O nas
Kontakt

Republika Południowej Afryki świetnie ucieka, pokonując Anglię i zapewniając finał Pucharu Świata w Rugby

Laura Kowalczyk

Republika Południowej Afryki świetnie ucieka, pokonując Anglię i zapewniając finał Pucharu Świata w Rugby

Anglia prowadziła przez cały mecz, po czym but Handre Pollarda – z około 50 metrów – zapewnił Springboksom drugi z rzędu finał Pucharu Świata w Rugby na samym końcu i ponownie okrutnie odmówił Anglikom.

Springbokowie w końcu przełamali angielski scrum i po raz kolejny swoje serca, aby dotrzeć do finału Pucharu Świata w Rugby i mieć szansę na zdobycie tytułów jeden po drugim.

Obrońcy tytułu Republika Południowej Afryki ustępowali Anglikom pod względem inteligentnej taktyki i precyzyjnego wykonania przez większą część 70 minut półfinału na Stade de France w sobotę, zanim Bokowie, którzy stali się tradycyjną wielką ucieczką, ukradli thriller 16-15 i w przyszły weekend zadecydują o tytule przeciwko swojemu najzacieklejszemu rywalowi, Nowej Zelandii.

Jeden z nich zdobędzie rekordowy czwarty Puchar Świata, a wraz z bolesnym odejściem Anglii trofeum ponownie pozostanie na półkuli południowej.

Do następnej sobotniej nocy półkula południowa wygra dziewięć z 10 Pucharów Świata w Rugby.

Brutalna siła Republiki Południowej Afryki w odpowiednim momencie wygrała z Anglią, jak to często ma miejsce. Ale stało się to dopiero w ostatnich minutach kolejnego meczu przez nokaut na tym Pucharze Świata, gdy rezerwowi rekwizyci Ox Nche i Vincent Koch wykonali ogromny, desperacki szarpnięcie, aby zdobyć rzut karny dla Republiki Południowej Afryki w połowie meczu i ustawić zastępczego skrzydłowego Handre Pollarda na boisku. zwycięski rzut na niecałe dwie minuty przed końcem.

Środkowy zawodnik Faf de Klerk z Republiki Południowej Afryki świętuje wraz z zawodnikiem Ox Nche z Republiki Południowej Afryki po zakończeniu półfinałowego meczu Pucharu Świata w Rugby pomiędzy Anglią a Republiką Południowej Afryki
Środkowy zawodnik Faf de Klerk z Republiki Południowej Afryki świętuje wraz z zawodnikiem Ox Nche z Republiki Południowej Afryki po zakończeniu półfinałowego meczu Pucharu Świata w Rugby pomiędzy Anglią a Republiką Południowej Afryki

Pollard trafił w sedno, podobnie jak w przypadku kopnięcia w końcówce w kolejnym imponującym zwycięstwie Springboks 29-28 od tyłu w ćwierćfinale z gospodarzem Francją.

„To niewiarygodne. Ta chwila przynosi ogromną ulgę” – powiedział Pollard. „Jestem sfrustrowany, że nie byliśmy dziś w najlepszej formie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Wiedzieliśmy, że mamy o wiele więcej do zaoferowania Anglii, ale grając fair, wywarli na nas presję dokładnie w odpowiednich obszarach.

„Ale, Jezu, pokazaliśmy walkę, która nigdy się nie poddała. Właśnie za tym stoimy jako zespół i jako naród”.

Republika Południowej Afryki pokonała Anglię w ćwierćfinale, półfinale i w dwóch finałach Pucharu Świata w Rugby, włączając w to mecz o tytuł cztery lata temu.

Reprezentanci Anglii Theo Dan i Freddie Steward reagują na koniec półfinałowego meczu Pucharu Świata w Rugby pomiędzy Anglią a Republiką Południowej Afryki na Stade de France
Reprezentanci Anglii Theo Dan i Freddie Steward reagują na koniec półfinałowego meczu Pucharu Świata w Rugby pomiędzy Anglią a Republiką Południowej Afryki na Stade de France

„Po takiej trudnej porażce pozostało mi tylko to, jak dumny jestem z bycia Anglikiem” – powiedział kapitan reprezentacji Anglii Owen Farrell, który również przegrał w finale 2019 z RPA. „Zawsze możesz spojrzeć wstecz na wszystko, ale Republika Południowej Afryki jest drużyną z najwyższej półki. Pokazali to podczas Pucharu Świata.”

