O nas
Kontakt

Przyjaźni mieszkańcy, wędrówki po sadach cytrynowych i przepyszne jedzenie: dlaczego pokochałem mniej znany szlak Camino w Hiszpanii

Laura Kowalczyk

The Camino de Levante begins in Orihuela and wriggles its way through the craggy desert-like landscape of the Alicante and Murcia regions to the town of Caravaca de la Cruz.

Rok 2024 jest rokiem jubileuszowym dla Caravaca de la Cruz, który zdarza się raz na siedem lat, dlatego też zaplanowano tam dodatkowe wydarzenia i atrakcje.

Gdy mijamy kępę sosen, moja przewodniczka Inma wskazuje na horyzont. Na skalistym wzgórzu nad miastem Caravaca de la Cruz znajduje się kolosalne, miodowe sanktuarium. To nasz punkt docelowy i koniec Camino de Levante, 118-kilometrowego szlaku pielgrzymkowego i turystycznego na południu Hiszpanii.

Podczas gdy słynny szlak Camino de Santiago jest wciąż zatłoczony przez piechurów, Camino de Levante oferuje spokojniejszą alternatywę w postaci atrakcji kulturalnych i religijnych związanych z Watykanem oraz pysznej kuchni śródziemnomorskiej.

Rok 2024 jest rokiem jubileuszowym dla Caravaca de la Cruz, który zdarza się raz na siedem lat, dlatego też zaplanowano tam dodatkowe wydarzenia i atrakcje.

Camino de Levante: cichsza alternatywa dla Camino de Santiago

Szlak Camino de Levante rozpoczyna się w Orihuela i wije się przez skalisty, pustynny krajobraz regionów Alicante i Murcia aż do miasteczka Caravaca de la Cruz.

Szlak biegnie głównie terenem Via Verde (nieczynne linie kolejowe przekształcone w zielone szlaki do pieszych i rowerowych wędrówek) z okazjonalnymi, ruchliwymi drogami do przekroczenia.

Wzdłuż wielodniowej trasy (zwykle pięć dni dla stosunkowo sprawnych piechurów i trzy dni dla osób jeżdżących na rowerach elektrycznych) rozciąga się nieskończona różnorodność krajobrazów.

Są cytrynowe sady uginające się od owoców, kolczaste migdały, sękate oliwki i pachnące lasy sosnowe. Przechodzisz przez nieużywane mosty kolejowe nad zalesionymi dolinami z widokami na fioletowe pasma górskie i mijasz miasteczka na wzgórzach zwieńczone monumentalnymi kościołami.

Podobnie jak w przypadku Camino de Santiago, pielgrzymi piesi i rowerzyści otrzymują pieczątki i certyfikat po przybyciu do sanktuarium Caravaca de la Cruz.

Jednak w przeciwieństwie do popularnej trasy, która kończy się w Santiago de Compostela, na szlaku Levante spotykam tylko garstkę innych piechurów i rowerzystów.

Murcja: Co warto zobaczyć na Camino de Levante

Każdy etap szlaku kończy się w mieście lub miasteczku, w którym można znaleźć nocleg i mnóstwo atrakcji.

W Murcii, stolicy regionu, wąskie uliczki i dziesiątki placów są wypełnione tarasami barów i restauracji. „W Murcii ludzie mieszkają na ulicach, nie lubią być uwięzieni w swoich domach” – wyjaśnia Inma.

W poniedziałkowy lunch ogródek na Plaza de las Flores wypełnia się ludźmi z Murcji, którzy piją cañas (małe piwa) i zajadają się typowym dla tego miasta tapa 'marinera' – chlebowym paluszkiem w kształcie litery U z kleksem ziemniaków, tuńczyka i sałatką majonezową, zwieńczonym słonymi anchois.

W El Secreto jemy także kremowe krokiety i tosty z roztopionym serem i grillowanymi pieczarkami.

Typowym daniem tego miasta jest „marinera” – chleb w kształcie litery U z kleksem ziemniaków, tuńczyka i sałatki majonezowej, z dodatkiem słonych anchois.

Po przejściu przez zacienione, labiryntowe uliczki, zaskoczeniem jest wyjście na zalany słońcem plac Plaza del Cardenal Belluga, nad którym z jednej strony góruje katedra, a z drugiej pałac biskupi pomalowany w wyblakłe freski.

