„Sytuacja jest naprawdę dramatyczna i musimy się chronić” – dodał Sandu.
Prezydent Mołdawii Maia Sandu twierdzi, że nieżyjący już szef najemników Wagnera Jewgienij Prigożin zaplanował na początku tego roku zamach stanu w ramach szerszej strategii destabilizacji kraju.
„Z informacji, które posiadamy, wynika, że był to plan przygotowany przez zespół (Prigozhina)” – powiedział Sandu w wywiadzie dla „Financial Times”, dodając, że grupy Wagnera chciały wywołać „brutalne” protesty antyrządowe.
„Sytuacja jest naprawdę dramatyczna i musimy się chronić” – dodała. Prigożin, który w czerwcu przeprowadził nieudany zamach stanu na Kreml, zginął w katastrofie lotniczej dwa miesiące później.
W lutym Sandu powiedział reporterom o planowanym przez Rosję zamachu stanu w Mołdawii. Zwiększyła wówczas środki bezpieczeństwa w obawie przed brutalnymi atakami na budynki rządowe.
W marcu Mołdawia udaremniła powiązane z Rosją próby obalenia rządu Sandu wkrótce po wydaniu przez USA ostrzeżenia, że Kreml może próbować osłabić mołdawski rząd. W związku z zarzutami o wzniecanie niepokojów podczas protestów rządowych aresztowano siedem osób powiązanych z Rosją. W maju UE nałożyła sankcje na prorosyjskiego mołdawskiego polityka i oligarchę Ilana Shora za jego plany destabilizacji Mołdawii serią protestów przeciwko prozachodniemu rządowi kraju.
Sandu powiedział o Rosji w wywiadzie dla „Financial Times”: „A teraz próbują masowo ingerować w nasze wybory, wykorzystując przy tym ogromne pieniądze”.
Rosja odrzuciła takie zarzuty już w lutym: „Takie twierdzenia są całkowicie bezpodstawne i niepotwierdzone” – stwierdziło wówczas rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, jak donosi „Moscow Times”.
Mołdawia, podobnie jak Ukraina, jest pretendentem do członkostwa w UE. W czwartek zdecydowana większość eurodeputowanych poparła niewiążącą uchwałę skupiającą się na rozpoczęciu rozmów członkowskich z Mołdawią.