O nas
Kontakt

Potrzebujemy taniego białka – ale nie musi to być mięso

Laura Kowalczyk

Potrzebujemy taniego białka – ale nie musi to być mięso

Możemy zastąpić mięso tanim, niskoemisyjnym, niesubsydiowanym mięsem pochodzenia roślinnego, oszczędzając przy tym zwierzęta, klimat i nasze ciała przed szkodliwym działaniem konwencjonalnego mięsa – pisze Sarah Lake.

Chociaż istnieją przytłaczające dowody na to, że jedynym sposobem osiągnięcia celów klimatycznych jest zmniejszenie ilości spożywanego mięsa na całym świecie, istnieje również bardzo realne ograniczenie polegające na tym, że ludzie potrzebują taniej żywności, a kosztowne zamienniki mięsa po prostu jej nie zmniejszą.

Mięso pochodzenia roślinnego jest średnio dwukrotnie droższe niż konwencjonalne produkty mięsne, a w obliczu nieustającego kryzysu związanego z kosztami utrzymania konsumenci potrzebują niedrogich opcji białkowych.

Nie musimy jednak zbyt szybko zakładać, że tanie białko oznacza tanie mięso, jak stwierdził w zeszłym tygodniu francuski minister rolnictwa Marc Fesneau, zdecydowanie zachęcając do hodowli przemysłowej.

Produkty bezmięsne mogą być tańsze niż mięso

W rzeczywistości białka niezawierające mięsa mogą być i w wielu przypadkach już są tańsze niż mięso.

Po pierwsze, cena mięsa jest sztucznie zaniżana poprzez dotacje. Hodowcy bydła w UE co najmniej 50% swoich dochodów czerpią z dopłat bezpośrednich, co pozwala przemysłowym przetwórcom mięsa na płacenie rolnikom sztucznie zaniżonych cen.

Ogółem europejscy hodowcy zwierząt otrzymują 1200 razy więcej dotacji publicznych niż producenci mięsa roślinnego lub hodowlanego.

AP Photo/Teresa Suarez
Prezydent Francji Emmanuel Macron i minister rolnictwa Marc Fesneau piją Calvados, brandy z Normandii, w Outarville na południe od Paryża, wrzesień 2022 r.

Ogółem europejscy hodowcy zwierząt otrzymują 1200 razy więcej dotacji publicznych niż producenci mięsa roślinnego lub hodowlanego.

W USA nierówne szanse nie są lepsze: hodowcy zwierząt gospodarskich otrzymują 800 razy więcej pieniędzy publicznych.

Porównajmy to z alternatywnymi produktami białkowymi, takimi jak mięso pochodzenia roślinnego, którym nie tylko brakuje większych dotacji, ale w rzeczywistości podlegają wyższym podatkom i cłom, co zwiększa koszty produkcji tych produktów.

Nawet branża fast foodów jest świadoma potencjału białka roślinnego

Po drugie, wiele produktów roślinnych jest obecnie tak samo tanich w produkcji jak konwencjonalne mięso, nawet przy nierównych dotacjach.

Mogą być sprzedawane konsumentom po wyższych marżach w niektórych sklepach spożywczych i restauracjach, ale koszty produkcji wielu produktów są prawie takie same.

Liz Hafalia/Kronika San Francisco
Roślinny burger z buraków, orzechów włoskich, soczewicy, grzybów, brązowego ryżu, rodzynek, przypraw, wędzonej soli morskiej + ranczo w San Francisco, Kalifornia, czerwiec 2015

To częściowo wyjaśnia, dlaczego w sektorze fast foodów rośnie przechodzenie na białka roślinne.

W USA Taco Bell oferuje wegańskie chrupiące opakowanie w tej samej cenie, co tradycyjne chrupiące opakowanie.

W Niemczech i Belgii Burger King pobiera takie same opłaty za roślinne alternatywy, jak za konwencjonalne burgery.

I dobrze się sprzedają: w Niemczech co piąty Whopper i co czwarty Long Chicken jest pochodzenia roślinnego.

Powinniśmy oszczędzać zwierzętom, klimatowi i sobie krzywdę

Kosztowne zamienniki mięsa nie są jedyną alternatywą dla mięsa z hodowli przemysłowej.

Możemy zastąpić tanie, wysokoemisyjne, dotowane mięso tanim, niskoemisyjnym, niedotowanym mięsem pochodzenia roślinnego, oszczędzając przy tym zwierzęta, klimat i nasze ciała przed szkodami powodowanymi przez konwencjonalne mięso.