Prezydent Ukrainy powiedział, że jego rosyjski odpowiednik boi się czerwcowego szczytu, który „będzie w stanie zmusić Rosję do zawarcia pokoju”.
Wołodymyr Zełenski powiedział, że prezydent Rosji boi się tego, co może osiągnąć nadchodzący międzynarodowy szczyt pokojowy.
Przywódca Ukrainy powiedział, że czerwcowy szczyt „nie pozwoli Putinowi już kłamać”, mówiąc, że nikt na świecie nie chce wojny poza tym, co nazwał rosyjskim agresorem.
„Świat jest w stanie zmusić Rosję do pokoju i przestrzegania międzynarodowych norm bezpieczeństwa. Rosja nie ma nic, co mogłoby przeciwstawić się większości świata” – powiedział.
Zełenski zbeształ przywódców państw Azji Środkowej za to, że dotychczas nie wyrazili zgody na uczestnictwo.
„Powiedz mi, czego boją się ci, którzy nie przystąpią? Boją się, że coś stracą. Boją się utraty nawet relacji z dzisiejszym Kremlem. To nie pomaga zakończyć wojny” – powiedział.
Jak dotąd 50 stanów potwierdziło udział w wydarzeniu, które odbędzie się w kurorcie nad Jeziorem Czterech Kantonów w środkowej Szwajcarii w dniach 15–16 czerwca. Wezmą w nim udział także szefowie Rady Europy, Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej.
Zełenski przemawiał w północno-wschodnim obwodzie charkowskim, gdzie siły rosyjskie niedawno wznowiły atak.
Częścią tej wzmożenej ofensywy było uderzenie rakietami w drugie co do wielkości miasto Ukrainy w czwartek wcześnie rano, zabijając co najmniej siedmiu cywilów i raniąc 21 innych osób.
Strajk dotknął największą drukarnię w kraju, w której przebywało około 50 pracowników.
Zełenski odwiedził miejsce w piątek, aby ocenić szkody i złożył kondolencje ofiarom strajku.
„Rosyjski terror nieustannie udowadnia, że ich celem jest całkowite zniszczenie Ukrainy i wszelkiego życia na naszej ziemi, wszystkiego, co pozwala ludziom być ludźmi. Zrobimy wszystko, aby chronić nasze państwo i uczynić rosyjskie zło odpowiedzialnym za to, co zrobiło” powiedział.
Rosyjski atak na Charków wydaje się być nową, skoordynowaną ofensywą, która obejmuje testowanie ukraińskiej obrony w obwodzie donieckim dalej na południe, a także rozpoczęcie najazdów w północnych obwodach sumskim i czernihowskim.
Problemy Ukrainy nasiliły się w ostatnich miesiącach, gdy Ukraina próbuje przeciwstawić się swojemu znacznie większemu wrogowi.
Teraz wydaje się, że wojna znalazła się w krytycznym momencie.
Nowa ofensywa rosyjska rozciąga wyczerpane szeregi Ukrainy, wyczerpanej ponad dwuletnią wojną.
Jednak w piątek na konferencji prasowej Sztab Generalny wyraził optymistyczną opinię na temat sytuacji w Charkowie.
„Dziś sytuacja tam jest stabilna i pod kontrolą. Wróg został zatrzymany, a siły obronne planują i przeprowadzają ofensywne operacje szturmowe w celu przywrócenia utraconych pozycji” – powiedział Ihor Prochorenko z Głównego Wydziału Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
Od czasu rozpoczęcia przez Rosję 10 maja nowej ofensywy w regionie Charkowa władze ewakuowały ponad 11 000 osób.
W piątek urzędnicy ogłosili obowiązkową ewakuację w ciągu najbliższych 60 dni 123 sierot i dzieci żyjących bez rodziców w okolicy.