O nas
Kontakt

Poznaj rolników, którzy kontrolują jedną trzecią budżetu UE

Laura Kowalczyk

Poznaj rolników, którzy kontrolują jedną trzecią budżetu UE

Złożona z rolników Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego utrudnia dążenie do zrównoważenia środowiskowego i interesów konsumentów.

BRUKSELA — Franc Bogovič spędził 16 lat sprzedając pestycydy. Teraz przewodzi w Brukseli oskarżeniom przeciwko ogólnemu planowi UE mającemu na celu odzwyczajenie rolników od nich.

60-letni europejski poseł mieszka w Parku Kozjańskim – będącym siedliskiem różnorodności biologicznej we wschodniej Słowenii chronionym na mocy prawa UE – i jest właścicielem komercyjnego sadu jabłoniowego na jego obrzeżach.

Jednak Bogovič, który reprezentuje centroprawicową Europejską Partię Ludową, jest także jednym z kluczowych prawodawców Parlamentu Europejskiego odpowiedzialnych za zmianę budzącej duże kontrowersje ustawy o redukcji pestycydów, która ma na celu zmniejszenie o połowę stosowania toksycznych agrochemikaliów do końca dekady, przy jednoczesnym promowaniu stosowania bezpieczniejszych, niechemicznych alternatyw.

Wśród 48 prawodawców zasiadających w wpływowej Komisji Rolnictwa UE Bogovič nie jest niczym dziwnym. Według danych organizacji Transparency International, jedenastu jej członków – w tym jego koledzy z EPP Simone Schmiedtbauer i Jarosław Kalinowski – uznało rolnictwo za działalność zewnętrzną. Należą do nich Francuz Jérémy Decerle z liberalnej partii Renew Europe, który hoduje krowy na mięso. Rolnicy ekologiczni Benoît Biteau i Martin Häusling reprezentują Zielonych w komisji.

W rzeczywistości liczba rolników w komisji rolnictwa nadzorującej unijny budżet na pomoc rolniczą wynoszącą 387 miliardów euro jest wyższa. Na przykład Annie Schreijer-Pierik z EPP przekazała synowi i synowej kontrolę nad swoją hodowlą świń w Holandii. Natomiast zastępca członka komisji Jan Huitema, holenderski poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Renew Europe, jest wraz z ojcem wspólnikiem w hodowli bydła.

Duża reprezentacja rolników w komisji stanowi przeszkodę na drodze Komisji Europejskiej, która w ramach swojego programu politycznego „Od pola do stołu” chce położyć większy nacisk na zrównoważenie środowiskowe i interesy konsumentów.

„W komisji zasiadają po prostu rolnicy” – powiedział Nicholas Aiossa z Transparency International. Choć takie konflikty interesów zdarzają się gdzie indziej, stwierdził, że komisja ds. rolnictwa stanowi „najbardziej konsekwentny” przypadek takiej nadreprezentacji na przestrzeni lat.

Posłowie do Parlamentu Europejskiego w Komisji Rolnictwa uosabiają także rozłam w sprawie przyszłości rolnictwa, który otworzył się na pestycydy – tradycyjni rolnicy, tacy jak Bogovič, stanowczo sprzeciwiają się ustawie o redukcji pestycydów, podczas gdy Zieloni, tacy jak Sarah Wiener – nadawczyni i restauratorka posiadająca udziały w programie bio -farm — nalegają na ambitniejsze cele.

Jednak nawet Wiener sprzeciwił się początkowej propozycji Komisji zakazującej stosowania wszelkich pestycydów na obszarach chronionych, opowiadając się jednocześnie za stosowaniem pestycydów zatwierdzonych do stosowania w rolnictwie ekologicznym.

Ustawa o redukcji pestycydów trafi pod głosowanie w Komisji Rolnictwa w przyszły poniedziałek, przed głosowaniem w Komisji Środowiska w dniu 24 października. Wiener, który zasiada w obu komisjach, jest sprawozdawcą lub głównym prawodawcą w tej sprawie.

Sprzeciw ze strony komisji rolnictwa nie ułatwia jej zadania polegającego na nakłonieniu prawodawców do zjednoczenia się wokół tego rozwiązania.

„Problem, który często dostrzegamy w komisji AGRI, polega na tym, że jej członkowie jedynie udają, że reprezentują interesy drobnych rolników” – Wiener powiedział TylkoGliwice. W rzeczywistości skupiono się na „potrzebach przemysłu rolnego i dużych właścicieli gruntów” – na niekorzyść drobnych rolników, którzy prowadzą ponad trzy czwarte gospodarstw w UE.

Bogovič opisuje siebie jako inżyniera rolnictwa o zdecydowanych poglądach. „Jako przedsiębiorca sprzedawałem pestycydy w Słowenii w latach 1990–2006” – powiedział w wywiadzie. „Wiem wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 40 lat”.

Mówi, że ustawa o redukcji pestycydów, z którą walczy, może zrujnować rolników, takich jak kuzyn jego żony, którzy nie mogliby rozpylać pestycydów w swoich sadach, ponieważ znajdują się one na terenie chronionego parku. Bogovič ma więcej szczęścia – jego jabłonie rosną tuż za granicami parku.

