O nas
Kontakt

Propalestyńskie wiece w Wielkiej Brytanii i Europie wzywają do pokoju w Gazie

Laura Kowalczyk

Propalestyńskie wiece w Wielkiej Brytanii i Europie wzywają do pokoju w Gazie

Dziesiątki tysięcy ludzi przyłączyło się do propalestyńskich wieców w Wielkiej Brytanii i Europie, gdy Izrael rozszerza swoją reakcję na śmiercionośny atak Hamasu z 7 października. Orzeczenie to nadeszło po tym, jak większość narodów głosowała w piątek za rezolucją Organizacji Narodów Zjednoczonych wzywającą do „trwałego rozejmu humanitarnego” w Gazie.

W sobotę protestujący zalali ulice centrum Londynu, potępiając izraelskie bombardowania Strefy Gazy.

Do monitorowania demonstracji zaangażowano ponad 1000 funkcjonariuszy policji.

Według palestyńskiego Ministerstwa Zdrowia w izraelskich nalotach zginęło ponad 7700 osób w Gazie w ciągu trzech tygodni od ataku grupy bojowników Hamasu na Izrael.

Izrael twierdzi, że bojownicy Hamasu zabili co najmniej 1400 osób.

Wbrew zakazowi odbył się także propalestyński wiec w Paryżu.

Władze francuskie powołały się na obawy związane z bezpieczeństwem.

Aktywiści argumentowali, że zakaz narusza prawo do wolności słowa.

W zeszłym tygodniu francuska Conseil d’Etat, czyli Rada Stanu, która decyduje o polityce rządu, orzekła, że ​​demonstracje popierające Palestyńczyków nie mogą być kategorycznie zakazane, ale należy je rozpatrywać indywidualnie.

Propalestyńscy protestujący zebrali się także w Rzymie, gdzie wzywali do pokoju na Bliskim Wschodzie.

Był to drugi wiec w ciągu 24 godzin.

Rezolucja Organizacji Narodów Zjednoczonych wzywająca do „trwałego humanitarnego rozejmu prowadzącego do zaprzestania działań wojennych” zyskała w piątek poparcie większości krajów.

ONZ stwierdziła, że ​​konieczna jest przerwa w wojnie między Izraelem a Hamasem, aby umożliwić dotarcie większej pomocy do ludności cywilnej w oblężonej Strefie Gazy.

W tym tygodniu Izrael rozszerzył swoją reakcję, włączając „ukierunkowane” naloty na Hamas w północnej Gazie.

W piątek rzecznik izraelskiej armii, kontradmirał Daniel Hagari, powiedział, że siły lądowe „działają z wielką siłą… aby osiągnąć cele wojny”.

Rząd izraelski stwierdził, że jego celem są bojownicy i infrastruktura Hamasu oraz że bojownicy działają spośród cywilów, narażając ich na niebezpieczeństwo.