Stawiając zrównoważony rozwój w centrum swojej praktyki artystycznej, Josh Gluckstein oddaje surowe emocje zagrożonych zwierząt poprzez swoje rzeźby zwierząt naturalnej wielkości.
Wejdź do domowego studia Josha Glucksteina, a znajdziesz się w niezwykłej kartonowej dżungli, pełnej dzikiej przyrody.
Każdy zakątek tętni życiem, od rzeźb majestatycznych lwów obserwujących swoje królestwo po łagodnych gigantów, takich jak słonie, żyrafy i orangutany. I nie zdziw się, jeśli zauważysz żółwia Galapagos przechadzającego się po podłodze.
Podczas gdy większość artystów trzyma się tradycyjnych mediów, sensacja mediów społecznościowych Gluckstein zamiast tego widzi piękno i potencjał w materiałach znalezionych i pochodzących z recyklingu. Szczególnie jeden materiał skradł jego serce: karton.
„Tektura pochodzi zewsząd, dlatego zawsze jest wytwarzana w nieco inny sposób” – mówi TylkoGliwice Culture. „Wydaje się, że to bardzo bogaty materiał, ale jednocześnie tak łatwo dostępny – naprawdę każdy może go wziąć w swoje ręce i się pobawić”.
Dla niego materiały pochodzące z recyklingu dają nieograniczone możliwości: „Mogłbym użyć tektury falistej, aby przedstawić kołnierze pyska orangutana, lub pomarszczonego papieru, aby uchwycić głębię i mądrość skóry słonia”.
Miłość do zwierząt i sztuki
Od dzieciństwa Gluckstein pasjonował się dwiema rzeczami: sztuką i zwierzętami.
Mając podstawy tradycyjnego portretu zdobyte na studiach artystycznych, artystyczna ścieżka Josha przyjęła nieoczekiwany zwrot, gdy zaczął eksperymentować z materiałami pochodzącymi z recyklingu.
„Widziałem różne rzeczy i zaczynałem wyobrażać sobie, że mogę nimi manipulować i zamieniać je w coś innego. Zwykle robiłem to w przypadku zwierząt” – mówi TylkoGliwice Culture.
„Po prostu przechodziłem obok rozmontowanego krzesła na ziemi i zastanawiałem się, czy jego nogi mogłyby zamienić się w ośmiornicę? Myślę, że to była prawdziwa ucieczka od tradycji portretowania i konieczności uchwycenia czegoś tak doskonałego”.
Po studiach Gluckstein zdecydował się na roczny wyjazd – podróż, która miała ogromny wpływ na jego życie i pracę. Spędził „niesamowity rok podróżując po całej Azji Południowo-Wschodniej”, w tym cztery miesiące w Indiach, gdzie nauczał w społeczności slumsów w Radżastanie.
Mówi: „To kraj, z którego czerpałem najwięcej inspiracji – kolory, kultura, zwierzęta i różne miasta”.
Po skompletowaniu portfolio ze swoich podróży, zawierającego rzeźby wielbłądów inspirowane pobytem w Indiach, wyruszył w kolejną przygodę, tym razem do Ameryki Południowej i Środkowej. Spotkał żółwie na Wyspach Galapagos, nurkował z rekinami młotami i zgłosił się na ochotnika do Kostaryki, pomagając w rehabilitacji wyjców i leniwców.
Pomimo niesamowitych przeżyć, Gluckstein zawsze czuł „odrobinę smutku”. „Zniszczyliśmy wiele z tych ekosystemów, a konkretnie odpady z tworzyw sztucznych można zobaczyć niemal w każdym miejscu na świecie. Nurkowałem w naprawdę odległych miejscach, a mimo to widziałem na brzegach puszki po coli, papierosy i butelki. Uświadomiło mi to, jak bardzo skalę szkód, jakie wyrządziliśmy naszemu światu.”
Jak tworzy rzeźby zwierząt
Podejście Glucksteina do rzeźby jest zarówno metodyczne, jak i intuicyjne. Często pracuje nad wieloma rzeźbami jednocześnie, co pozwala mu zachować dynamikę i świeżość swojej pracy.
„Często pracuję nad pięcioma lub sześcioma rzeźbami jednocześnie. Początkowy proces jest podobny do tego, jak dziecko tworzy rzeźbę z podpórki, łącząc kartony w celu utworzenia przekrojów i zbudowania formy” – mówi.
Gdy prace nad rzeźbami są już prawie ukończone, Gluckstein skupia się na najdrobniejszych szczegółach, pracując z bardziej plastycznym jednowarstwowym kartonem, papierem i skrawkami czasopism.
„Zawsze chcę, żeby ludzie mieli emocjonalną więź ze zwierzęciem tak, jak ja to czuję. Dlatego właśnie te drobne szczegóły, intensywność oczu i rozmieszczenie różnych cech, zajmują mi najwięcej czasu”.
Dzięki swojej pracy zebrał dotychczas ponad 10 000 funtów na rzecz różnych organizacji charytatywnych zajmujących się ochroną dzikiej przyrody i zgromadził ponad 200 000 obserwujących na Instagramie.
W zeszłym roku zorganizował w Woolff Gallery indywidualną wystawę zatytułowaną TRAFFICKED, skupiającą się na zwierzętach będących najczęściej przedmiotem handlu ludźmi na świecie, w tym lampartach śnieżnych, tygrysach, łuskowcach i słoniach. 10% sprzedaży trafiło do WWF UK, która stara się pomóc w przywracaniu zagrożonych siedlisk i gatunków.
Gluckstein ma nadzieję w dalszym ciągu wykorzystywać swój talent i platformę do wspierania tych celów i podnoszenia świadomości na temat znaczenia ochrony różnorodności biologicznej naszej planety.
W końcu, jeśli teraz nie podejmiemy wspólnych działań, jedyne miejsce, w którym będziemy mogli zobaczyć te wspaniałe stworzenia, może znajdować się po prostu w tekturowej rzeźbie.