O nas
Kontakt

Rok przed wyborami krajowymi austriacka skrajna prawica cieszy się większą popularnością niż kiedykolwiek

Laura Kowalczyk

Rok przed wyborami krajowymi austriacka skrajna prawica cieszy się większą popularnością niż kiedykolwiek

Ten mały alpejski kraj może stać się kolejnym krajem UE z populistycznym prawicowym rządem.

Pomimo tego, że po skandalu na Ibizie w 2019 r. utraciła wiarygodność ze strony wszystkich oprócz najbardziej lojalnych zwolenników, Austriacka Partia Wolności (FPÖ) cieszy się obecnie taką samą popularnością, jak wtedy, gdy ostatni raz sprawowała władzę w rządzie koalicyjnym z Austriacką Partią Ludową (OVP). Jak wynika z sondaży, w 2017 r.

W 2020 r. prawicowy populista FPÖ uzyskał w sondażach fatalny wynik 11%. Według sondaży są dziś najpopularniejszą partią w Republice Alpejskiej. Partia, która kiedyś starała się otrząsnąć po narodowym skandalu, obecnie jest głównym pretendentem do stanowiska kanclerza Austrii w wyborach w 2024 r., co oznacza, że ​​kolejne europejskie domino może popaść w populizm i politykę prawicy.

Podczas styczniowych wyborów regionalnych FPÖ zajęła drugie miejsce w największym państwie związkowym w kraju, Dolnej Austrii, co zmusiło ÖVP do przyjęcia koalicji. Kilka tygodni później zdobyła także miejsca w rządzie regionalnym Salzburga, najbogatszego kraju poza Wiedniem.

„Od czasu Ibizy to pandemia Covid-19, rosyjska wojna z Ukrainą, obecna niepewność gospodarcza i liczba imigracji zapewniły podatny grunt na powrót”. Dr Weisskircher, politolog z TU Dresden, powiedział TylkoGliwice.

„Co więcej, socjaldemokraci, obecnie największa partia opozycyjna w austriackim parlamencie, wypadli fatalnie w ciągu ostatnich kilku lat, które zamiast skutecznej kampanii opozycyjnej charakteryzowały się walkami wewnątrzpartyjnymi”.

Powrócić z martwych

FPÖ zaczęła ponownie wzywać swoje wsparcie jako prawdziwie „wolna” partia w czasie pandemii, kiedy rząd zaczął ograniczać wolności osobiste w postaci blokad, szczepień i innych ograniczeń socjalnych.

Partia wciąż nie mogła się wówczas otrząsnąć po niesławnym skandalu na Ibizie w 2019 r., kiedy ówczesny wicekanclerz Austrii i przywódca partii FPÖ Heinz-Christian Strache został uchwycony na nagraniu wideo, jak zabiegał o przychylność polityczną rosyjskich kontaktów biznesowych. W 2016 roku Strache podpisał także umowę partnerską z partią Putina Jedna Rosja.

Oprócz tego, że piosenka Venga Boys „We’re go to Ibiza” osiągnęła pierwsze miejsce na austriackich listach przebojów, skandal pogrążył w dużej mierze perspektywy FPÖ na najbliższą przyszłość. Strache w niełasce podał się do dymisji, a rząd koalicyjny został rozwiązany wkrótce po zwróceniu uwagi na Sebastiana Kurza z OVP jako niezakłóconego kanclerza Austrii.

Jednak światowy kryzys zdrowotny dał jej pierwszą prawdziwą szansę na powrót. W każdy weekend w centrum miasta odbywały się marsze przeciwko blokadzie, szczepionkom i wolnościom, podczas których gorąco powiewano austriackimi flagami na boki.

Obecny lider FPÖ Herbert Kickl potępił nawet pogłoski, jakoby w 2021 roku potajemnie zaszczepiono go przeciwko Covid-19.

Wojna na Ukrainie jeszcze bardziej nadwyrężyła stosunki austriackiego społeczeństwa z partią rządzącą, ponieważ ceny zaczęły rosnąć, a austriacka „neutralność” została wystawiona na próbę w postaci sankcji nałożonych na Rosję.

Następnie, po miesiącach śledztwa w sprawie korupcji, Kurz złożył rezygnację ze stanowiska kanclerza, dwa lata po rozwiązaniu rządu koalicyjnego, pozostawiając ÖVP z workiem złej reputacji i publicznych spekulacji, co jeszcze bardziej wpędzało starych zwolenników w ramiona starej miłości, FPÖ.

Flirt zbyt blisko prawej strony

Wybryki FPÖ można postrzegać zarówno jako niepokojąco niesmaczne, jak i często błędne.

