31 sierpnia 1997: umiera Diana, księżna Walii
26 lat po jej śmierci nadal szokujące jest wspomnienie biuletynów informacyjnych donoszących o przedwczesnej śmierci Diany, księżnej Walii. Małżeństwo z przyszłym królem Karolem w 1981 roku, które miało zaledwie 20 lat, uczyniło ją międzynarodową supergwiazdą. Jej młodzieńczy wygląd i niepozorna osobowość przykuły uwagę mediów. Nie poddało się, a media śledziły każdą sekundę jej małżeństwa, coraz bardziej na jej niekorzyść.
Kiedy nadszedł ten pamiętny dzień, w którym samochód Diany rozbił się w Paryżu, była ona rozwiedziona z ówczesnym księciem Karolem zaledwie od roku. Publiczne wylanie żalu po jej śmierci pomogło ugruntować pozycję Diany jako „Księżniczki Ludu”. Aby ją dzisiaj zapamiętać, chcę skupić się na jednym ze sposobów, w jakie zdobyła ten tytuł.
W połowie lat 80. kryzys związany z AIDS był już w pełnym rozkwicie. Na całym świecie wirus dotykał głównie homoseksualnych mężczyzn, co osłabiło ich układ odpornościowy i doprowadziło do ich śmierci. Nasilająca się epidemia doprowadziła do wzrostu homofobicznego piętna w społeczeństwie, do czego zachęcała większość mediów.
W kwietniu 1987 roku Diana otworzyła pierwszy w Wielkiej Brytanii specjalistyczny oddział zajmujący się HIV/AIDS w londyńskim szpitalu Middlesex. Poświęcony leczeniu pacjentów zakażonych wirusem, był to ważny krok w pomaganiu społeczności stojącej w obliczu stanu zagrażającego życiu i wściekłości publicznej.
Ponieważ tak duża część brytyjskiej opinii publicznej obawia się HIV/AIDS, decyzja Diany o uścisku dłoni bez rękawiczek i przytuleniu pacjentów była ogromnym momentem w przełamywaniu piętna.
„HIV nie sprawia, że ludzie są niebezpieczni. Możesz uścisnąć im dłonie i przytulić. Niebiosa wiedzą, że tego potrzebują. Co więcej, możecie dzielić się ich domami, miejscami pracy, placami zabaw i zabawkami” – powiedziała wówczas.
Wiele osób w tamtym czasie nie rozumiało właściwie, w jaki sposób przenoszony jest HIV/AIDS. Działania Diany pomogły zmienić postrzeganie społeczeństwa na temat tego, jak zachowywać się w obecności osób z pozytywnymi diagnozami. To, że zrobiła to Księżniczka Ludu, zrobiło różnicę w skali globalnej.
Przez resztę swojego życia Diana nadal podkreślała przyczynę i utrzymywała ją w oczach opinii publicznej. Choć zazwyczaj jestem cynikiem wobec członków rodziny królewskiej, tutaj ktoś skorzystał z ich przywileju i wykorzystał go, aby wesprzeć sprawę potrzebujących. Diana wiedziała, jak postrzega ją opinia publiczna, i znalazła sposób na poprawę życia tak wielu osób cierpiących na przerażającą chorobę.
Podążając śladami swojej matki, książę Harry kontynuował także swoją pracę na rzecz podnoszenia świadomości na temat HIV/AIDS. W 2016 r. na żywo przed kamerą przeprowadził badanie krwi na obecność wirusa HIV i nadal zbiera fundusze na rzecz organizacji charytatywnych zajmujących się HIV/AIDS.