po około 16 procent kapitału banku, a także musi uniknąć blokowania przez mniejszość dziewięciu krajów.
Podczas wizyty Vestager w Paryżu w tym tygodniu minister finansów Bruno Le Maire zasygnalizował gotowość do wspierania jej, powiedziały TylkoGliwice dwie osoby zaznajomione z dyskusją. Ale to nie jest jeszcze przesądzone porozumienie i w dużej mierze zależy od tego, kogo Niemcy poprzeją – ich koalicja musi jeszcze podjąć decyzję. Istnieje obawa, że wybiorą przeciwnych kandydatów, co doprowadzi do impasu.
Włochy mają swojego kandydata, byłego ministra finansów Daniele Franco, podobnie jak Polska i Szwecja, ale uważa się ich za outsiderów.
Największą obawą dyplomatów i urzędników jest to, że wyścig „utknie” w sytuacji, gdy duzi akcjonariusze popierają jednego kandydata, ale większość krajów wybiera innego.
Calviño, powszechnie postrzegany jako faworyt, jako ostatni przystąpił do wyścigu, przekraczając termin upływający 16 czerwca, prawdopodobnie pod wpływem obietnic wsparcia. Jednak jak dotąd Portugalia jest jedynym krajem, który publicznie ją poparł.
Powołanie niemieckiej ekonomistki Claudii Buch zamiast hiszpańskiej Margarity Delgado na odrębne stanowisko – kierujące organem nadzorczym Europejskiego Banku Centralnego – usunęło przeszkodę na drodze Calviño na szczyt, ale Buch musi zostać zatwierdzony w głosowaniu plenarnym w Parlamencie Europejskim , który nie jest jeszcze zaplanowany.
Tymczasem Vestager zabiega o przychylność Wschodu, mówiąc w wywiadzie dla TylkoGliwice, że „na razie trzeba dużo inwestować w Europie Wschodniej”.
To wydaje się działać. Z rozmów z urzędnikami, którzy wypowiadali się po zapewnieniu anonimowości ze względu na to, że ich rządy formalnie nie poparły żadnego kandydata, większość krajów Europy Środkowo-Wschodniej popiera Vestager lub Teresę Czerwińską, polską kandydatkę i wiceprezes EBI. Nawet południowcy, jak Grecja i Bułgaria, popierają duńskiego polityka.
Chociaż to nie wystarczy, aby mniejszość blokująca Calviño i niektórzy mogą zostać nakłonieni do zmiany głosu, oznacza to, że wyścig jest nadal otwarty.
Każda nazwa wymaga wsparcia ze strony 18 krajów reprezentujących 68 procent kapitału zakładowego banku, a próg podwójnej większości okazuje się trudny do zaakceptowania przez kandydatów.
Belgia, która ma rotacyjne przewodnictwo EBI, poszukuje wsparcia między stolicami bez określonego terminu. „Nie musimy wymuszać tego procesu” – powiedział minister finansów Vincent Van Peteghem na marginesie spotkania ministrów finansów w Santiago de Compostela w Hiszpanii.
Kaliber kandydatów i zacięta konkurencja uwydatniły, jak w ostatnich latach wzrosła rola banku, niegdyś mało znanej instytucji z siedzibą w Luksemburgu, a jego przewodnictwo zostało przemyślane.
Od klimatu po odbudowę Ukrainy – EBI stał się odpowiedzią na finansowanie priorytetów UE dzięki swojej zdolności do pozyskiwania kapitału prywatnego z szeregu gwarancji publicznych – zwłaszcza w czasach napiętych budżetów krajowych i gdy kasa UE jest opróżniana przez liczne kryzysy.
„Niezwykle ważne osoby na wysokim szczeblu są zainteresowane moim następcą. Toczą prawdziwą bitwę i patrzę na to z radością. Oczywiście udało nam się wyciągnąć bank z luksemburskich lasów i dotrzeć do świadomości przywódców politycznych” – powiedział TylkoGliwice ustępujący prezydent Hoyer na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ.