Prezydent Chin Xi Jinping przybył do San Francisco na długo oczekiwany szczyt Chiny-USA ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Joe Bidenem.
Prezydent USA Joe Biden i jego chiński odpowiednik Xi Jinping przybyli do San Francisco we wtorek, gdy obaj przywódcy poczynili ostatnie przygotowania do pierwszego od roku spotkania.
Biden wyraził nadzieję, że rozmowy pomogą poprawić niepewne stosunki między USA a Chinami – naznaczone ostrymi różnicami w ciągu ostatniego roku – w lepszym miejscu. Obydwaj przywódcy przybyli do miasta, gdzie powitały ich setki demonstrantów, którzy ustawili się wzdłuż tras konwojów, wymachując flagami chińskimi, tajwańskimi i tybetańskimi, a także znakami poparcia i sprzeciwu wobec chińskiego przywódcy.
Biden powiedział, że jego ogólnym celem jest ponowne sprowadzenie Waszyngtonu i Pekinu na „normalny kurs”, mimo że w wielu kwestiach różnią się znacznie.
„Możliwość odebrania telefonu i porozmawiania ze sobą w sytuacji kryzysowej. Będziemy mogli mieć pewność, że nasi żołnierze nadal będą się ze sobą kontaktować” – powiedział Biden reporterom w Białym Domu. „Nie próbujemy oddzielić się od Chin, ale staramy się zmienić stosunki na lepsze”.
Departament Stanu ogłosił we wtorek, że kraje będące dwoma największymi trucicielami na świecie zgodziły się „kontynuować wysiłki mające na celu potrojenie globalnej mocy energii odnawialnej do roku 2030”, co ma na celu zwiększenie wykorzystania energii wiatrowej, słonecznej i innych odnawialnych źródeł energii.
Oświadczenie nastąpiło po tym, jak John Kerry, wysłannik Bidena ds. klimatu, spotkał się na początku tego miesiąca ze swoim chińskim odpowiednikiem Xie Zhenhua w posiadłości Sunnylands w południowej Kalifornii w celu rozmów.
Skomplikowane stosunki amerykańsko-chińskie
Długo skomplikowane stosunki amerykańsko-chińskie znalazły się w zeszłym roku pod dużym napięciem, a Pekin najeżył się nowymi amerykańskimi kontrolami eksportu zaawansowanych technologii; Biden nakazujący zestrzelenie chińskiego balonu szpiegowskiego; oraz chińska złość z powodu między innymi postoju w USA prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen na początku tego roku. Chiny uznają tę wyspę za swoje terytorium.
Biden będzie także chciał wykorzystać odbywający się w tym tygodniu szczyt przywódców regionu Azji i Pacyfiku, aby pokazać, że Stany Zjednoczone mogą skoncentrować się na regionie, nawet gdy zmaga się on z wieloma kryzysami polityki zagranicznej i wewnętrznej.
Biały Dom chce zademonstrować, że Biden może nadal skupiać się na Pacyfiku, starając się jednocześnie nie dopuścić do przekształcenia się wojny między Izraelem a Hamasem w szerszy konflikt regionalny i przekonać republikańskich prawodawców, aby w dalszym ciągu wydawali miliardy więcej na kosztowne wysiłki Ukrainy mające na celu odparcie rosyjskiego najazdu. inwazja trwająca prawie 21 miesięcy.
Urzędnicy Białego Domu twierdzą, że zdają sobie sprawę, że inne kraje APEC chcą lepszego dialogu między USA i Chinami, ponieważ zmniejsza to ryzyko konfliktu regionalnego. Jednocześnie wiedzą też, że inni w regionie obawiają się, że Pacyfik zbyt często postrzegany jest przez pryzmat, w którym dominujące ośrodki władzy w Waszyngtonie i Pekinie podejmują decyzje w regionie bez zaangażowania słabszych państw.
Silna gospodarka USA
Biden przystępuje na spotkanie Xi podbudowany dobrymi wynikami amerykańskiej gospodarki. Choć większość dorosłych Amerykanów uważa, że gospodarka jest słaba, Bidenowi udało się udowodnić, że duża liczba ekonomistów przewidywała, że w celu obniżenia inflacji konieczne mogą być wielomilionowe zwolnienia i recesja. Departament Pracy podał we wtorek, że ceny konsumenckie rosły w tempie 3,2% rocznie, w porównaniu z najwyższym poziomem 9,1% w czerwcu 2022 r. Tymczasem pracodawcy nadal zatrudniają, a stopa bezrobocia od blisko dwóch lat utrzymuje się na poziomie poniżej 4%.
Pekin opublikował w zeszłym miesiącu dane gospodarcze, które pokazują spadek cen z powodu słabego popytu ze strony konsumentów i przedsiębiorstw. Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył niedawno prognozy wzrostu dla Chin, przewidując wzrost gospodarczy na poziomie 5% w tym roku i 4,2% w 2024 r., co stanowi niewielki spadek w porównaniu z lipcowymi prognozami.