W okresie poprzedzającym wybory na burmistrza Wiednia w październiku 2020 r. na ulicach wisiały plakaty przedstawiające kandydatów politycznych. To zdjęcie kandydata FPÖ, Dominika Neppa, wisiało pionowo, a dolna połowa przedstawiała krzyczącą białą kobietę, trzymającą dłoń za twarz, podczas gdy za nią stał groźnie wyglądający mężczyzna o brązowej skórze, w kominiarce i z nożem.

Górna połowa przedstawia zadowoloną białą parę, w tym jednego Neppa, z tekstem: „Dzięki niemu Wiedeń znów będzie bezpieczny”, a pozostali kandydaci „narazą nas na niebezpieczeństwo”.

To był tylko jeden z wielu plakatów w całym mieście, przedstawiających to samo podejście do muzułmanów, migrantów i wszystkiego, co zagraża postrzeganym tradycyjnym austriackim koncepcjom rodziny. Sam Nepp nazwał wirusa „wirusem osób ubiegających się o azyl”.

Członkowie FPÖ przylecieli niedawno do Kabulu, stolicy kontrolowanego przez talibów Afganistanu, gdzie kobietom zakazano dostępu do studiów wyższych, aby przedstawić „prawdziwy obraz” tego miejsca. Ich rzeczywistym celem było uwolnienie prawicowego ekstremisty i założyciela partii politycznej, obecnie rozwiązanej ze względu na powiązania z narodowym socjalizmem.

W lipcu członków FPÖ znaleziono wśród kilkuset innych skrajnie prawicowych demonstrantów podczas marszu, który głosił „białą władzę etniczną” i cel, jakim jest „ochrona austriactwa”.

Apel do „ludzi, którzy czują się zagubieni”

W 2022 r., położonym na migracyjnym szlaku bałkańskim, kraj ten otrzymał czwarte miejsce pod względem liczby wniosków o azyl w UE, a w przypadku prawie dziewięciomilionowego kraju migracja od dawna jest głównym tematem rozmów w austriackiej polityce.

„Oni (FPÖ) apelują do ludzi, którzy czują się zagubieni ze względu na złożoność stojących przed nami wyzwań, w tym koronę koronną, Ukrainę i wyzwania gospodarcze, i ci ludzie czują się bardzo niepewnie”. Prof. Martin Kohanec z Wydziału Polityki Publicznej Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Wiedniu powiedział portalowi TylkoGliwice, dlaczego migranci są „łatwym” celem dla partii prawicowych.

„Strategia tego rodzaju partii, które mówią o wyzwaniach, przedstawia się jako pewnego rodzaju zagrożenia, w tym migranci”.

Alexander Pollak, rzecznik organizacji praw człowieka SOS Mitmensch powiedział, że FPÖ prowadzi „długoterminową kampanię rasistowską” przeciwko muzułmanom.

Gdy Kickl ruszy w stronę kanclerza, UE może się zaniepokoić

W marcu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wygłosił przemówienie przed austriackim parlamentem za pośrednictwem transmisji wideo na żywo. Kiedy zaczął dziękować Austrii za wsparcie dla Ukrainy, wszystkich 29 członków FPÖ w izbie, w tym przywódca Herbert Kickl, opuściło kraj, zostawiając plakaty z napisami „pokój” i „neutralność”.

Kickl i członkowie partii głośno wyrażali swój sprzeciw wobec sankcji UE i swój podziw dla przywódców takich jak Węgierski Victor Orbán, przy czym Kickl chętnie wykorzysta austriackie prawo weta do zablokowania sankcji wobec Rosji, jeśli zostanie wybrany na Volkskanzlera (kanclerza ludu).

Włochy, Polska, Węgry, a ostatnio także Słowacja były świadkami przejęcia władzy przez populistów. Nawet skrajnie prawicowa partia AfD w Niemczech odnotowała wzrost popularności pod rządami niemieckiego kanclerza Scholza, a Austria zapewniła Brukseli kolejny potencjalny ból zęba.

Wraz z kilkoma innymi partiami prawicowymi, takimi jak niemiecka AfD, włoska Liga i francuskie Rassemblement National, FPÖ jest częścią Grupy Tożsamości i Demokracji Parlamentu Europejskiego, która wzmacnia prawicową grupę mniejszości w instytucji UE.

Nie jest jasne, czy FPÖ uda się utrzymać tę dynamikę popularności przed wyborami odbywającymi się jesienią 2023 r., ale ponieważ konflikty wewnętrzne są plagą partii centrowych, być może jest to bezpieczniejsze rozwiązanie niż inne.

Choć Kickl pozostaje mniej popularny niż partia, to biorąc pod uwagę doświadczenia dwóch rządów koalicyjnych na przestrzeni 25 lat, FPÖ nie podzieli się już władzą.