Ciepłożółta katedra z piaskowca łączy w sobie elementy z różnych stuleci – niezwykle szczegółowy gotycki portal, renesansową kaplicę z gigantycznym rzeźbionym łańcuchem na zewnątrz, który ma wskazywać, że należy ona do kościoła, mimo że znajduje się poza jego granicami, oraz ekstrawagancką barokową fasadę.

Po zwiedzaniu Inma przedstawia mi Murcię w kawiarni Asiático w barze Drexco na głównej ulicy. Ta błędnie nazywana „azjatycką” kawa najwyraźniej trafiła do miasta za pośrednictwem rosyjskiego turysty i jest mocną mieszanką espresso, Licor 43 z pobliskiej Cartageny, porto, mleka skondensowanego, skórki cytrynowej i cynamonu.

W La Diligente degustujemy wina z regionu Murcia, takie jak pełne, owocowe Gémina. Powstaje z winogron Monastrell, które, co nietypowe dla europejskich winorośli, mają ponad 40 lat i są starsze niż inwazja owadów filoksery, która zdziesiątkowała winnice.

Bullas: Co warto zobaczyć na Camino de Levante

W Bullas, gdzie zatrzymasz się po czwartym dniu marszu, możesz odwiedzić niektóre winnice produkujące Monastrell i inne rodzime odmiany. Bodega Balcona jest prowadzona przez pełną pasji i łamiącą konwencje Pepę.

W swojej rustykalnej sali degustacyjnej z nieukrywaną dumą prezentuje nam swoje wyraziste brzoskwiniowe różowe wino Merlot oraz aromatyczne, fiołkowe wino Monastrell – niektóre winorośle pochodzą jeszcze sprzed filoksery i mają nawet 66 lat.

Miasto Bullas może być niepozorne, ale ma elegancką scenę kulinarną. W Entretempos jem typową przystawkę z suszonej ikry rybnej i karmelizowanych migdałów oraz letnią murciańską sałatkę z pomidorów, oliwek, tuńczyka, jajka i dużej ilości oliwy z oliwek.

Co robić w Caravaca de la Cruz

Caravaca de la Cruz to punkt docelowy Camino, który najprawdopodobniej przyciągnie do regionu prawie milion turystów w tym roku jubileuszowym.

Jego religijna sława znajduje się w Santuario de la Fuensanta, niegdyś ufortyfikowanym zamku, przekształconym następnie w bazylikę. Tutaj pozostałości prawdziwego krzyża są zamknięte w wysadzanej klejnotami obudowie w formie krzyża Caravaca, identyfikowanego przez dwa poziome ramiona.

Codziennie w roku jubileuszowym w sanktuarium odprawiana jest msza, podczas której uczestnicy zostają poświęceni fragmentami krzyża. W weekendy msza odbywa się na szerokim tarasie, aby pomieścić tłumy.

W centrum miasta znajdują się dziesiątki sklepów z pamiątkami religijnymi, w których można kupić bogato zdobione złote i srebrne repliki krzyża z Karawan.

Każdego 3 maja w Caravaca obchodzone jest święto Baño de la Cruz, upamiętniające dzień z 1384 r., kiedy to do miejskiego systemu zaopatrzenia w wodę wrzucono krzyż, aby uwolnić ten obszar od plagi szarańczy.

Caravaca de la Cruz to punkt docelowy Camino, który najprawdopodobniej przyciągnie do regionu prawie milion turystów w tym roku jubileuszowym.

Przed tym świętym dniem odbywa się Los Caballos del Vino (Konie Winne), wydarzenie wpisane na listę UNESCO, obejmujące wyścigi konne i konkursy na najwspanialsze ozdoby końskie.

W Wine Horses Museum podziwiam olśniewające haftowane i zdobione koralikami stroje dla koni, których żmudna produkcja ręczna zajmuje miesiące. „Tkacze dołączają portrety znanych osób w mieście, aby każdy mógł ocenić ich umiejętności na podstawie tego, jak dobre jest podobieństwo” – mówi Imna.

Jak odkryłem w Murcii i Bullas, głodni wędrowcy w Caravaca nie będą mieli kulinarnych problemów. W El Horno muszę faktycznie zakończyć procesję talerzy po ucztowaniu na krokietach z grzybami i czarnymi truflami, tatarze z tuńczyka i sałatce z krewetkami z mango i awokado.

Kończę pielgrzymkę sesją obserwacji gwiazd w Roku Jubileuszowym z Astroversią, ucząc się patrzeć w niebo tak, jak wczesni Homo sapiens. To odpowiednie zakończenie tygodnia spędzonego w otoczeniu natury, z dala od kakofonii wielkich miast i ruchu ulicznego.