„To naprawdę katastrofa dla rolnictwa” – stwierdził Bogovič, odnosząc się do pierwotnego wniosku przedstawionego przez Komisję Europejską w czerwcu 2022 r. „W Słowenii oznacza to, że pestycydy nie mogą być stosowane w jednej trzeciej winnic i jednej trzeciej sadów… Rozporządzenie w proponowanej formie jest dla wielu rolników samobójstwem”.

Pestycydy pomagają rolnikom zabijać niechciane owady, choroby roślin i chwasty i stanowią lukratywny biznes o wartości ponad 12 miliardów euro rocznie w UE. Mogą jednak być również bardzo toksyczne dla zdrowia ludzkiego i różnorodności biologicznej.

Podczas gdy konserwatywni prawodawcy, tacy jak Bogovič i jego grupa EPL, zwykle koncentrują się na potrzebach gospodarczych rolników i przemysłu, bardziej postępowi posłowie do Parlamentu Europejskiego często odchodzą od tradycyjnego chleba i masła pracy komisji, aby rozmawiać o interesach ogółu społeczeństwa i środowiska naturalnego .

Eurodeputowani z Partii Zielonych, tacy jak Sarah Wiener, naciskają na bardziej ambitne cele | Patrick Seeger/EFE za pośrednictwem EPA

W obliczu intensywnego lobbingu producentów pestycydów i dużych grup rolniczych ustawa o redukcji pestycydów spotkała się z oporem rządów krajowych i prawicowych posłów do Parlamentu Europejskiego.

W poniedziałkowym głosowaniu w Komisji Rolnictwa Bogovič i inni konserwatywni prawodawcy będą starali się pozbawić projekt ustawy funduszy UE. Słoweniec i jego grupa EPP nie wykluczyli całkowitego zniesienia ustawy.

Bogovič nie pracuje już jako sprzedawca pestycydów, ale branża rolnicza nie jest mu obca.

Z nowej analizy rejestrów publicznych przeprowadzonej przez placówkę dochodzeniową DeSmog wynika, że ​​między styczniem 2020 r. a lipcem 2023 r. słoweński poseł do Parlamentu Europejskiego spotkał się 48 razy z grupami branżowymi i firmami prywatnymi. W tym samym okresie tylko pięć razy spotkał się z grupami pozarządowymi reprezentującymi interesy publiczne.

Tylko w sprawie ustawy dotyczącej redukcji pestycydów Bogovič odbył w tym okresie 13 spotkań z przemysłem w porównaniu z trzema spotkaniami z zaledwie dwiema organizacjami pozarządowymi.

Ten wzór odzwierciedla szerszą tendencję wynikającą z przeprowadzonej przez DeSmog analizy spotkań Bogoviča i pięciu innych prawodawców EPP, którzy przodowali w wysiłkach mających na celu zahamowanie reform rolnych: Norbert Lins, Christine Schneider, Herbert Dorfmann, Anne Sander i Alexander Bernhuber. W analizie uwzględniono ujawnienia dotyczące spotkań złożonych przez eurodeputowanych przed 25 września br.

Z ustaleń DeSmog wynika, że ​​sześciu prawodawców odbyło ponad 400 spotkań z grupami branżowymi, w tym z producentami pestycydów, firmami spożywczymi i lobbystami rolniczymi. Spotkali się z grupami związanymi z branżą osiem razy częściej niż z organizacjami pozarządowymi.

EPL, kierowana przez bawarskiego polityka Manfreda Webera, stoczyła akcję tylnej straży przeciwko zielonemu programowi Komisji, w lipcu o włos nie powiodła się jej próba zablokowania ustawy przywracającej obszary wiejskie do stanu naturalnego. Weber chce pozycjonować EPP jako „partię rolników” w obliczu nasilania się kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w czerwcu przyszłego roku.

Mimo to słoweński poseł zaprzecza przyjmowaniu poleceń grup branżowych: „Jestem rolnikiem i… jestem inżynierem rolnictwa i mam swoje zdanie. Naprawdę nie potrzebuję ich opinii na ten temat. Mam swoje”. jasny obraz tego, co jest możliwe, a co nie jest możliwe w rolnictwie.”

Jednak dla ekspertów ds. lobbingu w Brukseli – gdzie grupa interesów rolników Copa-Cogeca i stowarzyszenie branży pestycydów CropLife wywierają znaczny wpływ – argument ten nie przekonuje się.

„Jeśli już określiłeś swoje stanowisko, dlaczego miałbyś spotykać się z przedstawicielami grup interesu w tej sprawie?” – zapytała Aiossa z Transparency International.

Powtarzając ustalenia DeSmog, Aiossa stwierdziła, że ​​decydenci w Brukseli rzeczywiście częściej spotykają się z przedstawicielami przemysłu niż ze społeczeństwem obywatelskim. I choć nie ma żadnych przepisów, które by tego zabraniały, uważa on, że ustawodawcy powinni zasięgać różnorodnych opinii, aby podejmować świadome decyzje.

