Korespondentka TylkoGliwice Liv Stroud udaje się do stolicy Niemiec, aby porozmawiać z rolnikami protestującymi przeciwko planowi Bundestagu zniesienia dopłat do oleju napędowego.
W poniedziałek dziesiątki tysięcy rolników przybyło traktorami do Berlina na kulminacyjny moment tygodniowych demonstracji przeciwko planowi zniesienia ulg podatkowych na używany przez nich olej napędowy. Protest ten przełożył się na szersze niezadowolenie z niemieckiego rządu.
Policja poinformowała, że późnym niedzielnym wieczorem, miejsce przeznaczone dla pojazdów przed Bramą Brandenburską, gdzie odbywała się poniedziałkowa demonstracja, było już zajęte.
W zeszłym tygodniu rolnicy w drodze protestów blokowali wjazdy na autostrady i spowalniali ruch w całych Niemczech, chcąc skłonić rząd kanclerza Olafa Scholza do całkowitego zaprzestania planowanych cięć.
Nie są zadowoleni z ustępstw, na które zdecydował się już rząd. 4 stycznia złagodziła swój pierwotny plan, stwierdzając, że zwolnienie z podatku samochodowego w przypadku pojazdów rolniczych zostanie utrzymane, a obniżki ulg podatkowych na olej napędowy zostaną rozłożone na trzy lata.
24-letni rolnik Philipp Oswald powiedział, że rolnicy woleliby nie polegać na dotacjach, ale przestrzegł, że bez nich wielu byłoby zmuszonych porzucić zawód, a Niemcy byłyby zmuszone polegać w większym stopniu na imporcie.
„Nie jest w niczyim interesie nadmierny import z zagranicy towarów, które nie zostały wyprodukowane według standardów, których przestrzegamy od 30 czy 40 lat” – powiedział TylkoGliwice.
W sobotę Scholz powiedział w wiadomości wideo, że „wzięliśmy sobie do serca argumenty rolników” i nalegał, aby rząd znalazł „dobry kompromis”. Powiedział także, że urzędnicy omówią „co jeszcze możemy zrobić, aby rolnictwo miało dobrą przyszłość”.
Liderzy grup parlamentarnych trzech partii rządzących planują spotkać się z przedstawicielami rolników, choć urzędnicy osłabili nadzieje na zniesienie cięć dotacji.
Martin Hofstetter, ekspert polityczny ds. rolnictwa w Greenpeace w Niemczech, powiedział, że 50% dochodów niemieckich rolników pochodzi z dotacji rolnych.
Przestrzegł, że „jasne jest, że te dopłaty w obecnej formie są na dłuższą metę bezsensowne. Rolnicy też o tym wiedzą. Moglibyśmy pójść i powiedzieć: zobaczmy, komu te pieniądze są potrzebne. A także, jak wykorzystamy środki pieniędzy w przyszłości? Oczywiste jest, że nasze rolnictwo musi być bardziej przyjazne dla klimatu, dostosowane do klimatu, reagować na zmiany klimatyczne i stać się bardziej ekologiczne.”
Hofstetter, który studiował rolnictwo, stwierdził, że nie wierzy, że wszystkie lub wiele gospodarstw nagle przestanie produkować, jeśli zmniejszą się dotacje, argumentował jednak, że pojawi się większa koncentracja na rynkach regionalnych, na rynku europejskim.
„Dla 420 milionów mieszkańców UE, którzy chcą produktów wysokiej jakości – powinniśmy bardziej się na nich skupić, a mniej na konkurowaniu z Chinami czy Brazylią na rynku światowym” – wyjaśnił.
Plan obniżek ulg podatkowych wynikał z konieczności załatania dużej dziury w budżecie na 2024 rok. Protesty rolników mają miejsce w czasie głębokiego ogólnego niezadowolenia z rządu centrolewicowego Scholza, który zasłynął z częstych publicznych sprzeczek i długich sporów dotyczących czasami źle komunikowanych decyzji.
Scholz przyznał, że obawy wykraczają daleko poza dotacje dla rolnictwa, stwierdzając, że kryzysy, konflikty i obawy o przyszłość niepokoją ludzi.