Anglia była o kilka minut od słodkiej zemsty za wszystkie bolesne doświadczenia drużyny Springboks, która wykonała swój plan gry do perfekcji i kontrolowała mecz przez większą część meczu na Stade de France. Anglia posyłała kopniaki za kopniakami od scrumhalfa Alexa Mitchella u podstawy rucku lub od Farrella z flyhalfa na Springboks, którzy przez cały dzień zmagali się z wysokimi bombami w deszczu w Paryżu.

Anglia wygrała prawie wszystkie możliwe do rywalizacji kopnięcia i była ostrzejsza pod każdym względem, a Farrell zapewnił białym koszulom dominację na tablicy wyników, na jaką zasługiwały, czterema rzutami karnymi w pierwszej połowie i stratą gola z dystansu na początku drugiej połowy, co dało prowadzenie 15-6.

Franco Mostert z Republiki Południowej Afryki macha do publiczności po porażce z Anglią 16:15 w półfinale Pucharu Świata w Rugby na Stade de France
Franco Mostert z Republiki Południowej Afryki macha do publiczności po porażce z Anglią 16:15 w półfinale Pucharu Świata w Rugby na Stade de France

Stracona bramka przywołała wspomnienia pięciu upadków Janniego de Beera dla Republiki Południowej Afryki, które zrównały Anglię z ziemią w ćwierćfinale Pucharu Świata w Rugby w 1999 roku. Wynik 15:6 był taki sam, jak ten, który Anglia przegrała z Boksami w finale w Paryżu w 2007 roku.

Fani z Anglii, którzy tym razem przyjechali do Francji z bardzo ograniczonymi oczekiwaniami, biorąc pod uwagę fatalną formę drużyny przed turniejem, wykrzykiwali „Swing Low, Sweet Chariot”.

Anglia, co zaskakujące, zbliżała się do finału, ponieważ została skreślona przed kopnięciem piłki we Francji.

A potem się odwróciło.

Boksowie poszli na swoją ławkę. Powrót rozpoczął się w 69. minucie próbą zastępczego RG Snymana, który objął prowadzenie dopiero po drugim spotkaniu Springboksów z England 22 w drugiej połowie. Konwersja Pollarda doprowadziła do stanu 15-13.

Kibic Anglii ogląda półfinałowy mecz Pucharu Świata w Rugby pomiędzy Anglią a Republiką Południowej Afryki na Stade de France
Kibic Anglii ogląda półfinałowy mecz Pucharu Świata w Rugby pomiędzy Anglią a Republiką Południowej Afryki na Stade de France

Stałe fragmenty gry Springboksów nie układały się prawidłowo przez większą część meczu – głównie z powodu presji Anglików – ale w końcowych minutach udało im się wygrać scrum niemal w połowie meczu, wypracowując sobie wyjście z głębi gry w 22. Nche, Koch i reszta grupy odpadli. do pracy, scrum skręcił w bok i Boksowie wygrali rzut karny, na który liczyli.

Pollard, wrzucony na boisko już w 31. minucie, kiedy w Republice Południowej Afryki wszystko szło źle, posłał środek boiska z największą presją.

„To prawdopodobnie siła tej drużyny” – powiedział trener Republiki Południowej Afryki Jacques Nienaber. „Znajdują sposób, aby uzyskać wynik, nawet jeśli sprawy nie układają się po naszej myśli. Ugruntowanie się w grze zajęło im prawdopodobnie 70 minut. Po prostu nie chcieli się poddać.”

Nienaber, który odejdzie po mundialu, mógł pomyśleć, że jego czas w półfinale dobiegł końca. Położył głowę na biurku w loży trenerskiej i na koniec zakrył ją rękami, gdy Springbokowie wybuchli świętowanie na boisku.

Został mu jeszcze jeden mecz, aby pozostawić wiodącego Springboksa na samym szczycie.