Bogovič wyśmiał pomysł, jakoby istniał konflikt interesów pomiędzy jego pracą rolnika a wysiłkami ustawodawcy mającymi na celu osłabienie unijnych przepisów dotyczących pestycydów. Powiedział, że rzadko spotyka się z organizacjami pozarządowymi, ponieważ one się do niego nie zwracają. „Nigdy nie unikam dyskusji z ludźmi, którzy mają odmienne zdanie – podoba mi się to” – powiedział.

Natalija Svrtan, działaczka na rzecz PAN Europe, jednej z dwóch organizacji pozarządowych, które spotkały się z Bogovičem, aby omówić ustawę o redukcji pestycydów, stwierdziła, że ​​wymiana zdań była serdeczna, nawet jeśli nie zgadzali się prawie we wszystkim.

„Nie dostrzega związku między stosowaniem pestycydów a ich wpływem na zdrowie ludzkie” – stwierdziła.

Historycznie rzecz biorąc, na kwestie związane z produkcją i konsumpcją żywności spoglądano przez pryzmat rolnictwa, co dało komisji dominujący głos w wielu rozmowach politycznych toczących się w Brukseli.

Jednak w ostatnich latach, zwłaszcza wraz z wprowadzeniem unijnej strategii „od pola do stołu”, większy nacisk położono nie tylko na sposób uprawy żywności, ale także na to, czym ona jest, w jaki sposób jest spożywana i jej wpływ na środowisko. W rezultacie Komisja ds. Rolnictwa została przyćmiona przez większą Komisję ds. Środowiska, która zajmuje się również kwestiami zdrowia i bezpieczeństwa żywności, i uzyskała kontrolę nad wieloma dokumentami, które wcześniej były nadzorowane przez posłów do Parlamentu Europejskiego ds. rolnictwa.

Zbliżające się głosowanie w Komisji Rolnictwa pierwotnie zaplanowano na lipiec, ale w ostatniej chwili na prośbę Bogoviča zostało przełożone. Organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną środowiska i prawodawcy zajmujący się ekologią skrytykowali opóźnienie jako próbę wykolejenia ustawy o pestycydach.

Opóźnienie było tylko jednym z przykładów interwencji rolnika-ustawodawcy mającego osobisty udział w danej kwestii politycznej. Podczas zeszłorocznej debaty na temat karania emisji przemysłowych eurodeputowani z Partii Zielonych, Häusling i Biteau, hodowcy bydła, wyśmiali propozycję Komisji dotyczącą włączenia większej liczby gospodarstw hodowlanych. W innym takim przypadku Jan Huitema – holenderski hodowca bydła – zalecał złagodzenie przepisów UE dotyczących stosowania odchodów krowich jako nawozu pomimo powodowanego przez nie zanieczyszczenia azotanami.

Eurodeputowany Jan Huitema opowiedział się za złagodzeniem przepisów UE dotyczących stosowania odchodów krowich jako nawozu, pomimo powodowanego przez nie zanieczyszczenia azotanami | Pierre’a Croma/Getty Images

Z dokumentów wynika, że ​​dzień przed złożeniem wniosku Bogovič spotkał się z grupą lobbystyczną CropLife Europe zajmującą się pestycydami. Zaprzeczył jednak jakoby przebieg spotkania i jego wniosek o odroczenie głosowania były ze sobą powiązane.

„Poprosili o spotkanie, a ja się na nie zgodziłem” – powiedział Bogovič. Dodał, że wezwał do odroczenia głosowania, ponieważ potrzebuje więcej czasu na ocenę wyników badania, które zlecił Słoweńskiemu Instytutowi Rolnictwa na temat wpływu ustawy o redukcji pestycydów na rolnictwo w jego kraju.

CropLife Europe stwierdziło, że zabiega o spotkania z prawodawcami istotnymi dla swojej branży, niezależnie od ich przynależności politycznej. „Pan Bogovic jest kluczowym posłem do Parlamentu Europejskiego, który dyskutuje nad SUR” – stwierdziła grupa w oświadczeniu dla TylkoGliwice, używając akronimu oznaczającego ustawę o redukcji pestycydów. „Kontynuujemy dyskusję na temat tej propozycji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami”.

W marcu grupa skarżyła się, że nie była w stanie zorganizować spotkania z Wiener, głównym negocjatorem Parlamentu w sprawie ustawy o redukcji pestycydów, kilka miesięcy po objęciu przez nią tego stanowiska. Z jej dokumentów wynika, że ​​od tego czasu przynajmniej raz spotkała się z jej przedstawicielami.

Ostatecznie Wiener ma nadzieję, że prawodawcy zjednoczą się, opowiadając się za mocnym stanowiskiem w sprawie ustawy o pestycydach.

„Jestem optymistą, że do końca listopada będziemy mieli stanowisko parlamentu i mam nadzieję, że będzie ono ambitne” – powiedział Wiener. Dodała, że ​​jest zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski na temat tego, jak potoczą się negocjacje w sprawie ostatecznego ustawodawstwa pomiędzy Parlamentem a krajami członkowskimi UE.