O nas
Kontakt

Prezydent USA Joe Biden odwiedza Wietnam, ponieważ oba państwa dążą do zacieśnienia więzi

Laura Kowalczyk

Prezydent USA Joe Biden odwiedza Wietnam, ponieważ oba państwa dążą do zacieśnienia więzi

Podczas swojej pierwszej wizyty w Wietnamie prezydent USA Joe Biden powiedział, że nie próbuje rozpocząć zimnej wojny z Chinami, ale stosunki z Pekinem nigdy nie były chłodniejsze.

Coraz bardziej agresywne manewry morskie Chin na Morzu Południowochińskim, nie tylko przeciwko Wietnamowi, ale także Tajwanowi, Filipinom i Malezji, przybliżają komunistyczny rząd w Hanoi do jego byłego rywala, Stanów Zjednoczonych.

Wietnam jest uwikłany w trwający od kilkudziesięciu lat spór terytorialny z Pekinem dotyczący wysp na Morzu Południowochińskim, które oba kraje uważają za swoje.

Chiny zbudowały jednak infrastrukturę na Wyspach Paracelskich i biorąc pod uwagę ich wielką potęgę, jest mało prawdopodobne, aby Wietnam był w stanie zmusić Pekin do oddania ich.

Teraz Hanoi podnosi Stany Zjednoczone do najwyższego statusu dyplomatycznego, pomimo wojny toczonej przez oba kraje w czasach zimnej wojny, która zakończyła się w 1975 roku.

Tylko Chiny, Rosja, Indie i Korea Południowa również mają status krajów objętych „kompleksowym partnerstwem strategicznym” z Wietnamem.

Podczas późniejszej konferencji prasowej Biden wydawał się zmęczony i nieco zdezorientowany, zadając pytania o to, czy jego wiek – 80 lat, co czyni go najstarszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych – może zaczynać być widoczny.

Ważne jest także pogłębianie silniejszych powiązań gospodarczych. Ponieważ Stany Zjednoczone starają się zróżnicować swoją zależność od łańcucha dostaw i nie polegać w tak dużym stopniu na Chinach, Wietnam staje się coraz bardziej atrakcyjny gospodarczo.

Jest głównym importerem do Stanów Zjednoczonych i pozostaje jedynie w tyle za Meksykiem, Kanadą, Chinami, Niemcami, Japonią i Koreą Południową – według Departamentu Handlu USA.

Stało się to również w ciągu zaledwie 28 lat, ponieważ Hanoi i Waszyngton przywróciły stosunki dopiero w 1995 r.